Świetne utwory na słabych płytach

[TV WAR]

Moja lista

Saxon-Crusader CRUSADER
Saxon-Great White Buffalo DOGS OF WAR
Iron Maiden-Parchment SENJUTSU
Accept-Run Through the Night PREDATOR
Accept-Thunder and Lighting I'M A REBEL
Ufo-Writer MECHANIX
Ufo-When It's Time to Rock MAKING CONTACT
Budgie-Napoleon Bona Part 1&2 BANDOLIER
Deep Purple-Smooth Dancer WHO DO WE THINK WE ARE
Deep Purple-Rapture of the Deep RAPTURE OF THE DEEP
Queen-Dragon Attack THE GAME
Judas Priest-Hell is Home DEMOLITION
Judas Priest-Cold Blooded REEDEMER OF SOULS
Judas Priest-Run of the Mill ROCKA ROLLA
Rainbow-Eyes of the World DOWN TO EARTH
W.A.S.P-Cocaine Cowboys HELLDORADO
Twisted Sister-Wake Up (Sleeping Giant) LOVE IS FOR SUCKERS
Black Sabbath-Shining ETERNAL IDOL
Bruce Dickinson-Tears of the Dragon BALLS TO PICASSO
Uriah Heep-Weep in Silence HIGH AND MIGHTY
DIO-Rock and Roll Chilren SACRED HEART

Chodzi o sytuacje gdzie na płycie jest JEDEN taki utwór

[pz]

Reedemera nie nazwałbym słabą płytą. Podobnie sacred heart. To solidne płyty. Nie wybitne, ale też nie słabe.

[Sadek]

Tak samo The Eternal Idol. Dobra płyta.

[TV WAR]

ROS-dla mnie strasznie schematyczna i pozbawiona mocy, coś jak Book of Souls Ironów
SH- nigdy nie przepadałem, duuuużo słabsza od poprzedniczki i następczyni, choć fakt, dużo lepsza od większości z tego zestawu
EI- nie jest taka najgorsza, ale utwory są dość podobne do siebie, a otwieracz wybija się wyraźnie na plus

Nawet się zastanawiałem czy dać właśnie BoS, ale tytułowy mnie momentami nuży, a River Run Deep ma skopany refren

Jeszcze nawet przez chwilę myślałem o X Factor, ale trochę według innej zasady, płyta dobra, ale Sign tam wszystko w drobny mak rozpieprza, no ale jednak już się trzymam pierwotnej zasady. W sumie to na debiucie Black Sabbath i na SBS też tak mam, że tytułowe wyraźnie górują- no ale nigdy bym tych płyt słabymi nie nazwał!

[Mr. M]

Na Senjutsu to zdecydowanie Hell on Earth można tak wyróżnić. Poza Days of the Future Past jedyny utwór z ostatniego "dzieła" Ironów, do którego lubię wracać.