19/06/2023 - KISS - Kraków

[pz]

Nie zapominajmy, że dwa razy wystąpiło też 1one

[Michał]

Nie zapominajmy, że dwa razy wystąpiło też 1one

Dwa razy w niezłym stopniu wypełnili Tauron.
Niewiele gorzej od Maiden!!

[barsiarz]

Nie zapominajmy, że dwa razy wystąpiło też 1one

Bo 1+one=2, wiadomka.

[thorgal_30]

Kraków miał zaszczyt gościć tylu Sanktuarian

Ooo - a lokalne a nawet ogólnopolskie media milczo!!!! To jest jakiś spisek --- lokalny suweren jest pozbawiony informacji kluczowej dla funkcjonowania miasta, a nawet regionu rzekłbym.

[pz]

Nie zapominajmy, że dwa razy wystąpiło też 1one

Bo 1+one=2, wiadomka.

A ja myślałem, że 1one to inny zapis 11.

[AngryAgain]

Byłem, widziałem, szczerze powiedziawszy nie spodziewałem się ani trochę takiego show. Fanem Kissów nigdy nie byłem, znałem te największe hity, ale promocja na bilety była więc czemu by nie zobaczyć tego legendarnego zespołu. Koncert bardzo pozytywnie odebrałem. Wizualnie chyba tylko bardziej na Rammsteinie mi kiedykolwiek bardziej koparka opadła. Przede wszystkim szacun, że panowie w takim wieku wciąż mają na scenie energię, której niejeden młody zespół mógłby pozazdrościć. Miło, że całkiem sporo osób dopisało, myślałem, że frekwencja będzie bardziej na poziomie Deep Purple tydzień temu. Support największym minusem. Pani wokalistka po przyznaniu się na scenie że uczy wokalu pomyślałem "no tak, zazwyczaj jest tak że jak ktoś nie umie śpiewać, to uczy". Cover HTH wywołał u mnie efekt żenady. Szkoda, bo ostatnio ten zespół chyba jest wpychany na support gdzie się da.

[pz]

Raczej kupuje bycie supportem.

[AngryAgain]

Raczej kupuje bycie supportem.

czy ja wiem... widziałem że założyli i grają tam perkusista i basista którzy przez 20 lat grali w TSA z Nowakiem i Piekarczykiem, więc może mają znajomości żeby pociągnąć sznureczkami i jeszcze im za to zapłacą

[Sardi]

Raczej kupuje bycie supportem.

czy ja wiem... widziałem że założyli i grają tam perkusista i basista którzy przez 20 lat grali w TSA z Nowakiem i Piekarczykiem, więc może mają znajomości żeby pociągnąć sznureczkami i jeszcze im za to zapłacą

Nie grają, ich też kupili (na chwile)

Zresztą, kurwa, ze swoim pseudo TSA grywają po pizzeriach w Pcimiach czy innych polskach XD więc jakie znajomości

[gumbyy]

Raczej kupuje bycie supportem.

czy ja wiem... widziałem że założyli i grają tam perkusista i basista którzy przez 20 lat grali w TSA z Nowakiem i Piekarczykiem, więc może mają znajomości żeby pociągnąć sznureczkami i jeszcze im za to zapłacą

Nie grają, ich też kupili (na chwile)

Zresztą, kurwa, ze swoim pseudo TSA grywają po pizzeriach w Pcimiach czy innych polskach XD więc jakie znajomości

W Koszalinie grali w restauracji Fregata Nawet mamy relację z tej imprezy. Jakieś filmiki też wpadły

[thorgal_30]

Fregata - brzmi prawie jak klub dla mężczyzn z grupy KaKaO

[AngryAgain]

Fregata - brzmi prawie jak klub dla mężczyzn z grupy KaKaO

Czy to jakiś związek chemiczny? Tlenek potasowo-kaowy?

[zgo]

Koncert bardzo fajny, taki do obejrzenia za 150 zł i pobujania się.
Pozdrowiena dla wszystkich, z którymi się widziałem

Też mam wrażenie, że Paul dawał wczoraj rade wokalnie.
Na przedostatnim Krakowie czy Łodzi strasznie piał - Love Gun było ubite na maxa, a wczoraj, o dziwo - dobrze.

Ilością wybuchów i ognii ustępują tylko R+.

Też mieliście wrażenie, że w ogóle nie rzucali fantów?
W Pradze w 2015 z wysięgników latały wręcz kubki kostek.

[pz]

Skoczyli z pustymi statywami, a na początku tych kostek tam była masa.

[zgo]

Skoczyli z pustymi statywami, a na początku tych kostek tam była masa.

