Co do nagrania, bo dopiero się dzisiaj zapoznałem - faktycznie słabo Bruce. Cięzko się tego słucha.
Dodam coś od siebie - nie mamy obrazu, a tam w pewnym momencie fajerwerki odpalały. Któreś mikrofony zebrały dźwięk i mamy takie pierdzenie straszne, jak np w 7:57. Dla mnie wtopa, bo jeśli ktoś nawet był na koncercie to strasznie to rozprasza.
To wciąż pasuje do mojej teorii - wydawnictwo dla fanów, bez większego zasięgu, zrobione po najmniejszej linii oporu - jako taka pamiątka. Fajnie, że chociaż pudełeczka są ładnie zaprojektowane.
Te pierdy, o których piszesz, były też słyszalne w audio z Flight 666 (co w filmie oczywiście było fajne; a w audio dziwne, ale przynajmniej umieszczone specjalnie). Tutaj to chyba przypadek, że załapał się ten pierd...
Tony Newton ogólnie nie najgorzej produkuje (fakt podobnie do Harrisa:)), więc trochę mnie dziwi spadek jakości produkcji od Live Chapter.
Dodatkowo napisałem do gościa, który montował obraz do Live Chapter i En Vivo czy tym razem również coś takiego robi pod streama na YT ale odpisał tylko trzy kropki (...).
I jeszcze jedna uwaga - przez chwilę na oficjalnym YT Rock in Rio było dostępne Aces High. Była to podrasowana wersja ze streama - z lepszym montażem audio i video, i co najważniejsze z jakoś "poprawionym głosem Bruce'a", może trochę był ściszony, w każdym razie :nie drażnił:
Więc coś się da zrobić na gorszy wokal Bruce'a w postprodukcji. Ale trzeba chcieć
