NBA

Kulturalna dyskusja fanów Iron Maiden

Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM

Awatar użytkownika
LukaSieka
-#The Alchemist
-#The Alchemist
Posty: 14568
Rejestracja: pt lut 22, 2013 12:35 am
Skąd: Konin

Re: NBA

Postautor: LukaSieka » wt lip 18, 2017 8:08 pm

A moją ulubioną druzyną, byli LA Lakers z czasów gry Shaq'a i Koby Bryanta...co to był za duet :D
Tez bardzo dobrze znam i pamiętam. Nawet ten wcześniejszy okres kiedy Kobe Bryant dopiero przyszedł i jeszcze z Shaquillem nie byli, że tak powiem duetem. W 1996 czy 1997 mieli bardzo mocny skład. Grał tam wtedy Van Exel, Eddie Jones, Rick Fox, Campbell... Na prawde świetna drużyna. Ale nigdy ich nie lubiłem :). Może przez to, że u mnie, u nas każdy miał swoją drużynę i trochę rywalizowaliśmy :). Ja miałem Chicago Bulls, mój ojciec New York Knicks, a jego brat, mój wujek Los Angeles Lakers właśnie. Często się przekomarzaliśmy czy nawet kłóciliśmy :). Nkie wspominając już o kolegach z klasy, ze szkoły. Każdy miał coś swojego. Oczywiscie najwięcej fanów miało w latach 90tych Chicago Bulls, ale to chyba zrozumiałe....
Dzisiaj patrze na to w inny sposób. Ciut bardziej chłodnym okiem, nie spinam się już tak jak kiedyś :). Podoba mi się gra wszystkich drużyn. Oglądam stare mecze i przy okazji wszystkich zawodników, bez wyjątku, kiedy tylko wywijają z piłką to czy tamto robię duże oczy :D. I na prawdę bardzo podoba mi się gra tamtego składu Lakers z Van Exelem i Eddiem Jonesem. Później tez wiadomo, wymiatali konkretnie. Trzy tytuły mistrza zdobyli przecież. Szkoda tylko, że Lakersi zaczeli kupować min. Rona Harpera, Glena Rice'a, Horace Granta. Trochę za dużo gwiazd jak na jeden team jak dla mnie.
Odnośnie samego Shaq'a to można napisać tylko tyle, ze był maszyną nie do zatrzymania. Z resztą czemu sie tu dziwić jak takie 216cm i 140kg nacierało na kosz, to kto miał go zatrzymać :). Nawet tacy znakomici centrzy jak Olajuwon, Ewing, David Robinson czy Alonso Mourning miel iz nim wielki problem. Z początku w 1996 roku, kiedy przyszedł do L.A. nie mógł zbytniosie odnaleźć,ale później grał już jak w Orland Magic z Pennym Hardawayem. Zwłaszcza kiedy dobrali, zgrali sie tak już na dobre z Kobe Bryantem po 1998 roku.
Nie wiem dokładnie jak ten zespół wygląda dziś, ale z ego co słyszałem to też mizernie jak Chicago Bulls :(. Ciut szkoda, bo drużyna z takim dorobkiem i takimi tradycjami....
So what if the master walked on the water. I don't see him trying to stop the slaughter.

Awatar użytkownika
AncientMariner
-#Clansman
-#Clansman
Posty: 4193
Rejestracja: sob lis 22, 2014 4:50 pm
Skąd: Poznań

Re: NBA

Postautor: AncientMariner » sob sie 12, 2017 10:35 am

Nie ma co ukrywać, że Lakersi z czasów o ktorych piszesz byli świetni. Kobe i Shaq robili na prawdę zarąbiste rzeczy. Tylko chyba im zaraz po Chicago udało się trzy razy z rzędu zdobyć mistrzostwo NBA w 2000, 2001 i 2002. Później Kobe już bez Shaqua też potrafił poprowadzić Lakersów do mistrzowskiego tytułu. Moim zdaniem Kobe mógł spokojnie konkurować z Jordanem pod wieloma względami. Kiedyś przecież sam w meczu zdobył ponad 80 punktów co jest chyba drugim albo trzecim wynikiem w historii. Rodman później też grał w Los Angeles ale był już tylko cieniem samego siebie. Więcej pajacował mi się wydaje niż grał tak jak Chicago. Z takich sław to pojawili się jeszcze tam gdzie w okolicach 2002 czy w 2003 Karl Malone i Gary Payton.

