Postautor: Żelazny » pn kwie 29, 2024 11:28 am
Albo zrobić z tego tematu zbiorczy na wszystkie edycje KiT.
WARMUP:
Przyjechaliśmy na miejsce tak akurat, żeby zdążyć - i przywitał nas długi wąż ludzi w kolejce do wejścia, szło to ślamazarnie strasznie, bo osobno - opaska na warmup, kupowanie biletu na warmup 2025, opaska na główny KiT...Ostatecznie ktoś się ogarnął, że trzebaby to przyspieszyć i zwykłe opaski na warmup dawali już też w kolejce, ale na Dolmen Gate i tak nie zdążyłem. Black Mask widziałem może z 2 minuty, więc też nie oceniam.
Acero Letal - Chilijski speed metal, trochę jednostajny, ale miało momenty, szczególnie początek gdzie zagrali taki mocny hit w stylu Agent Steel. Generalnie na plus.
Century tez widziałem tylko fragment, natomiast widziałem też cały...
Attacker - Słyszałem sporo skrajnych opinii na temat tego koncertu - ja oceniam zdecydowanie na plus, bardzo dobry set, wokale dobrze siadły - fakt że były momenty kiedy im mocno się też sypało granie, jeden utwór musieli zaczynać od nowa...Ciekawostka - zagrali kompletnie nieoczywisty cover Maiden - Total Eclipse
Głowny festiwal:
Morgul Blade - muzycznie niezłe, ale cały koncert zabiły kompletnie beznadziejne wokale, generalnie nie jestem wrogiem growlowania już z góry, ale to było tragiczne, podobne wokale nagrałoby pół forum po pijaku. Meh.
Greyhawk - odpuszczone
Bleak House - Oli ma to do siebie, że zawsze musi wyciągnąć jakiś NWOBHM z zakurzonej szafy który nagrał jedną epkę gdzieś u Johna w piwnicy. Mega przeciętne to było, jakiś tam plusik można postawić przy wokalach, ale co z tego, kiedy muzyka jest co najwyżej średnia. Zagrali ten jeden koncert, mogą wracać do szafy.
Tarot - o, no to już zupełnie inna dyskusja. Bardzo lubię takie retro granie ala lata 70 z lekką psychodelą, jest to co prawda mniej hiciarskie niż Hallas, ale takie Mountain Throne popłyneło bardzo ładnie.
Z kolejnych 3 zespołów (Crowley, Sentry i Vengeance) widziałem tylko fragment Sentry - jakoś kompletnie się nie mogę w ten zespół wkręcić.
Hallas - pod kątem muzycznym, to chyba obecnie mój nr 1 z tegorocznego składu, ale czegoś mi brakło w tym koncercie, może klimat trochę zabijało granie jeszcze w dzień (wadą tej hali jest dach przepuszczający światło), do tego strasznie długo się stroili, więc wyszli z opóźnieniem 10 minut - ale oczywiście koncert wciąż dobry, Star Rider, Fading Hero czy Hallas to są takie hity że nie mogło nie być co najmniej dobrze. Chyba po prostu jak już ich widziałem z pełnym show z laserami i światłami headlinerskimi to taki koncert na festiwalu już aż takiego wrażenia nie zrobi
Grave Digger - oldschool set w przypadku tego zespołu to dla mnie niezbyt dobry news, bo dobry Grave Digger to zaczyna się tak gdzieś od The Reaper, ale właśnie ostatecznie większość tego setu to jednak był The Reaper - aczkolwiek koncert nie do końca mi podszedł, były momenty rewelacyjne takie jak Circle of Witches czy Grave Dancer, tez kilka przestojów
Heavy Load - cóż. Wiedziałem od paru osób, że ich poprzedni koncert na KiT nie był zbyt udany, ale ja byłem pozytywnie nastawiony - początek gdy po sobie zagrali Heavy Metal Angels i Singing Swords bez żadnej przerwy zwiastował kompletną miazgę, natomiast kolejne Stronger than Evil już zasygnalizowało niestety największy problem - to nie jest zespół który można nazwać maszyną koncertową (delikatnie mówiąc). W tym Stronger się strasznie posypali, musieli zagrać od początku, potem też przerwy pomiędzy utworami były nierzadko po pół minuty na dostrojenie się itd. Były też takie kwiatki jak spoglądanie na setlistę i zastanawianie się głośno "co my mamy teraz zagrać...O, Bleeding Streets" - natomiast....biła z tego pewna szczerość i jakoś mi to niespecjalnie przeszkadzało, zwłaszcza, że gdy już grali, było bardzo solidnie, a same utwory to rewelacja, na takich właśnie Bleeding Streets czy Guitar is my Sword zdarłem gardło kompletnie. Widziałem trochę narzekań na ten koncert ze względu na ww. - bo rzeczywiście wybijały te przerwy z rytmu i do takich heavy metalowych machin koncertowych jak Riot czy Accept nie ma co porównywać nawet, ale tu siła muzyki przeważyła
2 dzień potem