Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
Tak, są za długie, szczery i uznany producent od razu by mu to wyperswadował.Z intrami i outrami to Stefan na pewno przesadził.
Też pamiętam to stwierdzenie o wgryzaniu się we własną dupę. Niejaki Stefanowicz jest(o ile jeszcze żyje) jebnięty. Ale wielu pseudo dziennikarzy z lat 90tych było podobnych. Pamiętam też tą rozkoszną modę panującą w tworzącym się w polskim Metal Hammer, mającą chyba udowodnić, że "dziennikarze" gazety o niegrzecznej muzyce również są niegrzeczni. Seryjnie Metal Hammery z tamtych lat ociekały od wulgaryzmów i prymitywnych wioskowych sformułowań, które potomkowie małorolnych przywieźli do wielkich miast a później stali się ęntelygencją piszącą do gazet.„Ponieważ dominującą cyfrą na tej płycie jest siódemka, z miejsca mi się przypomina określenie grać o siedmiu zbójach ukute w Polsce południowej. Niestety nie skończyło się na siedmiu utworach i rzecz trwa dłużej niż siedem minut. Słuchać chrupanie. To Iron Maiden wgryza się we własną pupę." Koniec cytatu.
O zjadaniu własnego ogona wspomniał przy recenzji Powerslave.
https://gazetapowiatowa.pl/wiadomosci/p ... egarniach/Znany dziennikarz muzyczny Igor Stefanowicz, mieszkaniec gminy Wieliszew debiutuje w roli powieściopisarza.
Użytkownicy przeglądający to forum: johnny_o i 4 gości