Awatar użytkownika
LukaSieka
-#The Alchemist
-#The Alchemist
Posty: 14568
Rejestracja: pt lut 22, 2013 12:35 am
Skąd: Konin

Re: NBA

Postautor: LukaSieka » czw sie 17, 2017 12:35 pm

Nie ma co ukrywać, że Lakersi z czasów o ktorych piszesz byli świetni. Kobe i Shaq robili na prawdę zarąbiste rzeczy. Tylko chyba im zaraz po Chicago udało się trzy razy z rzędu zdobyć mistrzostwo NBA w 2000, 2001 i 2002. Później Kobe już bez Shaqua też potrafił poprowadzić Lakersów do mistrzowskiego tytułu.
Bulls, tak zwany three peat udało się zdobyć dwukrotnie. W latach '91, '92, '93 i później '96, '97, '98. Nawet wcześniej tak utytułowane Boston Celtics albo Los Angeles Lakers tego nie dokonali. Nie chce tutaj non stop faworyzować Chicago, ale jestem właśnie w trakcie oglądania całych finałów z 1991 roku i pomimo, iż Los Angeles Lakers mieli wtedy niesamowity team prowadzony głównie przez legendę w prawdziwym tego słowa znaczeniu - Magica Johnsona oraz Byrona Scotta, Jamesa Worthy'ego, Sama Perkinsa, Divac'a, A.C. Greena, to widać, że mieli problemy, żeby poradzić sobie z drużyną Bulls z tamtych czasów. Od jakiegoś w ogóle czasu, bardziej niż kiedykolwiek wcześniej doceniam tamten Chicagowski skład z tamtych zamierzchłych czasów. Bardzo wyróżniali się wtedy John Paxson i Horace Grant. Na pewno dobry był też Bill Cartwright, biorąc pod uwagę późniejszych centrów Bulls (np. Longleya). Podoba mi się też gra B.J. Amstronga, który później występował w Golden State Warriors i Charlotte Hornets.
Z takich sław to pojawili się jeszcze tam gdzie w okolicach 2002 czy w 2003 Karl Malone i Gary Payton.
O tym nawet jeśli wiedziałem to na śmierć zapomniałem. Z resztą tak jak pisałem gdzieś wcześniej. Kiedy NBA zniknęło z TVN juz zbytnio tego nie śledziłem, bo nawet nie miałem gdzie tego oglądać. Kumple mieli Canal+ i wiem, ze mecze czy magazyny NBA były tam emitowane, ale łazić po nocach po kolegach i oglądać meczy mi się nie chciało. Ale generalnie odnośnie Paytona i Malone to cóż. Jak na mój gust to oni mieli swoje teamy i do Lakersów nie apsowali. Ciężko mi sobie wyobrazić nawet Karla w koszulce Lakersów, a nie chce mi sie oglądać na jakimś youtube.
So what if the master walked on the water. I don't see him trying to stop the slaughter.

Awatar użytkownika
LukaSieka
-#The Alchemist
-#The Alchemist
Posty: 14568
Rejestracja: pt lut 22, 2013 12:35 am
Skąd: Konin

Re: NBA

Postautor: LukaSieka » wt sty 09, 2018 1:25 pm

Jest jakiś miłośnik starych kart NBA? Zbiera tu ktoś na forum może karty Upper Deck, UD Collector's Choice, Fleer ? Pytam, bo mam takich kart dość sporo. Z lat 91, 92, 93, 94, 95, 96, 97 i mogę niedrogo oddać. Ponad 1000 sztuk.
So what if the master walked on the water. I don't see him trying to stop the slaughter.

