The Longest Day - oceny, wrażenia, recenzje!

Dyskusja o najnowszej płycie Maiden

Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM

Fear
-#Assassin
-#Assassin
Posty: 2221
Rejestracja: pn lip 04, 2005 10:28 pm
Skąd: Czeladź Główna

Re: The Longest Day - oceny, wrażenia, recenzje!

Postautor: Fear » pt sie 25, 2006 11:54 am

Znów takie długie intro, które mogłoby być krótsze :P Choć Bruce świetnie buduje tutaj klimat swoim wokalem. Utwór jeden znajlepszych na płycie. Moment od 4:47 taki nieco progreswyny. Janick gra ładne dolo, wesoła patria na dwie gitary i refren nawet może być :wink:

Awatar użytkownika
cellman
-#Clairvoyant
-#Clairvoyant
Posty: 1233
Rejestracja: ndz kwie 16, 2006 5:58 pm
Skąd: Głogów/ZG/Wawa

Re: The Longest Day - oceny, wrażenia, recenzje!

Postautor: cellman » pt sie 25, 2006 12:12 pm

Ja się więcej spodziewałem po tym kawałku wstęp super buduje klimat ale to co wchodzi po wstępie nie pasuje jak dla mnie, później jeszcze ciekawie się robi w tym instrumentalnym przejściu.

Awatar użytkownika
Budziol
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 9526
Rejestracja: pt lip 30, 2004 9:19 am
Skąd: Łódź

Re: The Longest Day - oceny, wrażenia, recenzje!

Postautor: Budziol » pt sie 25, 2006 1:11 pm

Ja dzis postanowilem przesluchac tylko to 5 utworow ktore zdecydowanie mam mniej osluchane od reszty, czyli te ktore nie wyciekly do wczoraj.
I wlasnie z nich powala mnie TLD :!:
Jesli komus TAKIE kawalki MAIDEN sie nie podobaja to jestem juz glupi i nie wiem czego po nich oczekujecie! Ten utwor,Brighter oraz Father moim zdaniem rzadza :rocx
Ostatnio zmieniony sob sie 26, 2006 12:03 am przez Budziol, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
tarot 20
-#Wrathchild
-#Wrathchild
Posty: 86
Rejestracja: sob lip 08, 2006 12:34 pm
Skąd: Bieruń

Re: The Longest Day - oceny, wrażenia, recenzje!

Postautor: tarot 20 » pt sie 25, 2006 11:12 pm

To prawda ten kawałek kopie po dupie szczęka mi odpadła a słucham go dopiero 1 raz nie będę się rozpisywał sekcja rytmiczna mistrzostwo no ale Ironi tacy już są


:beer

Tomash
-#Invader
-#Invader
Posty: 157
Rejestracja: śr sie 24, 2005 11:18 pm
Skąd: Znienacka

Re: The Longest Day - oceny, wrażenia, recenzje!

Postautor: Tomash » pt sie 25, 2006 11:23 pm

moim zdaniem jest dobry...ale zmarnowano GENIALNY potencjał ... od początku tak genialnie budowany jest nastrój ...ale zamiast eksplozji mamy takiego jakiegoś przecietnego pierda :P mogło być genialnie , jest dobrze ;)

Awatar użytkownika
Abstract
-#Clansman
-#Clansman
Posty: 4416
Rejestracja: pt cze 03, 2005 10:16 am
Skąd: Sosnowiec

Re: The Longest Day - oceny, wrażenia, recenzje!

Postautor: Abstract » sob sie 26, 2006 9:13 am

Kawałek napewno dobry jednak nie jest najlepszy na płycie. Można w nim poczuć ten klimat D-Day

Qba666
-#Long distance runner
-#Long distance runner
Posty: 860
Rejestracja: ndz maja 21, 2006 4:08 pm

Re: The Longest Day - oceny, wrażenia, recenzje!

Postautor: Qba666 » sob sie 26, 2006 11:16 am

Wogole te intra buduja charakterystyczny klimat dla kazdego utworu i sprawiaja ze przyzwoicie sie ich slucha. Chyba intra wyszly im troszke lepiej niz na x factor.

Awatar użytkownika
dostoevsky
-#Assassin
-#Assassin
Posty: 2326
Rejestracja: pn sty 30, 2006 3:55 pm
Skąd: St Andrews

Re: The Longest Day - oceny, wrażenia, recenzje!

Postautor: dostoevsky » sob sie 26, 2006 11:18 am

Tak jak ktoś już napisał, iż nie czuć w tych kawałkach, że intra są wciśnięte na siłę. Może trochę w Out Of The Shadows. Poza tym są bardzo fajne.

Awatar użytkownika
Abstract
-#Clansman
-#Clansman
Posty: 4416
Rejestracja: pt cze 03, 2005 10:16 am
Skąd: Sosnowiec

Re: The Longest Day - oceny, wrażenia, recenzje!

Postautor: Abstract » sob sie 26, 2006 11:19 am

Ale intra nie mogą tez nudzić. Nie twierdze żeby na AMOLAD nudziły ale jednak są trochę za często. Jak to ktoś mądrze napisał ? Pilgrim jest bez intra i jest świetnym utworem :)

Awatar użytkownika
dostoevsky
-#Assassin
-#Assassin
Posty: 2326
Rejestracja: pn sty 30, 2006 3:55 pm
Skąd: St Andrews

Re: The Longest Day - oceny, wrażenia, recenzje!

Postautor: dostoevsky » sob sie 26, 2006 11:21 am

Ale intra nie mogą tez nudzić. Nie twierdze żeby na AMOLAD nudziły ale jednak są trochę za często. Jak to ktoś mądrze napisał ? Pilgrim jest bez intra i jest świetnym utworem :)
Pilgrim ma zupełnie inny klimat niż np. Lord Of Light czy The Legacy, nie mówiąc już o The Longest Day i These Colurs Don't Run.

Awatar użytkownika
Szajba
-#Lord of light
-#Lord of light
Posty: 9899
Rejestracja: sob gru 24, 2005 1:22 pm
Skąd: Metropolia Czeladzka

Re: The Longest Day - oceny, wrażenia, recenzje!

Postautor: Szajba » sob sie 26, 2006 11:25 am

bez owijania w bawełne... Definitywnie najleprzy utwór płyty !! :rocx :rocx :rocx :rocx
już nie mam tu najwięcej postów :roll: :evil:

Awatar użytkownika
Abstract
-#Clansman
-#Clansman
Posty: 4416
Rejestracja: pt cze 03, 2005 10:16 am
Skąd: Sosnowiec

Re: The Longest Day - oceny, wrażenia, recenzje!

Postautor: Abstract » sob sie 26, 2006 11:28 am

Ciężko narazie powiedzieć ale narazie jeden z najlepszych. Jak dla mnie są wszystkie świetne :) Każdy na swój sposób :P

Awatar użytkownika
tarot 20
-#Wrathchild
-#Wrathchild
Posty: 86
Rejestracja: sob lip 08, 2006 12:34 pm
Skąd: Bieruń

Re: The Longest Day - oceny, wrażenia, recenzje!

Postautor: tarot 20 » sob sie 26, 2006 11:42 am

Prawda prawda jeden z lepszych na płycie :rocx

Awatar użytkownika
Piwowarus
-#Lord of the flies
-#Lord of the flies
Posty: 3190
Rejestracja: ndz lis 07, 2004 4:55 pm
Skąd: Warszawa

Re: The Longest Day - oceny, wrażenia, recenzje!

Postautor: Piwowarus » sob sie 26, 2006 1:19 pm

Świetne intro które w tym utworze ma naprawdę sens. Świetny nastrój palce lizać. Szkoda tylko, ze po dojściu to własciwej części otrzymujemy taką zwykłą pioseneczkę, a cały klimat szlag trafił. Szkoda tego kawałka bo naprawde mogło być z niego coś.

