Queensryche

Dyskusje o innych zespołach i albumach

Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM

Artur
-#Nomad
-#Nomad
Posty: 5547
Rejestracja: wt wrz 06, 2005 4:37 pm
Skąd: Siem-ce Śl./Kraków

Re: Queensryche

Postautor: Artur » sob sty 27, 2007 12:05 pm

Miałem szerzej napisać, ale jakoś zapomniałem ;]

Queensryche to do dziś jeden z moich ulubionych zespołów, nawet nie znam całej dyskografii ale cóż z tego, skoro to co znam mnie kładzie na łopatki ;) Nie, że takie brutalne i dlatego mnie kładzie ale poziomem muzycznym ;)

Znakomity debiut, gdzie grali jeszcze w zasadzie heavy metal, potem już pierwszy krok w kierunku większego skomplikowania muzyki na "Rage For Order" no i potem zaczynają się moje ulubione czasy tej kapeli :)

"Operation: Mindcrime" - genialny concept album z re-we-la-cyj-ną oprawą muzyczną, pełen zajebiście przebojowych hitów a także wzbogacony kilkoma nieco bardziej skomplikowanymi utworami, z "Suite Sister Mary" na czele, gdzie Geoff Tate znakomicie współpracuje z Pamelą Moore :) Niezapomniane "The Eyes Of a Stranger", "I Don't Believe In Love", piękne "The Mission", hity typu "Revolution Calling", tytułowy czy "Spreading The Disease", a także przepiękny "My Empty Room" - to tylko część. Super płyta, od niej zaczynałem i załapało od pierwszego przesłuchania.

"Empire" to kolejny dowód na to, że Queensryche to zespół rozwijający się; album jest dużo inny niż poprzednik, taki bardziej wysmakowany, że tak powiem, bardziej stonowany, ale równocześnie w pewnych chwilach jawi się jako dzieło o bardziej progresywnym charakterze, choćby w takich utworach jak "Della Brown", "Anybody Listening ?" czy "The Thin Line". Z drugiej strony, mamy tutaj też sporo hiciorów o bardziej rockowym niż metalowym charakterze, jak choćby "Resistance", "Another Rainy Night (Without You)" czy "One And Only". Warto wspomnieć jeszcze o kapitalnym utworze tytułowym, a jeszcze bardziej o 3-ech utworach, które mnie kładą na łopatki :) "Jet City Woman" z kapitalnymi gitarami, absolutnie mistrzowska ballada "Silent Lucidity" przy której nietrudno wręcz o wzruszenia, a także jeden z moich faworytów, "Hand On Heart" z kapitalnym wokalem Tate'a. Uwielbiam ten album tak samo jak "OM", wg mnie wcale mu nie ustępuje. Mógłby ktoś powiedzieć, że za dużo tutaj słodyczy, ale ja się nie zgodzę, bo to po prostu talent do pisania zajebistych melodii, jaki wtedy mieli ci panowi.

"Promised Land" - na wstępie - mój queensrychowy nr. 1 8) Przecudowny album o duuuuużo spokojniejszym charakterze niż wszystkie poprzednie, z "Empire" włącznie. Bardzo mało tutaj jakichś szczególnie mocnych fragmentów, raczej dominuje refleksja, stonowany nastrój, swego rodzaju smutek, który nieraz się tutaj pojawia. To co się dzieje w utworze tytułowym jest dla mnie niesamowite, totalnie depresyjna rzecz, taka jakiej wcześniej chyba nie mieli. Super wypadają też te akustyczne momenty, jak "Out Of Mind" czy "Bridge", bardzo ciekawym utworem jest nowocześnie brzmiący "Disconnected". Z ulubionych fragmentów albumu to wymieniłbym tytułowy, wspomniane "Out Of Mind" oraz "Bridge", a także cudowne "One More Time" oraz "Someone Else ?". Ten ostatni chyba nie raz wprowadził mnie w taki mocno smutny nastrój, jakoś taki wpływ na mnie ma ;)

No i na tym wielu kończy słuchanie 'Ryche, może i słusznie, może i nie. Z późniejszych nie znam "Q2K" i "Tribe", więc jeszcze nie osądzę na 100%, ale zapewne to nie przypadek, że chyba nikt nie stawia tych albumów wyżej niż którykolwiek z pierwszych 5-ciu.

"Hear In The Now Frontier" z kolei to niezły album, oczywiście dużo słabszy niż wcześniejsze, ale nie wywołał u mnie reakcji wymiotnych ;) Ot, proste rockowe granie, zupełnie pozbawione klimatu wcześniejszych dzieł, takie dużo bardziej bezpretensjonalne. Póki co o samych utworach zbyt wiele nie powiem, bo jakoś nie zapały mi w pamięć, poza tym nie słucham tego zbyt często. Ale posłuchać jak najbardziej można.

Z "Operation: Mindcrime II" jakichś wielkich nadziei nie wiązałem i słusznie, bo oczywiście do "jedynki" lat świetlnych brakuje, ale po czasie stwierdziłem, że to dobry album w sumie. Poza takie 7-7,5/10 nie wychodzi oczywiście, ale na początku obcowania z tym albumem, to ja bym dał 4/10 chyba. Tak w zasadzie to jeden numer tutaj uwielbiam - "The Hands", naprawdę bardzo mi się podoba, jesttutaj nawet o ile pamiętam na początku fragment żywcem wyjęty z "jedynki", więc może dlatego taki dobry ;) A poza tym ma naprawdę fajną mleodię, czego w moim odczuciu brakuje często pozostałym utworom. Reszta jest na przemian dobra i średnia, czasem może i bardzo dobra ("A Murderer"), ale całościowo album rewelacyjnie nie wypada. Chyba zbyt dużo utworów w ogóle natrzaskali, co prawda na pierwszej części było ich prawie tyle co tutaj, ale tam było więcej miniatur a więcej pomysłów, tutaj jest chyba odwrotnie ;) Szkoda przez to, że w zasadzie wszystkie utwory są takie krótkie.

A co do muzyków to powiem jeszcze, że Tate to jeden z moich ulubionych wokali (zwłaszcza w formie do "Promised Land", a duet gitarzystów też jest jednym z moich ulubionych :) A solówki DeGarmo są zajebiste 8)

Poza tym - pewnie ich nie zobaczę nigdy na żywo :( A już na pewno nie w wielkiej formie.
Choć gdyby Chris wrócił do kapeli.... ;)

Empire słucham też, ale to już nie to, rozczarowanie raczej na razie. Nie słychać już tej przebojowości, głos Tate'a też jakiś dziwny momentami.
Posłuchaj dłużej ;]
A Promised land to kompletna kicha..ale raz tylko słyszałem, więc to może być mylące pierwsze wrażenie
To jest bardzo mylące wrażenie :P Żadna kicha, może się nie podobać, ale kichą nie jest :P
fajne jest operation livecrime? Mam na OM dwa koncertowe kawałki- The Mission i My Empty Room i bardzo się rozczarowałem na wokaliście. Oszczędza się, śpiewa na pół gwizdka...
Kurde, kupiłem w listopadzie chyba i jeszczem nie słuchał :lol:
A Queensryche ma jeszcze jakąs płytę w stylu Operation Mindcrime?
W zasadzie nie i bardzo dobrze :twisted:
dla mnie jest równie dobra jak Operation Mindcrime :)
:beer
słuchalem jej ze 2 razy i jakos mi nie podeszła...ale przed chwilą zapuściłem, może wejdzie.
No ja się w sumie i nie dziwię, bo dla kogoś kto obcował z "OM" czy "PL" może być niezłym szokiem słuchać Tate'a piejącego jak najwięksi heavymetalowi krzykacze :lol: Ale po czasie w sumie chyba powinno Ci wejść, no bo kurcze jakby to powiedzieć..... :
Ja pierwsze piec lykam w calosci, kazda jest inna i kazda wspaniala.
No bo właśnie te pierwsze 5 płyt Q ma to "coś", cokolwiek by to nie było. Klimat, melodie, radość grania, eksperymenty (z czasem); później tego nie było co prawda, ale właśnie tymi pierwszymi 5-cioma zapisali się w historii rockowej muzyki.
Nudne smęcenie
To smęcenie jest najlepsze :twisted:

That's all ;)
Ostatnio zmieniony sob kwie 28, 2007 4:33 pm przez Artur, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Elevatorman
-#Clansman
-#Clansman
Posty: 4390
Rejestracja: pt maja 27, 2005 11:44 am
Skąd: Wrocław

Re: Queensryche

Postautor: Elevatorman » sob sty 27, 2007 12:50 pm

Elevatorman napisał:
nie znam niestety

żałuj
załuje... w lutym bede miał :D

Artur
-#Nomad
-#Nomad
Posty: 5547
Rejestracja: wt wrz 06, 2005 4:37 pm
Skąd: Siem-ce Śl./Kraków

Re: Queensryche

Postautor: Artur » sob sty 27, 2007 1:05 pm

Ale nie zdziwię się jak powiesz , że za słodkie ;) :lol:

Awatar użytkownika
Elevatorman
-#Clansman
-#Clansman
Posty: 4390
Rejestracja: pt maja 27, 2005 11:44 am
Skąd: Wrocław

Re: Queensryche

Postautor: Elevatorman » sob sty 27, 2007 1:09 pm

no być może ... ale DT mi sie nawet spodobało ... to zobaczymy.. ale to jest lżejsze niż DT nie ??

Artur
-#Nomad
-#Nomad
Posty: 5547
Rejestracja: wt wrz 06, 2005 4:37 pm
Skąd: Siem-ce Śl./Kraków

Re: Queensryche

Postautor: Artur » sob sty 27, 2007 1:12 pm

No brzmieniowo tak, bo DT czasem się do thrashu nawet zbliżał (zaznaczam - tylko zbliżał ;) ), a Queensryche bliżej heavy się obraca.

Awatar użytkownika
Elevatorman
-#Clansman
-#Clansman
Posty: 4390
Rejestracja: pt maja 27, 2005 11:44 am
Skąd: Wrocław

Re: Queensryche

Postautor: Elevatorman » sob sty 27, 2007 1:20 pm

to zobaczymy ... :) o ile znajde a torrentach :D

Bloody Sabbath
-#Invader
-#Invader
Posty: 186
Rejestracja: wt lis 18, 2003 4:41 pm
Skąd: B-Stok

Re: Queensryche

Postautor: Bloody Sabbath » sob sty 27, 2007 1:42 pm

o ile znajde a torrentach

taka mala dygresja.

Historia zdobywania muzyki wg mojego wujka:

No, to byly czas, zeby zdobyc jakas kasete chodzilo sie po bazarach, przebieralo, pytalo sprzedawcow, zamawialo u znajomych z innych miast. A jaka radosc byla jak sie znalazlo to, czego sie szukalo. Kaseta przez cale tygodnie byla walkowana, az zaczynala trzeszczec.

historia zdobywania muzyki wg mnie:

Zeby zdobyc zadka plyte trzeba przeszukiwac allegro, komisy, meczyc brata w Warszawie zeby ruszyl dupe do sklepu. Ale jak juz sie znalazlo taki rarytasik....

historia zdobywania muzyki ludzi troche odemnie mlodszych albo po prostu normalniejszych

Stary, to taki rarytas ze nigdzie nie moglem znalezc. Na DC++ chyba 8 hubow przeszukalem, osiolek tez nic nie znalaz, dopiero kumpel mi dal adres do torrenta. Ale tam nie bylo seeda! co sie musialem nameczyc zeby to zdobyc...

:lol:

Awatar użytkownika
Elevatorman
-#Clansman
-#Clansman
Posty: 4390
Rejestracja: pt maja 27, 2005 11:44 am
Skąd: Wrocław

Re: Queensryche

Postautor: Elevatorman » sob sty 27, 2007 1:46 pm

sad ...but true :(

Awatar użytkownika
zygfryd
-#Ancient mariner
-#Ancient mariner
Posty: 714
Rejestracja: wt mar 01, 2005 7:41 pm
Skąd:

Re: Queensryche

Postautor: zygfryd » sob sty 27, 2007 2:28 pm

Heh, Promised land i mi nie podchodzi póki co, ale widywałem opinie że to różnie bywa i się fajnie słucha po n przesłuchaniach. Mi się póki co Out of mind tlyko podoba.
Co do OM:II to w zasadzie nie rozróżniam numerów poza I'm American ;). Za dużo tam w środku jest tych 3-minutowych pioseneczek, nie da się tego szybko ogarnąć.

Zygmunt
-#Trooper
-#Trooper
Posty: 403
Rejestracja: sob lip 08, 2006 1:24 pm

Re: Queensryche

Postautor: Zygmunt » sob sty 27, 2007 6:52 pm

Operation Mindcrime z 1988 roku jest świetna. Reszta jakoś mnie nie zachęciła do głębszego poznania.

Bloody Sabbath
-#Invader
-#Invader
Posty: 186
Rejestracja: wt lis 18, 2003 4:41 pm
Skąd: B-Stok

Re: Queensryche

Postautor: Bloody Sabbath » wt lut 06, 2007 12:48 pm

Wczoraj przesluchalem jak nalezy Operation Mindcrime II i kupilo mnie to. Napewno mniej przebojowa od jedynki, szczegolnie pierwsze utwory (poza leciutkim singlowym I`m American- chyba najslabszy na albumie, widac ze radiowy) czyli One Foot in Hell, Hostage, The Hands, ale... one doskonale wspolgraja z tekstami. Swietnie oddaja muzyke, a moze to muzyka swietnie oddaje teksty, w kazdym razie warto posluchac, tylko tak na spokojnie, bo inaczej nie chwyci :wink:
Od The Chase z goscinnym udzialem Dio zaczyna sie prawdziwa jazda i koncowka plyty to juz rewelacja. Wogole o ile partie Dio wypadly... normalnie jak na Mistrza to Pamela Moore doslownie mnie zabila, bardziej podobaja mi sie jej partie na 2ce niz jedynce, a to juz sporo. Spiewa pieknie, widac ze sie wczuwa w role. Zreszta Tate tez daje rade. Mniej gorek niz dawniej i partie wokalne latwiejsze niz na poprzednich plytach, ale pasuje to do calego obrazu krazka.
O ile na poczatku bylem tym albumem raczej rozczarowany, teraz pochlonalem go bez zadnych problemow, wlasciwie to wbilo mnie w fotel (kanape). Juz dawno sie tak nie wnerwilem kiedy cos przeszkodzilo mi w sluchaniu jakiejs plyty a to znak ze wciagnelo mnie na dobre

Zdaje sobie sprawe ze pewnie wiekszosc nie bedzie chcialo sie wgryzac w ten album i dawac mu wielu szans, ale coz... ich strata :lol:

Artur
-#Nomad
-#Nomad
Posty: 5547
Rejestracja: wt wrz 06, 2005 4:37 pm
Skąd: Siem-ce Śl./Kraków

Re: Queensryche

Postautor: Artur » wt lut 06, 2007 2:04 pm

Czy ja wiem czy strata :P

Nie jest to na pewno zły album, słychać, że włożyli mnóstwo pracy w nagrania.
I dla mnie to dobry krążek, ale chyba tylko dobry. Choć jest na pewno parę momentów wyróżniających się, tak z pamięci, bo dawno nie słuchałem to bym wymienił oczywiście "The Hands" i chyba "The Murderer".
I zgadzam się z tym co kiedyś Zygfryd napisał - za bogato piosenek ;)
Mogli część z nich bardziej rozbudować, czasem mam wrażenie, że zbyt krótkie.
No ale nieważne, i tak Queensryche najlepsze lata ma za sobą i pewnie nic tego nie zmieni; co nie znaczy ,że ich nowsze dokonania nie mogą się podobać.

Posłucham pewnie jeszcze nie raz ale wątpię by ze mną zrobiła to co z Tobą BS ;) Taki lajf.

Awatar użytkownika
zygfryd
-#Ancient mariner
-#Ancient mariner
Posty: 714
Rejestracja: wt mar 01, 2005 7:41 pm
Skąd:

Re: Queensryche

Postautor: zygfryd » wt lut 06, 2007 2:51 pm

Właśnie słucham tego całego OMII, z usilną próbą skupienia się na tych 3minutowcach. Fajne Hands (ale bez ochachów, solidne 7), Im American (co z tego, że prostacki hit do radia, podoba mnie się), ładny ReArranage you, If i could change it all, bardzo zacny An international confcośtam i ogólnie ładnie się kończy (może bez Fear city slides) choć brakuje mi kawałka w typie Eyes of a stranger - ten All the promises to całkiem rozsądna balladka byłaby, ale z lepszą resztą, to nie jest album na takie opłakiwanie.
Komicznie (w złymz naczeniu tego słowa) brzmi zaś Signs say go, nudziarsko Circles. Brak tu przede wszystkim ze dwóch dłuższych numerów i tych mocnych pędzących pierdów jak Needle lies albo Speak.

Bloody Sabbath
-#Invader
-#Invader
Posty: 186
Rejestracja: wt lis 18, 2003 4:41 pm
Skąd: B-Stok

Re: Queensryche

Postautor: Bloody Sabbath » wt lut 06, 2007 3:41 pm

No spoko, do przedwczoraj sam bym tak pisal:lol: Wogole album jest raczej dlugi, trwa godzinke, jak dostalem oryginal w lapy to kilka razy sie zabieralem zeby przebrnac za jednym razem. Ostatnio nakrecilem sie strasznie pierwszym Mindcrime`m wiec tak z rospedu zabralem sie za dwojke :wink: I bardzo sie ciesze, dla mnie najlepsza plyta od czasu Promised Land. Przeslucham znowu za jakis tydzien jak troche ochlone to moze nawet recke skrobne :wink:

Mania na Q mi wrocila znowu, wczoraj w nocy katowalem Rage for Order i epke, cos pieknego. Chyba niedlugo pomecze sobie Tribe i Q2K bo te najslabiej znam. Pewnie tez znajde na nich cos ciekawego :wink:

Artur
-#Nomad
-#Nomad
Posty: 5547
Rejestracja: wt wrz 06, 2005 4:37 pm
Skąd: Siem-ce Śl./Kraków

Re: Queensryche

Postautor: Artur » wt lut 06, 2007 4:08 pm

Wogole album jest raczej dlugi, trwa godzinke
No i to jest właśnie dla mnie główna wada. Jakby był krótszy to by tylko zyskał :)

MaYeR
-#Trooper
-#Trooper
Posty: 485
Rejestracja: pn mar 31, 2003 12:55 pm
Skąd: Lublin

Re: Queensryche

Postautor: MaYeR » czw lut 15, 2007 1:30 pm

Polecam bootlegi-DVD z trasy w 2006 po USA. Cala historia Mindrime I+II w scenografii zmiatajacej z powierzchni ziemi. Warto.
W ogole ta trasa rzadzi. Jak slucham takiego ponad 2-godzinnego conceptu to zastanawiam sie czy obecny Genesis udzwignie brzemie takiej konkurencji.

P.S. Po wysluchaniu show z Bostonu doszedlem do wniosku, ze nie :twisted:

P.P.S. Czy ma ktos z Was Operation Mindcrime 2006 3CD wersje Deluxe ?

Nomad
-#Weekend Warrior
-#Weekend Warrior
Posty: 2663
Rejestracja: pn maja 09, 2005 10:54 pm

Re: Queensryche

Postautor: Nomad » sob kwie 28, 2007 3:10 pm

Oooo mój temat :) ;-)

Więc tak

1.Epka Queensryche- bardzo dobre, heavy-metalowe granie ,świetne wokale ,mocne melodie, świetny utwór Queen of the Reich ,poprostu solidne granie, szkoda że tak dobry materiał się marnował na epce
2.Warning-kolejny mocny materiał ,chyba najlepsza propozycja dla fanów heavy-metalu ,takie utwory jak tytułowy,Deliverance czy rewelacyjny melodyczne NM 156 mogą zachwycić ,cała płyta jest równa i mocno, spokojnie mogę dać ocenę 9/10.
3.Rage for Order- najlepsza melodycznie płyta Q i moja ulubiona, idealne wyważenie heavy-metalu i progresji, mamy tu utwory z przysłowiowym kopem jak i rozbudowane kompozycyjnie utwory, London, Gonna Get Close to You, Walk in the Shadows ,Surgigal Strike czy Neue Regel ...aż roi się od rewelacyjnych pomysłów.
4.Operation Mindscrime- dla mnie z lekka przereklamowana płyta, jest napewno bardzo dobra, ale dla mnie stoi w cieniu poprzedniczki ,czegoś mi tu brakuje.
5.Empire-tą płytę jeszcze będe poznawał,bo narazie jest tak sobie ,ale trochę mało jej słuchałem.

To tyle z tego co znam, nie mam ochoty poznawać więcej,tylko raczej jeszcze odkrywać lepiej to co znam, bo jest co :)
Ogólnie QUeensryche to ten typ heavy-metalu który bardzo,bardzo lubię ,ciekawe teksty, bardzo dobre melodie, świetne brzmienie i perfekcyjny wokal, jak u Iron Maiden,tylko że tu proporcję progresja-heavy są bardziej skierowane w stronę progresji .
Ogólnie to klasowy zespół.

Awatar użytkownika
zygfryd
-#Ancient mariner
-#Ancient mariner
Posty: 714
Rejestracja: wt mar 01, 2005 7:41 pm
Skąd:

Re: Queensryche

Postautor: zygfryd » śr sie 08, 2007 7:00 pm

Słyszeli/widzieli Mindcrime at the Moore?
Jam tylko słyszał. Sprzeczności tu trochę. Z jednej strony Tate niekiedy zupełnie inaczej niż do tej pory podchodzi do numerów z pierwszego OM, zupełnie skraca i upraszcza swoje partie, ale dzięki temu daje się tego słuchać. Bardzo fajnie w ten sposób wyszedł Needle lies, ale za to nigdziefajnie Eyes of a stranger. W Spreading the disease pojawia się ta kobita Pamela i przykro mówić, ale to co ona śpiewa konkuruje z partiami Tate'a ;).
No i tragedia Electric requiem (4 minuty pianinka) i My empty room - czemu nie zagrali tego jak za dawnych czasów na samym bębenku? No i Tate ryczy.
Ten nowy gitarnik, co to za DeGarmo wszedł - nie wiem cyz to jego wina, ale straszny chaos w tych gitarach jest. Ponadto pojawiają się gdzieniegdzie niezaciekawe wstępy (Speak!) - strasznie spowalniają występ. Może teatralność na tym zyskała jak się widziało DVD\ripa.

Drugi Mindcrime live obnażył jego wady. Te pierwsze utworki brzmią jak jakieś ściskane wymiętolone wcześniej kiełbaski, pitolenie by dobrze zasnąć. Swoją drogą Signs say go (jeden z dziadoków na OM2) tutaj sporo zyskał. Poza tym dalsza część całkiem solidna, specjalnie nie było tu czego zwalić ;).

___________________________

Coś się mói o jakimś koncept albumie na za rok. Specjalnie nei napalam się na niego, myślę że będzie dobrze, jak ze 2 numery będą do słuchania ;). Ktoś coś wie?

Awatar użytkownika
M@ti
-#Rainmaker
-#Rainmaker
Posty: 6397
Rejestracja: sob lis 26, 2005 9:51 pm
Skąd: z Norwegii

Re: Queensryche

Postautor: M@ti » czw sie 09, 2007 10:33 am

A ja jak narazie znam tylko Operation: Mindcrime, i bym poznał coś jeszcze. Chyba za Promised Land się wezmę.

Artur
-#Nomad
-#Nomad
Posty: 5547
Rejestracja: wt wrz 06, 2005 4:37 pm
Skąd: Siem-ce Śl./Kraków

Re: Queensryche

Postautor: Artur » czw sty 29, 2009 11:52 pm

rockmetal.pl
"American Soldier" to tytuł najnowszej płyty zespołu Queenryche - ukaże się 31 marca 2009 roku. Materiał jest kolejnym w historii grupy koncept albumem, tym razem opowiadającym o wojnie widzianej z perspektywy żołnierzy.

Pracując nad warstwą liryczną "Americal Soldier" wokalista Queensryche Geoff Tate spędził sporo czasu na rozmowach z weteranami wojennymi. W tekstach opowiada o historii żołnierzy walczących zarówno w II wojnie światowej, jak również biorących udział w akcjach w Iraku i Afganistanie. Jednym z bohaterów tekstów Tate'a jest jego ojciec, który walczył w Korei i Wietnamie. "Mój ojciec to zasłużony żołnierz, ale do tej pory nie chciał opowiadać, przez co przeszedł" - komentuje wokalista. "Myślę, że mołomówność weteranów jest związana z tym, że wiekszość ludzi nigdy nie zrozumie, jak to jest być żołnierzem na wojnie. Słysząc, co musiał znosić mój ojciec, a także wielu naszych fanów - żołnierzy, postawiłem podzielić się tymi historiami ze światem".

Lista utworów "American Soldier":

1. Sliver
2. Unafraid
3. Hundred Mile Stare
4. At 30,000 Ft.
5. A Dead Man's Words
6. The Killer
7. Middle Of Hell
8. If I Were King
9. Man Down!
10. Remember Me
11. Home Again
12. The Voice

Obrazek
okładka w sumie dobra (choć jakby nie w ich stylu, ale co do muzyki to kompletnie nie wiem czego sie spodziewać. Koncert w Stodole był zajebisty, no ale co innego być w dobrej formie wykonawczej, a co innego twórczej ;)


Wróć do „Zespoły i Albumy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: thorgal_30 i 5 gości