Awatar użytkownika
Dejavu
-#Clansman
-#Clansman
Posty: 4927
Rejestracja: pt maja 31, 2013 9:30 pm

Re: NBA

Postautor: Dejavu » wt sty 09, 2018 3:03 pm

Jest jakiś miłośnik starych kart NBA? Zbiera tu ktoś na forum może karty Upper Deck, UD Collector's Choice, Fleer ? Pytam, bo mam takich kart dość sporo. Z lat 91, 92, 93, 94, 95, 96, 97 i mogę niedrogo oddać. Ponad 1000 sztuk.
Eh, przypomniałeś mi chyba pierwsze kolekcjonerskie wspomnienie w moim życiu, pamiętam, że mój brat to kiedyś zbierał te karty i bardzo mi się wtedy podobały, wciąż gdzieś mnóstwo tego u mnie leży, jest sentyment :)

UptheIronsWro
-#Trooper
-#Trooper
Posty: 388
Rejestracja: pn lis 06, 2017 10:38 pm

Re: NBA

Postautor: UptheIronsWro » wt sty 09, 2018 3:07 pm

Ja miałem piłkarskie. Większość piłkarzy to były gwiazdy piłki przełomu 80/90. Między innymi Lineker, Voeller, Schillachi, Gullit czy Van Basten. Zbierałem je we wczesnej podstawówce.

Z koszykówki też coś było, ale chyba nie karty. Chyba miałem jakieś naklejki na zeszyty, ale mogę już słabo pamiętać.

Awatar użytkownika
Ace
-#Prisoner
-#Prisoner
Posty: 117
Rejestracja: śr lip 02, 2014 10:23 am

Re: NBA

Postautor: Ace » śr sty 10, 2018 10:21 am

trzy razy z rzędu zdobyć mistrzostwo NBA w 2000, 2001 i 2002. Później Kobe już bez Shaqua też potrafił poprowadzić Lakersów do mistrzowskiego tytułu.
Bulls, tak zwany three peat udało się zdobyć dwukrotnie. (...) Nawet wcześniej tak utytułowane Boston Celtics albo Los Angeles Lakers tego nie dokonali.

Oczywiście wcześniej Lakersom (jeszcze jako Mineapolis) udało się three-peat `51-`53, natomiast Celtics - miało 8 z rzędu (eight-peat?) `59-`66.

Co do kart - chyba dobrą wskazówką będzie OLX. Mnóstwo jest karcianych freaków.


P.S. https://vote.nba.com/?referrer=asv_nbac ... _nbacom_T1#/ <--- może głos w MVP Vote :) :dance:
The lover of life's not a sinner.

Awatar użytkownika
LukaSieka
-#The Alchemist
-#The Alchemist
Posty: 14568
Rejestracja: pt lut 22, 2013 12:35 am
Skąd: Konin

Re: NBA

Postautor: LukaSieka » sob wrz 08, 2018 3:39 pm

Oczywiście wcześniej Lakersom (jeszcze jako Mineapolis) udało się three-peat `51-`53, natomiast Celtics - miało 8 z rzędu (eight-peat?) `59-`66.
Chodziło mi oo Celtics i Lakers z lat 80tych. O drużyny z Kareenem Abdul-Jabbarem, Magicem Johnsonem, Byronem Scottem, Kevinem McHalem, Robertem Parishem i Larrym Biredm w składach. Tych wcześniejszych nigdy nie oglądałem. No może z lat 70tych, ale wtedy też nikt z tak dobrych drużyn three peatu nie zdobył.
Rodman później też grał w Los Angeles ale był już tylko cieniem samego siebie. Więcej pajacował mi się wydaje niż grał tak jak Chicago.
Nie zgodzę się z tym. Rodman mimo, ze był już w tamtym czasie strasznie olewczy, to i tak mim oto miał bardzo dobre wyniki, dobrą srednią. Lakers w tamtym czasie w ogóle słabo grali, też może z boku tak to wszystko wyglądało.... Dennis nawet w Dallas miał bardzo dobre wyniki. Pamiętam raz nawet zdobył ponad dwadzieścia zbiorek w jednym meczu. A że później wszystko potoczyło się jak potoczyło....
Ostatnio zmieniony sob wrz 08, 2018 3:43 pm przez LukaSieka, łącznie zmieniany 1 raz.
So what if the master walked on the water. I don't see him trying to stop the slaughter.

Awatar użytkownika
gumbyy
ZDRAJCA SANATORIUM
Posty: 11768
Rejestracja: śr cze 01, 2005 1:49 am
Skąd: Wrocław

Re: NBA

Postautor: gumbyy » sob wrz 08, 2018 10:21 pm

Heh... ależ sentymentalny temat się tu zrobił. Oczywiście też zarywałem nocki i oglądałem mecze :D Moimi faworytami byli Bulls i MJ23 :)

Jakoś niedawno coś mnie naszło na wspominki i trochę poogladalem akcji na YT.

Kurła... kiedyś to było ;)
www.MetalSide.pl

Awatar użytkownika
LukaSieka
-#The Alchemist
-#The Alchemist
Posty: 14568
Rejestracja: pt lut 22, 2013 12:35 am
Skąd: Konin

Re: NBA

Postautor: LukaSieka » ndz wrz 23, 2018 3:42 pm

Heh... ależ sentymentalny temat się tu zrobił. Oczywiście też zarywałem nocki i oglądałem mecze :D Moimi faworytami byli Bulls i MJ23 :)

Jakoś niedawno coś mnie naszło na wspominki i trochę poogladalem akcji na YT.
Ja na okrągło tłukę stare NBA. Mam prawie 700 GB sezonów, playoffów, wszystkich finałów. Od 1984 roku do 2005 roku. Teraz jestem na etapie playoffów z sezonu 1995/96. Nie wiem, ale ja to już tak mam, że słucham starej muzyki, oglądam stare filmy i stare NBA :). Ostatnio nawet kumpel do mnie przyniósł dysk ze wszystkimi skrótami MŚ we Francji '98 w piłce nożnej. Cały dzień oglądaliśmy :D.
So what if the master walked on the water. I don't see him trying to stop the slaughter.

Awatar użytkownika
AncientMariner
-#Clansman
-#Clansman
Posty: 4193
Rejestracja: sob lis 22, 2014 4:50 pm
Skąd: Poznań

Re: NBA

Postautor: AncientMariner » pt paź 05, 2018 2:21 pm

A czy ktoś wiedział że Pearl Jam początku mieli się nazywać… Mookie Blaylock. Tak, lider Eddie Vedder i basista grupy Jeff Ament byli zakochani w koszykówce. Jeden był za Chicago Bulls, a drugi za miejscowymi Seattle Supersonics. Mookie Blaylock, jeden z najlepszych „złodziei” w latach 90tych, był nawet zaszczycony takim wyróżnieniem dopóki… nie posłuchał muzyki :). Były gracz m.in. Atlanta Hawks liczył, że panowie ze Seattle grają jakiś fajny rap, albo przynajmniej odmianę hardcore’u, ale nic z tych rzeczy. Ostatecznie nie zgodził się na tego typu rozwiązanie i pomysł na nazwę kapeli od imienia i nazwiska koszykarza NBA upadł.
Poza tym Pearl Jam to ulubiona kapela Dennisa Rodmana. Dennis często na siłowni miał na uszach słuchawki i puszczał swój ukochany Pearl Jam (płytę "Ten") albo Smashing Pumpkins :)

Awatar użytkownika
Ace
-#Prisoner
-#Prisoner
Posty: 117
Rejestracja: śr lip 02, 2014 10:23 am

Re: NBA

Postautor: Ace » czw lis 01, 2018 12:12 pm

No sentymenalnie się zrobiło, ale obecne NBA nie jest złe :) jest całkowicie inne. Jeżeli ktoś był fanem NBA lat 80 (nie bardzo znam) i 90 - to teraz bardzo by się zdziwił.