Tak, ale Stanley dużo po scenie porozrzucał

[dream_theater]

Jak tak czytam te Wasze opinie po koncercie to mam wrażenie, że w większości wszystkim się podobało. Mało kto pisze o muzyce, wszyscy o efektach. Nie byłem na koncercie i w sumie nie żałuję. Obejrzałem 12 utworów z wczorajszego koncertu opublikowanych przez Steel of Silesia na youtubie i wczorajszy koncert w oprawie wizualnej i doborze utworów niczym nie różnił się od tego poprzedniego w Krakowie z 2019 r. Zespół nie pofatygował się, żeby cokolwiek pozmieniać w repertuarze i widowisku. I tu trzeba oddać szacun dla Iron Maiden, że jednak szukają, zmieniają i proponują za każdym razem inną trasę i inny spektakli. Kiss ma to w dupie. Będzie się żegnał tak jak Scorpionsi - drugi chujowy zespół.
Poza tym mam wrażenie, że gdyby zabrać wszystkie te efekty pirotechniczne zespołowi Kiss to nie byłoby się już czym zachwycać bo muzycznie dalej jest tak sobie. Razi przede wszystkim Paul Stanley, który przez większą część utworów macha rękami i nie dotyka gitary, a jak już dotyka strun to tylko przez moment, jakby go struny parzyły. Ogólnie granie jest na jedną gitarę i bas. Poza tym Stanley przez większą część pierdoli frazesy, a raczej krzyczy. Tak już jest na wszystkich koncertach przez wiele lat.
Trochę brakowało mi kontaktu Joe Elliotta z publiką podczas koncertu Def Leppard, ale z dwojga złego wolę więcej muzyki, a mniej gadania.

Proszę napiszcie, co można było i po ile kupić na stosiku Kiss? Zauważyłem, że zespoły powoli rezygnują i już nie sprzedają np. programów koncertowych (tourbooków). Czy takie programy były dostępne czy już tylko dominowały koszulki made in China bo to w sumie tańsze w produkcji i dobrze się sprzedają?

[Sardi]

Kłamstwo, różnił się - grali Makin' Love którego nie było w 2019, nie było CCN i Let Me Go RnR

a na merchu głównie koszulki, drogie w chuj jak przy każdym dużym wykonawcy, chyba 230

[pz]

Ja byłem pierwszy raz na Kiss. Poprzednio było mi nie po drodze, a w zeszłym roku pokryli się z MF, o ile pamiętam grali tego samego dnia co Judasi i Saxon. Wybór mógł być wtedy jeden. W tym roku pewnie też bym nie pojechał, gdyby nie bilety za 160. Prawie uczciwa cena. 1one strategicznie ominęliśmy siedząc z piwkiem (lub radlerkiem) pod Tauronem.

Jeżeli chodzi o koncert Kiss, to wejście z efektami piro + muzycy na platformach mocne i mogło robić wrażenie, ale im dalej w las... tym więcej takich samych drzew. Piro fajne, ale zasadniczo powtarzalne. Przejazd Paula, ok. Spoko zwłaszcza dla ludzi, którzy byli dalej od sceny, albo pod trasą przejazdu. Te głośne huki - tragedia, no chyba, że ich celem było krycie wycia Paula, to w tym się dobrze sprawdzały. Muzyczno-wokalnie średnio. Instrumenty i wokale, poza Paulem, spoko. Sam Paul brzmiał chyba lepiej niż słyszałem na niektórych filmach na yt, co nie znaczy, że dobrze. Jego popisowy numer tego dnia to krakanie. W sumie co numer krakał i krakał. Masakra. Sola, poza perkusją, prostackie i nudne. Najlepiej wypadło Beth Bisy też spoko. DRC - nie podobało mi się to wykonanie, a to jeden z moich ulubionych numerów.

Na dużo nie liczyłem, ale za 160 jestem zadowolony, że raz ich zobaczyłem i posłuchałem. Pewnie, gdybym nie był na tylu koncertach w życiu show zrobiłoby na mnie większe wrażenie. A może po relacjach niektórych z poprzednich występów oczekiwałem czegoś bardziej spektakularnego.

Publiczność w marnej liczbie jak na Tauron. Cała góra pusta. Płytę spokojnie można by zmieścić na niecałej połowie. Tytuł wieśniaka koncertu otrzymuje koleś na barierce z biało-czerwoną flagą z napisem "Guitar Pick Please", którą w momencie solo na bębnach wymienił na flagę (znowu biało-czerwoną) z napisem "Drumstick Please". W ogóle flagi narodowe z wypisaną prośbą o kostkę/pałeczkę widzieliśmy u 3 osób. Kartki thorgala to jakaś niewinna i dyskretna zabawa.

[Deleted User 8107]

Tytuł wieśniaka koncertu otrzymuje koleś na barierce z biało-czerwoną flagą z napisem "Guitar Pick Please", którą w momencie solo na bębnach wymienił na flagę (znowu biało-czerwoną) z napisem "Drumstick Please".

Siara jak nie wiem

[nugz]

Żebractwo też się rozwija