Nawet nie śmiałam próbowaćfaktycznie bez najmniejszych problemów można było Cię namierzyć, na pierwszym planie
Ale do Bruca nie pozwolili Ci podejść
"Heaven can wait – Jak się cieszę, że mogłem zobaczyć ten utwór na żywo! Wykonanie się nie wyróżniło, ale nadrobiła atmosfera. Wspomnę jeszcze o tych, co wybiegli na scenę pomóc śpiewać ‘Oooooo’: Mniej więcej połowa zrobiła to w fajnym stylu, ustawili się koło Stefka, zaczęli śpiewać i skakać, a kilkoro chyba udzieliły się nerwy bądź chęć wylansowania się i/lub alkohol i nie bardzo przez chwilę widzieli gdzie się podziać."
No Brand ustawiłabym się grzecznie obok Stefka gdyby grał w chórze Rubika. Nosz to koncert heavy metalowy a my nie dostaliśmy wytycznych odnośnie zachowania scenicznego. Co do chęci wylansowania się na scenie to nie bardzo mam koncepcję czym można było by się wylansować: długoscią włosów, ilością dziur w spodniach czy kolczyków w nosie? Tak czy owak gwarantowana kariera Odnośnie alkoholu- chyba żaden fan o zdrowych zmysłach nie zmarnowałby takiej szansy stawiając się nawalony. Przechodziliśmy przez dwie ochrony - na dole polską, na górze brytyjską i nie byłoby fizycznej możliwości, żeby wpuścili na scene wstawionego gościa. Zresztą było widac ich wyjątkową nadgorliwość jak spychali mnie ze sceny.
W każdym razie cieszy mnie fakt, że zwycięzcami zostali rozentuzjowani szaleńcy, którzy dali się ponieść emocjom, mimo iż po obejrzeniu materiału przyznaje, że wyglądało to momentami jak dzicz Pozdrawiam całą bandę!
Z ciekawostek to okazało się, że los uśmiechnął się po raz drugi nie tylko do mnie ale również do chłopaka, który również stanął na scenie w 2003
Przy okazji pozdrawiam "przemiłą" grupę fanów, którzy blokowali mi wejście dla vip-ów mimo, iż bezskutecznie tłumaczyłam, że muszę się tam dostać po informację, gdyż dzisiaj wyskakuje na scenę- odpowiadali coś w stylu "chyba w twoich snach"