Postautor: Nomad » śr sty 25, 2006 11:40 am
Często słyszałem opinie ,że płyty Number of the Beast,Piece of Mind i Powerslave, to najlepszy okres dla Iron Maiden, i że ogólnie potem to już nagrywali gorsze albumy. Ja sie z tym nie zgadzam, ale nie da sie zauważyć ,że na tych płytach radość grania, spontanicznośc i moc była jakby większa. Można pokusić sie o małe porównanie tych trzech albumów.Najbardziej od tych trzech, odróżnia sie Number of the Beast,brzmienie jest jeszcze bardziej surowe, w duchu NWOBHM, wokal Bruca nie jest jeszcze tak dojrzały,ukształtowany jak na poprzedniczce, także teksty sa jakby bardziej ponure ,podobnie ogólny klimat.
PoM to już klasyczny heavy-metal, bardziej świerzy,nie ma tu już tej surowości,nowy perkusista to bardzo duża zmiana, o wiele mniej do powiedzenia na płycie ma basik Steva, więcej czystego brzmienia gitar elektrycznych, brzmi to bardziej gęsto. No i wreszcie Powerslave,który jest jakby pewnym powrotem do starego,tzn . proporcje, gitary -bas, jakby wróciły do punktu wyjśćią,choć do powrotu do brzmienia z Numbera,nie ma mowy.
Co do kwestii jakościowych,to zawsze z tych trzech płyt, najwyżej ceniłem i jednocześnie najbardziej lubiałem i do dziś lubie The Number of the Beast. Tylko 7th Son bardziej lubie od Numbera. Nie chodzi nawet o utwory ,bo te są wszędzie świetne, tylko bardziej o klimat ,jest to dla mnie takie połączenie szaleństwa z okresu z Di Anno z tym co Ironi będą robić na następnych płytach. A utwory...Halloweed Be thy Name,
Number of the Beast,22 Acacia Avenue,Prisoner ,Children of the Damnes...poprostu wspaniałe.
Piece of Mind i Powerslave już jakościowo są mniej więcej wg.mnie równe. Na obu są chyba najlepszy riffy i solówki jakie IM zagrało,partie gitar rzeczywiście miażdzą, choćby w takich utworach jak Trooper,Die With Your Boots on,Aces High czy Powerslave. Powerslave zarzuca sie dużo wypełniaczy, ja tego nie czuje, jedynie może Back to the Village i Losfer Words, ale reszta jest świetna.PoM też ma jeden utwór ,za którym nie przepadam , Sun and Steel.
Piece of Mind jest z tych trzecz płyt najdojrzalsze i chyba najciekawsze, To Tame a Land ,Revelations czy Still Life to naprawde bardzo ciekawe utwory. Za to Powerslave jest niesamowicie energetyczny Aces High czy Flash of the Blade ,te utwory powodują szybsze bicie serca.
Tu i tu aż roi sie od klasyków ,PoM( Trooper,Flight of Icarus, Revelations,Where Eagles Dare) ,Powerslave(Aces High,2 Minutes to Midnight,Powerslave, Rime of the Ancient Mariner) . Właśnie też dla mnie dużą zaletą Powerslave jest obecnoś tam mojego ulubionego utworu Iron Maiden,Rime of the Ancient Mariner, ten utwór to poprostu dzieło sztuki.
Po dłuższym zastanowieniu płyty szereguje tak
1.The Number of the Beast
2.Piece of Mind...jednak
3.Powerslave
Ale nie są to jakieś wielkie róznice, każda z tych trzech płyt jest genialna i słuchając jej doświadczymy wielu wspaniałych przeżyć, w histori Maiden ,ten okres napewno ma wyjątkowe znaczenie, te Maiden stał sie z dobrego ,ale jeszcze nie tak bardzo znanego zespołu (TNoTB) , wielką ,światową gwiazdą i już mimo młodego stażu legendą (Powerslave)