Tomash
-#Invader
-#Invader
Posty: 157
Rejestracja: śr sie 24, 2005 11:18 pm
Skąd: Znienacka

Re: The Longest Day - oceny, wrażenia, recenzje!

Postautor: Tomash » sob sie 26, 2006 1:44 pm

Świetne intro które w tym utworze ma naprawdę sens. Świetny nastrój palce lizać. Szkoda tylko, ze po dojściu to własciwej części otrzymujemy taką zwykłą pioseneczkę, a cały klimat szlag trafił. Szkoda tego kawałka bo naprawde mogło być z niego coś.
dobrze gada ! dać mu wódki :beer

Awatar użytkownika
Budziol
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 9526
Rejestracja: pt lip 30, 2004 9:19 am
Skąd: Łódź

Re: The Longest Day - oceny, wrażenia, recenzje!

Postautor: Budziol » sob sie 26, 2006 3:38 pm

Wszystko rzecz gustu dla mnie ten utwor jest genialny w takiej formie jak jest!

Freeze
-#Ancient mariner
-#Ancient mariner
Posty: 535
Rejestracja: śr lis 24, 2004 1:14 am
Skąd: Lublin

Re: The Longest Day - oceny, wrażenia, recenzje!

Postautor: Freeze » sob sie 26, 2006 5:00 pm

Podpisuje się rękami i nogami pod powyższym! Utwór zupełnie mnie powalił. I niech sobie kręcą nosem, że słaby czy coś... Dla mnie to jeden z najlepszych utworów jakie nagrali.

Siwy
-#Lord of the flies
-#Lord of the flies
Posty: 3363
Rejestracja: sob cze 14, 2003 9:36 am
Skąd: już nie Warszawa

Re: The Longest Day - oceny, wrażenia, recenzje!

Postautor: Siwy » sob sie 26, 2006 5:23 pm

a ja po recenzji Wickera spodziewalem sie czegos lepszego. ale kawalek zdecydowanie nie jest zly :rocx

Nomad
-#Weekend Warrior
-#Weekend Warrior
Posty: 2663
Rejestracja: pn maja 09, 2005 10:54 pm

Re: The Longest Day - oceny, wrażenia, recenzje!

Postautor: Nomad » sob sie 26, 2006 6:56 pm

Człowiek już sie dusi,dostaje białej gorączki, wczuwa sie w atmosfere utworu, bo początek jest niesamowity, a tu nagle wielkie bum i całe napięcie opada, potem bardzo dobre klimatyczne solówki, i sie myśli że po nich nastąpią jakies zmiany wokalu Bruce'a a tu znowu ten refren.
Ale spoko ,niektórym może sie podobac, ale dla mnie jest to niewykorzystana szansa na utwór genialny.

ps.ciekawe że w utworze Bruce wspomina o Valhalii i Valkiriach :)

Awatar użytkownika
cellman
-#Clairvoyant
-#Clairvoyant
Posty: 1233
Rejestracja: ndz kwie 16, 2006 5:58 pm
Skąd: Głogów/ZG/Wawa

Re: The Longest Day - oceny, wrażenia, recenzje!

Postautor: cellman » sob sie 26, 2006 7:20 pm

Człowiek już sie dusi,dostaje białej gorączki, wczuwa sie w atmosfere utworu, bo początek jest niesamowity, a tu nagle wielkie bum i całe napięcie opada, potem bardzo dobre klimatyczne solówki, i sie myśli że po nich nastąpią jakies zmiany wokalu Bruce'a a tu znowu ten refren.
Ale spoko ,niektórym może sie podobac, ale dla mnie jest to niewykorzystana szansa na utwór genialny.

ps.ciekawe że w utworze Bruce wspomina o Valhalii i Valkiriach :)
taak dokładnie powinno być coś co kopie po dupsku po tym świetnym wstępie, zmarnowany potencjał utworu


Wróć do „A Matter Of Life And Death”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości