Strona 71 z 71

Re: A Matter of Life And Death - oceny, wrażenia, recenzje!

: pn lut 26, 2007 9:32 am
autor: Matek
Ogólnie, nie wiedziałem, że Iron Maiden jeszcze kiedykolwiek mnie zaskoczy ;] Podobają mi się rozwiązania gitarowe[chociaż często nie słychać tego, żeby grały trzy gitary], wokal Dickinsona czasem zbytnio jęczy i nie da się go dobrze zrozumieć bez tekstu przed oczami. Bass Steve jak zwykle, obecny zawsze i wszędzie jako czwarta gitara. Czasem jest to fajne, czasem męczy. Nicko znów się bardzo popisał. Zespół pokazał, że nadal jest w bardzo dobrej formie i potrafi wydać ciekawy krążek.
Jednak Iron Maiden jest to czołówka moich ulubionych zespołów. Ogólna ocena, bardzo mocne 8. Jest to jedna z lepszych płyt od czasów SSOASS, IMHO.
na mnie ta płyta też dobre wrażenie zrobiła na początku ;) tylko nie wytrzymuje zbyt długo ;)

Re: A Matter of Life And Death - oceny, wrażenia, recenzje!

: pt mar 02, 2007 6:59 am
autor: Gutan
Według mnie jest to dośc dobra płyta choć jest czuć jakiś niedosyt. Fani którzy wolą szybkie i niezbyt długie kawałki mogą czuć się zawiedzeni. Na tej płycie żaden kawałek prócz Different world zaden kawałek nie schodzi poniżej chyba 4 minut. Ale nie które kawałki są ciekawe, a przy innych zaś można "usnąc" bo nie porywają tylko koją snu, ale to dobrze bo śpiochy też cos dla siebie znajdą. Tak czy siak polecam gorąco by zwrócić uwagę na tę płytę.
UP THE IRONS!!!!!!!!!!!! :twisted:

Re: A Matter of Life And Death - oceny, wrażenia, recenzje!

: ndz mar 25, 2007 9:32 pm
autor: rockgirl_1989
Mnie się odrazu pierwsza piosenka spodobała, czyli different world. Reszte musiałam troszke więcej przesłuchać by się wczuć w ten rytm. Ale ogólnie mówiąc płyta jest niczego sobie, mam nadzieje, że kolejne będą równie dobre albo i nawet lepsze

Re: A Matter of Life And Death - oceny, wrażenia, recenzje!

: pn mar 26, 2007 12:03 am
autor: mimski
mam nadzieje, że kolejne będą równie dobre
Oby nie...
albo i nawet lepsze
Oby...

Re: A Matter of Life And Death - oceny, wrażenia, recenzje!

: sob kwie 21, 2007 6:59 pm
autor: bati
Teraz po dłuższym czasie od pojawienia sie płyty i po wielu jej przesłuchaniach mogę napisać o niej więcej.Wczesniej nie chciałem tego robić bo jednak warto takie albumy oceniać z perspektywy czasu.Myślę ,że jest to płyta,która przeciwienstwie od "The killers" , "No prayer...","Virtual XI",czy "Dance..." nie posiada jakichś większych wpadek i niedługo stawiana zostanie na równi z innymi wielkimi dziełami Dziewicy.Ja natomiast postaram się ocenić poszczególne kawałki:
1.-niezbyt dobre otwarcie jak na album królów metalu.Brak mocniejszego wykopu i refren zaledwie "taki sobie".Kiedyś były openery takie ,że szczena opadała-tutaj jest lipa - 4/10
2.-ponownie nic wielkiego,riff znakomity ale mógłby być zagrany ostrzej.Jest za to super refren, ale kawałek trochę za długi.Mogloby byc wiec ciężej i krócej.- 6/10
3.-tutaj wszystko gra :rocx .Krótkie intro i potem kapitalny riff ,a Bruce potwierdza swój talent.Do tego wiele dramatyzmu i lux solówki.Naprawdę jest konkretnie!-9+/10
4.-niezły kawałek ze znakomitą perką na początek i dobrym riffem, refren średni(Bruce za dużo śpiewa w wysokich rejestrach na tej płycie a to niezawsze mu wychodzi). -7-10
5.-wspaniałe,nawiedzone i najlepsze na płycie intro!!!Niestety potem nawiedzony złowieszczy klimat gdzieś ucieka bo Bruce w refrenie śpiewa melodyjnie i(cholera,znowu!!!) zbyt wysoko.Dlaczego nie chcieli żeby utwór cały czas był ponury,jak np.fear of the dark???Nawet dobre sola nie rekompensują mi zepsucia klimatu jaki był na początku.Szczęściem został on obecny w zwrotkach.-7/10
6.- balladowa kompozycja tak dobra jak np.Revelations lub Children of the damned ze wspaniałym wykorzystaniem "pudła" , doskonałym ,wspaniale zaśpiewanym refrenem i spokojnymi zwrotkami.Jak dla mnie rewelacyjna!!!-9+/10
7.-przydługie intro rekompensuje nam znakomity, mocny riff i głos Dickinsona-bardzo wyrazisty utwór.Bardzo dobrze mi się słucha tego numeru również ze względu na niesamowity klimat,chociaż tekst raczej słaby- 8./10
8.-bardzo dobry Dickinson-nie Spiewa za wysoko i bardzo potężnie.Chociaż refren mnie nie zachwycił jak wielu innych.I tak myślę,ze to jedna z najlepszych kompozycji na płycie.- 8/10
9.-riff zabija,niestety słyszymy go tylko raz kiedy nie jest zagłuszony przez inne instrumenty i śpiew,szkoda.Refren również przedni,podobnie jak solówki.Doskonały tekst.-9+/10
10.-najbardziej progresywny na płycie.Rzeczywiście ma swój klimat, do tego najlepsze solówki na albumie.Jednak musi się zmierzyć z legendą innych wielkich epickich arcydzieł Ironów ,a tutaj sprawa jest trudna bo brak naprawde mocnego wykopu(jednak to jest muzyka metalowa!!!) albo bardziej wyrazistego refrenu.Jak dla mnie nieco przereklamowany.-7+/10
Ogółem:7+

Re: A Matter of Life And Death - oceny, wrażenia, recenzje!

: pt kwie 27, 2007 12:13 am
autor: Dziku
Chyba nie pisalem dluzszej wypowiedzi na temat tego albumu, choc wiele razy go bronilem i nie ukrywam do dzis fascynacji nim. Moze warto z perspektywy czasu napisac mini recenzje. Pierwsze 'selektywne' przesluchanie albumu przed premiera nie przynioslo za wiele entuzjazmu. Wylapalem jednak kilka momentow ktore chodzily za mna az do dnia oficjalnej premiery albumu. Kolejne odsluchanie (albo 2) przyniosly cos zupelnie innego, skrajny entuzjazm, wiele pozytywnych emocji powiedzialem nawet z raz czy dwa ze to ich najlepszy album w calej karierze. Albumu moglem sluchac na okraglo, na zmiane z innymi plytami, aby uniknac przedawkowania. I tak spedzilem ok. tydzien na sluchaniu 'AMOLAD' 'cos innego', 'AMOLAD' 'cos innego'. W przeciwienstwie do wielu ludzi album zyskiwal u mnie wraz z czasem(pewnie dlatego ze nigdy pozniej nie sluchalem go na okraglo, robilem przerwy na cos innego). Jesli chodzi o poszczegolne utwory to:

1. Different World - po poczatku albumu mozna sadzic ze Ironi pojda droga ktora wyznaczyli przez wildest dreams, new frontier, czy gates of tomorrow. Nic odkrywczego, ale fenomenalny spiew Bruce'a w refrenie oraz swietna solowka Adriana czynia z niego dobry utwor. [7.5/10]

2. These Colours Don't Run - pierwsza zlozona kompozycja, troche klawiszy, dwie solowki nie budzace wiekszych zastrzezen, ale nie powalajace, wokal Bruce'a jakby bez 'jaj', sily, przekonania. Kojarzyl mi sie troche z BNW na poczatku. W wersji koncertowej brzmi to o wiele lepiej, wiec dam tą osemke (chociazby za 'rycerskie' oooo i cudowny tekst:P ) [8/10]

3. Brighter Than A Thousand Suns - wow....slucham do dzis i nie moge wyjsc z wrazenia. Moc, potega, ciezar gitarowy, Dickinson wysoko i zadziornie, nisko i mrocznie, swietne solowki, genialna galopada w srodku i cudowny tekst. Najlepszy utwor nie tylko na calym AMOLAD, ale takze na ostatnich 4 albumach. [10/10]

4. The Pilgrim - potezna perkusja i wpadajacy w ucho wstep, ciekawe riffy, raz szybkie i porywajace, raz orientalne,szybkie solo, znowu swietny tekst i znowu Bruce spiewa wysoko (uwielbiam kiedy spiewa w ten sposob i demonstruje swoj glos starajac sie nie poddawac niszczacemu uplywowi czasu). [9/10]

5. The Longest Day - kolejny utwor z najwyzszej polki. Czeste zmiany nastrojow (powodujace ze chce sie sluchac i sluchac), nieprzewidywalna budowa, potezny refren, cudowne partie wokalne, swietna gra Nicko (moim zdaniem najlepszy jego album) w stylu Where Eagles Dare, komponujace sie z utworem solowki. Brawo ! [9.5/10]

6. Out Of The Shadows - fajna ballada, ciekawie graja Adrian i Dave, ładny, spokojny śpiew Bruce'a. Moznaby powiedziec ,ze kolejna cudowna ballada....ale czy ja tego gdzies juz nie słyszałem? [7.5/10]

7. The Reincarnation Of Benjamin Breeg - bravo Dave, swietny wstep (troche jak Still Life), pozniej Factorowe przejscie z 'rozmyslajacym' spiewem, pozniej mocarny riff w tempie Flight Of The Icarus, super solo Dave'a i Bruce konczy utwor...a raczej powinien, zupelnie nie potrzebnie zakonczyli utwor tym tym motywem wolnym. Ale i tak utwor niesamowity Ogromny plus za teledysk. Lubie takie pokazujace jak graja w studiu :P [9/10]

8. For the Greater Good Of God - mocny numer autorstwa samego Steve'a. Moge powiedziec ze to najlepsze co napisal od The Sign Of The Cross (The Clansman w wersji studyjnej nie podobal mi sie az tak). Mimo ze to najdluzszy utwor na plycie to nie daje ani chwili odpoczynku :) Wrazenie moze nieco psuc brzmienie (chociaz to jedyne miejsce gdzie album traci na braku masteringu) oraz solowka Dave'a, ktora odstaje od dwoch poprzednich, nawet ciekawych [9.5/10]

9. Lord Of Light - intro budzace we mnie kojarzenia z Toolem...ale pozniej to co lubie najbardziej, mocny riff H. i wysoki, drapiezny spiew Dickinsona, nastepnie znowu zwolnienie bedace pretekstem do gwaltownego zerwania, dwie bardzo dobre solowki i swietny refren+mocne zakonczenie. Najbardziej 'Dickinsonowy' utwor. Brawo ! Nie moge dac mniej [10/10]

10. The Legacy - znowu :) swietne zakonczenie albumu, genialny wstep, wracaja wspomnienia z jakiejs gry RPG, nastepnie heavy metalowy riff, swietne partie wokalne, wybuch, swietne solo i znowu spokojnie - The Legacy w kilku, pewnie tylko dla mnie zrozumialych slowach. [10/10]

Jak komus sie spodobalo to bardzo sie ciesze :)

Re: A Matter of Life And Death - oceny, wrażenia, recenzje!

: sob kwie 28, 2007 12:26 am
autor: Nomad
Dziku, podoba mi się bardzo twoja recenzja ale się z nią nie zgadzam.
Najlepszemu utworowi z płyty dałbym może 8/10 ,coś w tym stylu.

Re: A Matter of Life And Death - oceny, wrażenia, recenzje!

: sob kwie 28, 2007 1:24 am
autor: gumbyy
Dziku, podoba mi się bardzo twoja recenzja ale się z nią nie zgadzam.
Bo to nie TWOJA recenzja przecież ;)