Postautor: Wakterstein » wt lis 08, 2022 8:27 pm
Od czasów słynnego czekania na "A Matter of Life and Death", które było sednem mojego życia na tym forum lata temu, nie czekam na płyty. Możliwe, że czekam na jakieś edycje winylowe, których nie ma, a które bym z chęcią kupił. Mam to szczęście (lub nieszczęście), że przez moje radykalne podejście do lubienia lub nielubienia muzyki, mam spore zaległości z historii muzyki. Nazwałbym to bardziej "możliwościami" niż "zaległościami".
Na pewno nie zniknę stąd, dopóki Maideni nie wypuszczą kolejnego albumu. Myślę, że to jedyny na który czekam. Za mało śledzę losy zespołów, żeby na coś czekać.