Postautor: IM_Power » sob wrz 04, 2010 6:03 pm
No to widać mamy poprostu zupełnie inny gust, dla mnie w latach 80 Ironi nagrywali praktycznie same świetne krótkie utwory, idealnie te kawałki współgrały z pełnym niesamowitej energii wokalem Bruce'a i naoliwioną maszyną w postaci bezbłędnego duetu Adrian-Dave .
Prowler,Murders in the Rue Mourge,Number of the Beast,Trooper,Aces High,Wasted Years,Clairvoyant to tylko niektóre przykłady.
Na No Prayer for Dying jak dla mnie jest z tym dużo gorzej, ale już na Fear of the Dark single są bardzo dobre, podobnie jak większość tego typu utworów na płycie.
A właśnie jak dla mnie od 1995 r. długość raczej służyła kawałkom Iron Maiden ,zresztą już na Somewhere in Time i Seventh Son można było zauważyć taką tendencję.
Np. Edge of Darkness to dla mnie np. jeden z najwspanialszych utworów IM w ogóle, odpowiednio rozbudowany,ale też nie dłużący się, bardzo bogaty w rozmaite melodie oraz zagrywki gitarowe, to samo powiedziałbym o Dream of Mirrors czy Face in the Sand.
Co do krótkich utworów z tego okresu wybijają się jak dla mnie Lord of The Flies, Futureal ,The Mercenary oraz Rainmaker ale ogólnie tego typu utworom brakuję czegoś w rodzaju szaleństwa, dzikości, są za bardzo wyrachowane czego klasyczne heavy nie lubi, brakuję ognia a melodie nie wpadają tak łatwo w ucho,podobnie refreny.
ps.oczywiście w latach '80 Iron Maiden nagrał też sporo świetnych lub wspaniałych dłuższych utworów