Jest trochę tęskno za wynikami 80-90, 80-70. Teraz nie ma obrony. NBA = Show, oglądanie sezonu zadddaniczego dla prawdziwej walki - to albo w przerwie świątecznej, przed all-stars i przed playoffami, albo w przypadku osobistych zatargów (jak dziś w nocy Derrick Rose z UTAH). Tak to wyniki po 120,130, 149 (z 14 (!) trójkami). Co nie zmienia faktu, że czasem warto po oglądać młodych zawodników gryzących parkiet. Jeżeli ktos chce wrócić do NBA po latach - to polecam, niezmiennie, Utah Jazz oraz Dallas z Luką Donciciem!

P.S. Połączenie NBA z Iron Maiden jest dość egzotyczne, podejrzewam, że większość graczy NBA nie wie nawet o istnieniu takiego zespoły. Raczej żaden nie ma dziary z Eddim, raczej żaden też nie wrzucał fot na twittera z koncertów IM.
The lover of life's not a sinner.

Awatar użytkownika
LukaSieka
-#The Alchemist
-#The Alchemist
Posty: 14568
Rejestracja: pt lut 22, 2013 12:35 am
Skąd: Konin

Re: NBA

Postautor: LukaSieka » pt lis 23, 2018 12:40 pm

Jest trochę tęskno za wynikami 80-90, 80-70. Teraz nie ma obrony. NBA = Show,
Zgodzę się z tym w 100%. Niekiedy od czasu do czasu jakiś współczesny mecz obejrzę :) . I gra wygląda na zasadzie - do przodu, do przodu, atak. Niektóre drużyny tak jak np. Houston Rockets obrały taką taktykę, że już nawet pod kosz nie wchodzą, tylko na okrągło rzucają za trzy punkty. Pod tym względem to dzisiejsze NBA, a to za czasów gry Michaela Jordana, Charlsa Barkleya, Hakeema Olajuwona czy Shaquille'a O'neal'a baaaardzosię różni. Ciekaw jestem gdyby zagrały ze sobą takie Chicago Bulls z 1996 roku i dzisiejsze Golden State Warriors. Wiadomo, ze to niemożliwe, ale ciekaw jestem jak wtedy poradzili by sobie taki Steph Curry czy Durant w ataku, biorąc pod uwagę, że Chicago Bulls mieli wówczas trzech zawodników w pierwszej piątce najlepszych obrońców w lidze. I kto by u nich zbierał piłki kiedy pod tablicami stałby Dennis Rodman :).

Właśnie w tym momencie z dvd oglądam pierwszy mecz finałów 1996 pomiędzy Bulls i Supersonics. Kurde jak oni wtedy grali, Detlef Schrempf, Shawn Kemp, Sam Perkins, Hersey Hawkins, Gary Payton. Nawet we wcześniejszej fazie playoff zmietli tak przecież wtedy dobrze grające Houston Rockets w skłądzie z Robertem Horrym, Hakeemem Olajuwonem, Mario Elliem czy Clydem Drexlerem.... Pamiętam doskonale jak oglądałem w 1996 roku te finały. Nie mogę w to uwierzyć, że minęło już 22, a w zasadzie zaraz 23 lata. Świetnie się to ogląda po tak długim czasie. Przynajmniej mi :), bo wiem, że niektórzy nie widzą sensu, żeby te same mecze oglądać dwa razy. Nawet po dwudziestu latach.
So what if the master walked on the water. I don't see him trying to stop the slaughter.

Awatar użytkownika
AncientMariner
-#Clansman
-#Clansman
Posty: 4193
Rejestracja: sob lis 22, 2014 4:50 pm
Skąd: Poznań

Re: NBA

Postautor: AncientMariner » wt lis 27, 2018 3:32 pm

Ciezko mi nie przyznać wamracji. Kiedy oglądam jakies fragmenty albo mecze na youtube to ta gra wygląda zupełnie inaczej. Oglądałem wczoraj Lakers z Magic i ostatnio też Magic z Nuggets i na prawde wygląda to jak mniejszą uwagę teraz zawodnicy przykładają do obrony. Czesto zawodnicy są niekrycie, mają duże pole do popisu, mało jest dobrych zbierająch, doibrych w przechwytach i blokach. Jak patrze na statystyki z lat dziewięćdziesiątych to tam prawie w kazdej druzynie byli zawodnicy którzy mieli średnio 10 zbiórek na mecz. Dzisiaj to jest rzadkością. To samo jest z przechwytami i blokami. David Robinson i Olajuwon swego czasu mieli blisko 5 bloków na mecz a jeszcze inni po prawie 5 przechwytów w meczu.
Ogólnie nie mozna odmówić dzisiejszym graczom widowiska i szybkośći. Fajnie się ogląda NBA, ale rózni sie to diametralnie od tej koszykówki która pamietam z podstawówki.

Awatar użytkownika
AncientMariner
-#Clansman
-#Clansman
Posty: 4193
Rejestracja: sob lis 22, 2014 4:50 pm
Skąd: Poznań

Re: NBA

Postautor: AncientMariner » ndz sty 26, 2020 9:02 pm


Awatar użytkownika
krusejder
-#Lord of light
-#Lord of light
Posty: 9750
Rejestracja: wt sie 10, 2010 12:46 pm

Re: NBA

Postautor: krusejder » ndz sty 26, 2020 10:14 pm

Jestem wstrząśnięty

[*]
Krusejder on tour 2024: I: Tierra Santa, Non Iron, Delain, II: Bonnie Tyler, Kazik & ProForma ... III: Helicon IV, Judas Priest, Saxon, Uriah Heep, Piotr Cugowski, U.D.O.

Awatar użytkownika
LukaSieka
-#The Alchemist
-#The Alchemist
Posty: 14568
Rejestracja: pt lut 22, 2013 12:35 am
Skąd: Konin

Re: NBA

Postautor: LukaSieka » ndz sty 26, 2020 10:30 pm

Straszna wiadomość... Nigdy co prawda nie byłem fanem Kobe Bryanta, ale był on ikoną, jedną z największych gwiazd NBA mojego pokolenia. Dobrze pamiętam jego przyjście w 1996 roku i zwycięski konkurs wsadów w 1997 roku. Paru innych wcześniej graczy zginęło w wypadkach co prawda, jak Malik Sealy z Timberwolves czy Bobby Phills z Hornets, ale nigdy nie zginął tak tragicznie zawodnik takiego kalibru....
So what if the master walked on the water. I don't see him trying to stop the slaughter.

Awatar użytkownika
Lando
-#Weekend Warrior
-#Weekend Warrior
Posty: 2845
Rejestracja: sob wrz 18, 2010 11:44 am
Skąd: Łódź

Re: NBA

Postautor: Lando » ndz sty 26, 2020 11:58 pm

Szok... :roll:
Night Mistress Fan Club Łódź

Awatar użytkownika
Michał
-#Nomad
-#Nomad
Posty: 5203
Rejestracja: sob lis 02, 2013 10:19 pm
Skąd: Ruda Śląska

Re: NBA

Postautor: Michał » pn sty 27, 2020 12:22 am

O cholera
osobiście za koszem nie przepadam, ale to jeden z ulubionych zawodników moich kolegów z klasy, więc na zajęciach komputerowych oglądałem z nimi jakieś filmiki z jego akcjami czy kilka starszych meczy i gość w moich oczach jest symbolem koszykówki tak jak Jordan.
Przykre
NAJWIĘKSZY FAN DAWIDA PODSIADŁO NA SANATORIUM




Awatar użytkownika
mic7
-#Nomad
-#Nomad
Posty: 5371
Rejestracja: czw sie 25, 2011 12:53 pm
Skąd: Warszawa

Re: NBA

Postautor: mic7 » pn sty 27, 2020 5:33 am

[*]
Bardzo przykra wiadomość.
Zginęła też m.in jego 13-letnia córka z którą lecieli na jej mecz koszykówki.


Wróć do „Kawiarnia SanktuariuM”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Semrush [Bot] i 12 gości