Strona 7 z 7

Re: 10 lat po premierze "Dance of Death"

: wt sie 22, 2023 10:01 pm
autor: gumbyy
No to wymieniłeś te same utwory, co ja. Ja najbardziej ciachnąłbym AoI (naprawdę nie lubię tego kawałka) i New Frontier.
No patrz... :)

Tak, te dwa to mocne zapychacze...

Re: 10 lat po premierze "Dance of Death"

: wt sie 22, 2023 10:30 pm
autor: Geri666
No to wymieniłeś te same utwory, co ja. Ja najbardziej ciachnąłbym AoI (naprawdę nie lubię tego kawałka) i New Frontier.
No patrz... :)

Tak, te dwa to mocne zapychacze...
AoI nazywacie zapychaczem? A co z WIldest Dreams? AoI jest lata świetlne przed tym syfem.

Re: 10 lat po premierze "Dance of Death"

: wt sie 22, 2023 10:40 pm
autor: Żelazny
AoI bardzo fajne, też lubię. Generalnie akurat do tej płyty mam spory sentyment, bo to była pierwsza na jaką czekałem już znając Maiden, pierwszy mój duży koncert to Maiden właśnie na trasie DoD. Najbardziej zawsze z niej lubiłem tytułowy, Rainmakera i właśnie AoI i New Frontier - akurat takie Paschendale to zawsze uważałem za przeceniane. Ale chyba faktycznie uważam ten album za lepszy niż każdy następny

Re: 10 lat po premierze "Dance of Death"

: wt sie 22, 2023 10:48 pm
autor: Clanowy
Nie ma o czym mówić. Ten album był jak tu wcześniej powiedziano pierwszym, na który czekałem. Rozczarowałem się ale z czasem doceniam. W rankingu "po reunion"na drugim miejscu po Senjutsu - bez BNW bo ten album nie podlega żadnym rankingom. Najlepsze oczywiście Dance of Death i Face in the Sand.

Re: 10 lat po premierze "Dance of Death"

: wt sie 22, 2023 11:11 pm
autor: gumbyy
No to wymieniłeś te same utwory, co ja. Ja najbardziej ciachnąłbym AoI (naprawdę nie lubię tego kawałka) i New Frontier.
No patrz... :)

Tak, te dwa to mocne zapychacze...
AoI nazywacie zapychaczem? A co z WIldest Dreams? AoI jest lata świetlne przed tym syfem.
Od początku mi nie siedział, ale jak ostatnio słuchałem "DoD" to jakoś tak lekko mi wszedł. Fakt, że mega dawno nie słuchałem, bo zawsze CD od "Rainmaker" odpalam :lol:

Generalnie - WD jest mocno przeciętny ;)

Re: 10 lat po premierze "Dance of Death"

: pt wrz 08, 2023 11:46 am
autor: Siwy
Jednak sentyment mocno działa. Pierwsza płyta, na którą czekałem, jak wyszła to uznałem ją za genialną, nawet WD mi się podobało. Dzisiaj przesłuchałem w całości po raz pierwszy od dłuższego czasu i... W sumie dalej wszystko mi się podoba, ale właśnie raczej z sentymentu niż jakiegoś obiektywizmu :B

Re: 10 lat po premierze "Dance of Death"

: ndz wrz 10, 2023 7:42 pm
autor: erosinho
Podobnie mam z No Prayer, na którą trafiłem w 1991 r. :-)

Re: 10 lat po premierze "Dance of Death"

: ndz wrz 10, 2023 8:24 pm
autor: Pierre Dolinski
Pamiętam jaki miałem wkurw, kiedy chciałem sobie zrobić kopię zapasową tego krążka. Ci debile z wytwórni zastosowali jakieś zabezpieczenie, które nie pozwalało tego zrobić. Nie chciałem oryginału ciorać w discmanie i wolałem, żeby sobie grzecznie leżał w pudełeczku, bo bardzo szanuję płyty i nie wynoszę ich z domu. W końcu kumpel znalazł jakiś sposób.
Szczerze mówiąc po Brave New World ten album był dla mnie ogromnym rozczarowaniem. Nie spodziewałem się wtedy, że z czasem te rozczarowania będą seryjne i coraz większe.

Re: 10 lat po premierze "Dance of Death"

: pt wrz 15, 2023 11:42 am
autor: MaidenZary
Pamiętam jaki miałem wkurw, kiedy chciałem sobie zrobić kopię zapasową tego krążka.
Miałem podobnie - bałem się w ogóle wsadzić CD do komputera, żeby się nie popsuł ;) O dziwo w zeszłym roku zrobiłem sobie kopię płyt na dysku twardym, używając zwykłego windows media player i wszystko się elegancko nagrało bezstratnie. Po 20 latach niektóre płyty zaczynają wariować - np. na remasterze 98 powerslave'a intro do tegoż utworu przeskoczyło na koniec poprzedniego.

A co do tematu to powracam ostatnio często do DOD - moje ulubione to Paschendale, Montségur, Dance of Death i Rain Maker.

Re: 10 lat po premierze "Dance of Death"

: pt wrz 15, 2023 1:39 pm
autor: Sardi
Po 20 latach niektóre płyty zaczynają wariować - np. na remasterze 98 powerslave'a intro do tegoż utworu przeskoczyło na koniec poprzedniego.
Nie wariują, to błąd w produkcji - wszyscy tak mają w tym wydaniu

Re: 10 lat po premierze "Dance of Death"

: śr wrz 27, 2023 10:29 am
autor: MaidenZary
Po 20 latach niektóre płyty zaczynają wariować - np. na remasterze 98 powerslave'a intro do tegoż utworu przeskoczyło na koniec poprzedniego.
Nie wariują, to błąd w produkcji - wszyscy tak mają w tym wydaniu
Rzeczywiście, nawet na wikipedii o tym piszą... Szok, że dopiero po 20 latach słuchania się zorientowałem. Widać nigdy nie śmiałem na Powerslave'ie nacisnąć przycisk następny utwór....

Re: 10 lat po premierze "Dance of Death"

: czw wrz 28, 2023 9:57 pm
autor: Clanowy
Świetny album. No Mor Lies, Rainmaker, DoD, Paschendale, Face, Montsegur. Mi przypomina Powerslave przez te dwa kawałki, które kończyły jedną stronę kasety i zaczynały drugą (Gates, New Frontier). Podobnie miałem na Powerslave (The Duellists i Fash). To były dla mnie niepotrzebne przerywniki. W 2003 jeszcze korzystałem z Walkmana a IM słuchałem głównie w autobusie.

PS: Tylko ten Journeyman... ehh.

Re: 10 lat po premierze "Dance of Death"

: czw wrz 28, 2023 10:00 pm
autor: pz
Mi przypomina Powerslave przez te dwa kawałki, które kończyły jedną stronę kasety i zaczynały drugą (Gates, New Frontier). Podobnie miałem na Powerslave (The Duellists i Fash). To były dla mnie niepotrzebne przerywniki. W 2003 jeszcze korzystałem z Walkmana a IM słuchałem głównie w autobusie.
To było wcześniej przekładać kasetę na drugą stronę. ;)

Re: 10 lat po premierze "Dance of Death"

: czw wrz 28, 2023 10:08 pm
autor: Clanowy
Mi przypomina Powerslave przez te dwa kawałki, które kończyły jedną stronę kasety i zaczynały drugą (Gates, New Frontier). Podobnie miałem na Powerslave (The Duellists i Fash). To były dla mnie niepotrzebne przerywniki. W 2003 jeszcze korzystałem z Walkmana a IM słuchałem głównie w autobusie.
To było wcześniej przekładać kasetę na drugą stronę. ;)
Nie zgadzały się długości taśmy bo pierwsza strona (do Gates) była krótsza o jakieś chyba 2 minuty. Nagrywałem na kasetę z internetu a taśmy sam ciąłem i kleiłem.

W związku z tym albo uciąć końcówkę DoD albo opuścić początek Paschendale. Z resztą tak do tego nie podchodziłem. Miał być cały album na kasecie i tyle.