
Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
Tekstowo tak, ale ten klimat, przynajmniej dla mnie, było czuć na całym albumie. Takiego czegoś odległego, np w Isle of Avalon, który btw jest chyba jednym z najlepszych na albumie.W AMOLAD faktycznie była wojna, ale czy w TFF rzeczywiście kosmos? On odgrywa jakąś rolę tylko w tytułowym i Starblind.
To by było niegłupie... tak jak The Red and the Black nawiązuje do The Angel and the Gambler, tak utwór o korposzczurach byłby kontynuacją Man on the Edge.I 10 minutowy kolos o korposzczurach![]()
Nie zdziwił bym się gdyby się okazało że będzie on jednak w 2021. Skończą trasę, pół roku będą nic nie robić po czym przyjdą do studiaA wiec nowy album przesuwa nam sie na 2020...![]()
Oj, oby tak!Kto wie, czy w 2020 znów nie wrócą do Europy na serię koncertów, jak w 2014?
Dokładnie. Nawet przy okazji ostatniej mówili, że w tekstach już napisanych "gdzieś tam" pojawiła się "dusza" i dopiero później dopasowali do tego MajówAle płyty IM rzadko kiedy mają jakiś koncept. Tu chyba bardziej chodzi o stronę graficzną i nowe wcielenie Eska.
Nicko sam mówił, że wolałby, żeby IM grało dalej bez niego, jeśli taka będzie konieczność.Mam cały czas wrażenie, że nowego albumu nie będzie . Jeśli będzie to zespół popełnił błąd, że nie gra go teraz. Taka trasa jak Legacy of the Beast jest idealna na pożegnanie. Robić pożegnanie promując jednocześnie nowy album ? To jest zły pomysł. Nie wyobrażam sobie tej nowej płyty Iron Maiden w 2020 r. Jak z formą Nicko, jak z formą Brusa? Potem co? Album pożegnalny, trasa albumu i potem jeszcze trasa pożegnalna gdzieś w okolicach 2023/2024 r.?. Przy takim założeniu Nicko już będzie po 70-tce. To nie jest Rolling Stones tylko żywiołowy, wymagający końskiego zdrowia heavy-metal. Zwłaszcza dla perkusisty. Bruce też nie młodnieje i jego głos nie młodnieje.
Za takie sugestie to co najmniej banA może wszyscy odejdą i prawo do nazwy otrzyma kolejne pokolenie z Lauren i Austinem na czele? Wtedy doczekamy się jeszcze z 10 płyt![]()
Kiedyś Rock'n'roll" Fanclub Shakin StevenaNiedobre bo nowe. Kompletnie nie rozumiem takiego podejścia.
KISS to zespół, który od samego początku nastawiony był na komercję. Stworzono markę KI$$ i ona zarabia na wielu płaszczyznach. Muzycznie nie mieli nigdy zbyt wiele do powiedzenia, na każdy album z lat 70 przypada po 3 kawałki, które ujdą, reszta to durnowate rock and rolle jakich nie zaryzykowałby nawet Shakin' Stevens. W latach 80 grali to, co grali wtedy wszyscy, ale znacznie słabiej, bez pomysłu, po prostu dziady żyjące wciąż legendą KISS. Dwie ich płyty, których mogę słuchać to te, których ich fani akurat nie lubią, co by się zgadzało.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości