Poza tym, doskonale zdają sobie sprawę, że jest to ostatni dzwonek, żeby sobie "dorobić" do emerytury
no raczej, wreszcie jakiś racjonalny głos. na pewno do czegoś dojdzie, nie czas, by się obrażać.
Ozzy ledwo zipie, lada chwila kopnie w kalendarz i nici z kaski. W ogóle takie reuniony to żenada, ale co tam
niech grają. Ku uciesze fanów, którzy zapłacą za każde jęki Ozza.
Pewnie, że wolałbym reunion z Martinem, ale kto by to kupił? jedynie Ozzy wchodził w grę. Dio kipnął już. Ale spokojnie. Wykituje Ozzy, to reunion z Martinem pewny
Przecież te zejścia po latach to istna moda na sukces
Śmieszą mnie te rockowe kluchy coraz bardziej. Jeszcze z 10 lat i te żałosne benefisy się skończą.
Black Sabbath na żywo... ostatnia szansa... łaaaaał, jadę za 2000zł
...oczywiście, że lubię BS z Ozzym, Ozziego solo też, jak nie bardziej.