Ciekawe jak będzie brzmiało...Pewnie jak Bruce I w sumie to jest problem tego gościa, po kilku filmikach przestaje zaskakiwać. Bardziej interesujące są te typu "What if Bruce Dickinson was the singer of...".
Dokładnie ,gdyby nie śpiewał jak Bruce to nawet nie pisalibyśmy teraz o nim na tym forum.
Ja tam się ciesze ,że śpiewa covery ironów w bardzo podobnych wersjach do oryginałów a nie tak jak wielu śpiewaków teraz (w konkursach itp.)kaleczy covery i próbuje zmieniać/interpretować po swojemu) coś na" lepsze " a często wcale lepsze to nie jest,tylko na siłę wydziwione.
Tyle, że na początku było to "wow", którego potem już nie ma. Te wykonania są niemalże 1:1 zgodne z oryginałami, więc tak naprawdę nie wiem, dlaczego miałbym ich słuchać. Co innego covery kompozycji, których Bruce nigdy nie śpiewał, a tych jest całkiem sporo.
Zgadzam się z Tobą. Taki wierny cover jest dobry od czasu do czasu, np. na koncertach NM czy NK lubiłem posłuchać Painkillera w wykonaniu Krzyśka Sokołowskiego, ale kopiowanie "całej' dyskografii zespołu... po co to? Lepiej jakby nagrywał swoje numery a podczas koncertów wzmacniał repertuar pojedynczymi coverami.