
Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
To świetnie, cel osiągnięty!Miły gest w stronę Polaków - dostrzegł nas, pozdrowił i przypomniał, że w przyszłym tygodniu grają u nas.
Niestety nie zgodzę się. Od The Evil That Man Do już był zjazd po równi pochyłej. Hallowed zaśpiewany tragicznie przez Bruce. Ale owszem - do The Evil dawał radę.Bruce w super formie wokalnej.
SłodkoDo tego Nicko dał pałkę praktycznie do ręki.
Śmiem tylko stwierdzić, że w Berlinie tak na oko 3/4 osób na płycie to były przypadkowe osoby.Ironi wbrew temu co pisze Ralf to nie jest kapela masowa, maja to do siebie,ze ich wierni fanatycy tworza razem z zespolem spektakl, a przypadkowi ludzie którzy moga isc na koncert nawet liczniej tylko niszcza klimat,tak bedzie na Bemowie
wolisz pijanych Niemców, którzy w trakcie koncertu potrafią wychodzić 3 razy po tacę piwa i wracać, co każdorazowo zajmuje im półtorej piosenki (łącznie pól koncertu poza hala, WTF 0_o ) i dodatkowo mało kto raczy aktywnie uczestniczyć w koncercie ?? Zobaczymy jak będzie w Polsce na Bemowie nie będę tu prorokował, ale szczerze to na Gwardii takich ilości alkoholu to ja nie widziałem, jak tu w Berlinieza to publicznosc na koncertach w Polsce jest the best, zgraja pogujacych 17 letnich metali w koszulkach Metallici i Slayera
Wróć do „The Final Frontier World Tour 2010/2011”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości