Tak samo.Wczoraj siedziałem chwilę i nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Kończy się pewna epoka.
Już wiem czemu chłopaki mówili w wywiadzie, że oni we dwóch chcieliby grać, ale trzeci - niemożliwe.
Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
Tak samo.Wczoraj siedziałem chwilę i nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Kończy się pewna epoka.
Czasem chyba jednak warto skorzystać z prawa do milczenia. Ciało jeszcze nie ostygło, a tekst o ruszaniu w trasę w tej sytuacji jest moim zdaniem nie na miejscu. Cóż, każdy ma swój własny pogląd na to co wypada a czego nie.Ruszą w trasę. Chętny do grania jest.
+1Czasem chyba jednak warto skorzystać z prawa do milczenia. Ciało jeszcze nie ostygło, a tekst o ruszaniu w trasę w tej sytuacji jest moim zdaniem nie na miejscu. Cóż, każdy ma swój własny pogląd na to co wypada a czego nie.Ruszą w trasę. Chętny do grania jest.
prawda jest taka że to byłby dobry tribute dla Neila, a myślę że fani by tego chcieliRuszą w trasę. Chętny do grania jest.
A czy ktoś tutaj coś takiego napisał? Uspokój się i zluzuj. To,ze zespół chciał grać dalej nie jest żadną tajemnicą. W drugą stronę nawet chyba Portnoy w poprzednim tygodniu powiedział,że chętnie by ruszył z nimi w trasę.Ale przed czy po pogrzebie?? Kuwa, prawdziwy fan to raczej jest przybity tą wiadomością, a nie w głowie mu jakiś koncert czy tribute. Na wszystko jest odpowiedni czas i miejsce. Ja je..ie.
Jaki zespół? Co najwyżej Lee i Lifeson. Zespół to było trzech - z Peartem. Teraz to żadne Rush już. Dla mnie się ten zespół już skończył i niech nie szargają legendy lepiej. Jakieś projekty mogą robić, ale i tak to był gość wyjątkowy, że nawet Portnoy nie da rady. Dałby radę może Buddy Rich albo Bill Bruford.A czy ktoś tutaj coś takiego napisał? Uspokój się i zluzuj. To,ze zespół chciał grać dalej nie jest żadną tajemnicą. W drugą stronę nawet chyba Portnoy w poprzednim tygodniu powiedział,że chętnie by ruszył z nimi w trasę.Ale przed czy po pogrzebie?? Kuwa, prawdziwy fan to raczej jest przybity tą wiadomością, a nie w głowie mu jakiś koncert czy tribute. Na wszystko jest odpowiedni czas i miejsce. Ja je..ie.
Przecież nikt nie mówi o ruszaniu w trase pod nazwą RushJaki zespół? Co najwyżej Lee i Lifeson. Zespół to było trzech - z Peartem. Teraz to żadne Rush już. Dla mnie się ten zespół już skończył i niech nie szargają legendy lepiej. Jakieś projekty mogą robić, ale i tak to był gość wyjątkowy, że nawet Portnoy nie da rady. Dałby radę może Buddy Rich albo Bill Bruford.A czy ktoś tutaj coś takiego napisał? Uspokój się i zluzuj. To,ze zespół chciał grać dalej nie jest żadną tajemnicą. W drugą stronę nawet chyba Portnoy w poprzednim tygodniu powiedział,że chętnie by ruszył z nimi w trasę.Ale przed czy po pogrzebie?? Kuwa, prawdziwy fan to raczej jest przybity tą wiadomością, a nie w głowie mu jakiś koncert czy tribute. Na wszystko jest odpowiedni czas i miejsce. Ja je..ie.
Kiedy zmarły żona i córka Neila, a ten ruszył w podróż, Geddy i Alex jasno dali do zrozumienia, że jeśli Neil nie bedzie chciał to nie będą kontynuowali działalności.Ruszą w trasę. Chętny do grania jest.
I właśnie ów moment miałem na myśli kiedy po raz pierwszy wyraziłem swoje oburzenie. Takie dyskusje będą miały sens za rok, dwa... najpierw może jakiś składak wydany, może są jakieś niepublikowane rzeczy w szufladach.. potem nazwa "Tribute to Neil" i można planować daty..ale nie krucafux dzień po zgonie.
W ogóle w takim momencie dyskutować o ewentualnej trasie... mega słabe.
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 4 gości