Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
ja byłem ale to Dave i wtedy właśnie złapałem jak leciał deszcz kostekzaluje, ze nie bylem po lewej stronie, bo Adrian to raz jak ziarnami chyba rzucil tymi kostkami...
Mistrzostwo!Najlepiej wypadły Ghost of Navigator, These Colours Don't Run i Blood Brothers a także cała reszta.
no...jedyne czego mogę żałować,że jestem tak niski, bo gdy Janek brał mnie na barana widok na koncert był nieporównywalnie lepszy ,nie chciałem iść bliżej bo nie chciałem zgubić Janka i Wojtka ,bo potem mógłby być problem ze znalezieniem się, poza tym świetnie się z chłopakami bawiłem, jeszcze stali obok mnie bardzo sympatyczni Chorwaci i bardzo hard-core'owy Austriak ,hehMistrzostwo!Najlepiej wypadły Ghost of Navigator, These Colours Don't Run i Blood Brothers a także cała reszta.
Jakoś się tym nie przejmowałem i biłem do przodu... najwyżej zostałbym tam na dłużejbo potem mógłby być problem ze znalezieniem się
No na plecach Spartana i Wojtka oczywiście, ale tylko do 4-5 rzędu. Jak zaczął się koncert odbiłem lekko w prawo i myk pod barierki;] D Dlatego mówię, że trzeba troszkę cwaniaczyć;]...a Czesterek niech wspomni na czyich plecach dostał się pod te barierki...
ten kawalek to killer, ale na sziget to byla najwieksza porazka Maiden, nie z ich winy - sprzet poprostu zaniemogl i to co mieli panowie na scenie i fani tuz pod nia to bylo pieklo!!!! W ogole pelen szacun ze potrafili dokonczyc ten kawalek.......Najlepiej wypadły Ghost of Navigator,
tzn przy takich emocjach nie zwróciłem na to uwagi, jedynie faktycznie z intrem było coś nie tak i łazili kolesie po scenie naprawiać coś,ale samego kawałka słuchało mi się świetnie bo czekałem na niego długoten kawalek to killer, ale na sziget to byla najwieksza porazka Maiden, nie z ich winy - sprzet poprostu zaniemogl i to co mieli panowie na scenie i fani tuz pod nia to bylo pieklo!!!! W ogole pelen szacun ze potrafili dokonczyc ten kawalek.......Najlepiej wypadły Ghost of Navigator,
ha! i dokladnie tak bylono ale wszystko ma swoje plusy minusy bo dalej jest lepsze nagłośnienie a mi wybitnie zależało na tym by wsłuchać się w utwory...dobrą opcją by było w 2011 r. pojechać na dwa koncerty i na jednym szaleć, bawić się z przodu a na drugim spokojnie pooglądać koncert, wsłuchać się z dalszej odległości, zwracać uwagę na różne smaczki, wokalne i instrumentalne
Wróć do „The Final Frontier World Tour 2010/2011”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości