Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Dyskusje o innych zespołach i albumach

Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM

Awatar użytkownika
LukaSieka
-#The Alchemist
-#The Alchemist
Posty: 14757
Rejestracja: pt lut 22, 2013 12:35 am
Skąd: Konin

Re: Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Postautor: LukaSieka » czw sty 06, 2022 6:12 pm

Ja się tez kompletnie nie zgadzam z tym Kreatorem. "Terrible Certainty" to ze dwadzieścia kilka lat mój numer jeden jeżeli chdozi o Kreator. "Pleasure To Kill" kompletnie nic się nie zestarzał. Obie płyty puszczam i jestem r o z j e b a n y tak samo kiedy słuchałem tego mając 12 lat. Z resztą mam wokół siebie masę starszych osób, fanów metalu, którzy "właśnie "Pleasure To Kill" nawet po ponad trzydziestu latach słuchania twierdzą, że to najlepszy Kreator. Moim ulubionym nigdy nie był. Zawsze wolałem "Extreme Aggression" i "Terrible Certainty", ale zawsze wysoko stawiałem jeżeli chodzi o konkretny thrash metal bez zbędnego pitolenia.
So what if the master walked on the water. I don't see him trying to stop the slaughter.

Awatar użytkownika
Bon Dzosef
-#The Alchemist
-#The Alchemist
Posty: 11449
Rejestracja: wt kwie 05, 2016 5:28 pm

Re: Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Postautor: Bon Dzosef » pt sty 07, 2022 1:22 am

Pleasure to Kill jest przeraźliwie wręcz nudny.
Lubie Iron Maiden i Megadeth

pz = shakin stevens

oddawac długie podpisy

Awatar użytkownika
LukaSieka
-#The Alchemist
-#The Alchemist
Posty: 14757
Rejestracja: pt lut 22, 2013 12:35 am
Skąd: Konin

Re: Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Postautor: LukaSieka » pt sty 07, 2022 11:50 am

Dla mnie z kolei "Rust In Peace" jest strasznie nudne i bezjajeczne. Tak jak i cały Megagej z resztą. No może z wyjątkiem pierwszego i drugiego lp, do których się po kilkudziesięciu przesłuchaniach jakoś jakby trochę bardziej przekonałem. I nie pisze tego dla przekory, bo pisałem to już tutaj ze sto razy. "Rust In Peace" słuchałem na pewno więcej niż sto razy na przestrzeni dwudziestu paru lat i do tej pory uważam, że to już taki mięciuśki thrash rock dla ludzi dla, których "Master Of Puppets" jest zbyt brutalne.
So what if the master walked on the water. I don't see him trying to stop the slaughter.

Awatar użytkownika
Bon Dzosef
-#The Alchemist
-#The Alchemist
Posty: 11449
Rejestracja: wt kwie 05, 2016 5:28 pm

Re: Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Postautor: Bon Dzosef » pt sty 07, 2022 1:56 pm

xDDDDD

nie wiem co mnie bardziej śmieszy: że stary gość pisze "Megagej", czy pisanie w stylu "chyba ty"

Ale chyba najbardziej mnie śmieszy, że można nie znać znaczenia słowa "nudny".
Lubie Iron Maiden i Megadeth

pz = shakin stevens

oddawac długie podpisy

Awatar użytkownika
LukaSieka
-#The Alchemist
-#The Alchemist
Posty: 14757
Rejestracja: pt lut 22, 2013 12:35 am
Skąd: Konin

Re: Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Postautor: LukaSieka » pt sty 07, 2022 2:38 pm

xDDDDD

nie wiem co mnie bardziej śmieszy: że stary gość pisze "Megagej", czy pisanie w stylu "chyba ty"

Ale chyba najbardziej mnie śmieszy, że można nie znać znaczenia słowa "nudny".
Stary gość ? No niech Ci będzie, chociaż jestem kilka lat starszy od Ciebie z tego co mi wiadomo.

A znaczenie słowa "nudny"? Hmmm skoro mnie osobiście, bo tak przecież pisałem, że mnie, dla mnie "Rust In Peace" i Megagej jako zespół jest nudny. I to bez dorabiania do tego nie wiadomo czego był i jest po prostu "nudny".
So what if the master walked on the water. I don't see him trying to stop the slaughter.

Awatar użytkownika
Bon Dzosef
-#The Alchemist
-#The Alchemist
Posty: 11449
Rejestracja: wt kwie 05, 2016 5:28 pm

Re: Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Postautor: Bon Dzosef » pt sty 07, 2022 2:48 pm

xDDDDD

nie wiem co mnie bardziej śmieszy: że stary gość pisze "Megagej", czy pisanie w stylu "chyba ty"

Ale chyba najbardziej mnie śmieszy, że można nie znać znaczenia słowa "nudny".
Stary gość ? No niech Ci będzie, chociaż jestem kilka lat starszy od Ciebie z tego co mi wiadomo.
Ale ja też jestem juz starym koniem, dlatego nie piszę w taki sposób, bo to taka trochę żenaduwa ;)

Pleasure to Kill to płyta, w której można dowolnie przeskakiwac między fragmentami numerów, bez poczucia że kawalek się zmienił. Jest dosłownie jeden numer, który się wyróżnia (Pestilence).

Z kolei na RiP każdy numer jest inny, płyta jest napakowana pomysłami, każdy kawałek ma połamaną, niestandardową budowę i tak dalej.
O ile rozumiem, że komuś może nie podobać się selektywne brzmienie, albo solówki z melodią (a nie będące w gruncie rzeczy przypadkowym napierdolem), bo wiadomo - każdy ma inny słuch i gust, o tyle pisanie o Megadeth "nudne" to po prostu ośmieszanie się.
Lubie Iron Maiden i Megadeth

pz = shakin stevens

oddawac długie podpisy

Awatar użytkownika
LukaSieka
-#The Alchemist
-#The Alchemist
Posty: 14757
Rejestracja: pt lut 22, 2013 12:35 am
Skąd: Konin

Re: Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Postautor: LukaSieka » sob sty 08, 2022 12:02 am

Z kolei na RiP każdy numer jest inny, płyta jest napakowana pomysłami, każdy kawałek ma połamaną, niestandardową budowę i tak dalej.
O ile rozumiem, że komuś może nie podobać się selektywne brzmienie, albo solówki z melodią (a nie będące w gruncie rzeczy przypadkowym napierdolem), bo wiadomo - każdy ma inny słuch i gust, o tyle pisanie o Megadeth "nudne" to po prostu ośmieszanie się.
To, że mnie osobiście (co podkreślam nie raz) granie Megageja nudzi, z punktu widzenia fana tej kapeli mnie ośmiesza jest akurat normą. I mnie to nie dziwi. Od fanów Korn, System Of A Down (które też mnie nudzą) słyszałem podobne rzeczy....
A gdybym przykładowo napisał, że mnie pięćset riffów w jednym kawałku innej, takiej czy takiej kapeli nudzi, bo nie jarają mnie rozbudowane i obszerne riffowo numery, to co byś napisał? A jeśli ktoś jest punkowcem i lubi te muzykę najbardziej, to też mu odpowiesz, odpiszesz że się ośmiesza, bo nie lubi pogmatwanych i wielkogabarytowych utworów?

p.s. NIGDZIE nie napisałem, że nie podobają mi się selektywne brzmienia i solówki z melodią.
So what if the master walked on the water. I don't see him trying to stop the slaughter.

Awatar użytkownika
Bon Dzosef
-#The Alchemist
-#The Alchemist
Posty: 11449
Rejestracja: wt kwie 05, 2016 5:28 pm

Re: Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Postautor: Bon Dzosef » sob sty 08, 2022 12:35 am

To, że coś cie nie jara nie znaczy że jest nudne.

Korna nie słyszałem ani jednego numeru, także się nie wypowiem. SOAD z kolei na ile pamiętam, miał całkiem zróżnicowane także możesz nazywać ich chujowymi, ale raczej słowo nudny do tego nie pasuje. I tyle.

Mnie nie jara Meszuga, nie jestem w stanie tego słuchac dluzej (zwlaszcza na żywo), ale w życiu bym nie powiedzial, że są nudni bo mi się nie podobają :D .
Lubie Iron Maiden i Megadeth

pz = shakin stevens

oddawac długie podpisy

Zdan
-#Lord of light
-#Lord of light
Posty: 9898
Rejestracja: wt sty 29, 2019 12:29 pm

Re: Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Postautor: Zdan » sob sty 08, 2022 2:21 am

To, że coś cie nie jara nie znaczy że jest nudne.
Parafrazując: to, że coś nie jest rozbudowane aranżacyjnie i pełne wszelakich motywów, melodii i riffów nie znaczy, że jest nudne. Jak na ten przykład....hmmm....Kreator i "Pleasure To Kill" ;)

Awatar użytkownika
Daveastate
-#Clairvoyant
-#Clairvoyant
Posty: 1012
Rejestracja: czw mar 05, 2020 7:46 am

Re: Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Postautor: Daveastate » sob sty 08, 2022 9:56 am

Dla mnie Kreator broni się doskonale od początku do Coma Of Souls. Każde wydawnictwo z tamtych lat dzisiaj powoduje u mnie opad szczeny, taki prostacki debiut, szybszy ale nie mniej agresywny (a nawet agresywniejszy) Pleasure, bardziej już techniczny Terybyryl, dojrzalszy Extreme czy łącząca poprzednie i dodająca powagi Coma of Souls.
Wszystkie te płyty łączy THRASH, stary dobry oldschoolowy Thrash.
I tak, w dzisiejszych czasach taka muza może się podobać i porywać, mało tego! Taka muza wciąż kopie pizde i ma swoich fanatyków (i to wielu na całym świecie), wciąż powstają zespoły inspirujące się tymi "nudnymi, jednolitymi" Pleasure To Kill czy Terybyryl Cerata już nie wspominając o pierwszej EP Sodom i Obsessed By Cruelty :). Wynika to z tego, że historia lubi się powtarzać i tak jak w modzie wracają trendy tak w muzyce lubi się powroty do korzeni. Dla fana takiego grania nie ma tam nic nudnego, utwory łatwo rozróżnić w końcu tempo utworu nie definiuje całej kompozycji, a że na Pleasure czy na Violent Restitution (Razor, kocham Razor!) Jest jazda bez trzymanki, ciosy w pysk i prędkość - to bardzo dobrze! Jednak w tej prędkości są jeszcze teksty, są melodie, są riffy, jest intensywna perkusja i koncepcja. Koncepcja, której nie załapie ktoś kto die hardem tej muzyki nie jest, ewentualnie nie stara się wsłuchać i wczuć w temat.

Awatar użytkownika
Daveastate
-#Clairvoyant
-#Clairvoyant
Posty: 1012
Rejestracja: czw mar 05, 2020 7:46 am

Re: Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Postautor: Daveastate » sob sty 08, 2022 10:01 am

A tak tematycznie to z overrated albumów u mnie:

1. Iron Maiden - Seventh Son
2. Black Sabbath - Paranoid
3. Saxon - Crusader
4. Metallica - Master Of Puppets

Pewno pare jeszcze bym znalazł, ale tyle na ten moment do głowy mi przychodzi.
Oczywiście nie znaczy to że nie lubię tych albumów - przeciwnie! Cenię je sobie w różnym stopniu, natomiast uważam że owe zespoły za swych klasycznych lat miały sporo lepsze materiały :)

Awatar użytkownika
Bon Dzosef
-#The Alchemist
-#The Alchemist
Posty: 11449
Rejestracja: wt kwie 05, 2016 5:28 pm

Re: Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Postautor: Bon Dzosef » sob sty 08, 2022 11:22 am

To, że coś cie nie jara nie znaczy że jest nudne.
Parafrazując: to, że coś nie jest rozbudowane aranżacyjnie i pełne wszelakich motywów, melodii i riffów nie znaczy, że jest nudne. Jak na ten przykład....hmmm....Kreator i "Pleasure To Kill" ;)
Nie no ta płyta jest akurat dramatycznie na jedno kopyto. Gdyby pociąć taśmę i posklejać w losowy sposob, to można byłoby nie odczuć różnicy. To moglo robić wrazenie jak wychodziło, ale w 2022? Porownaj sobie z Show No Mercy, trzy pierwsze numery i każdy charakterystyczny, różnią się i tempem i sposobem śpiewu.
Jednak w tej prędkości są jeszcze teksty, są melodie, są riffy, jest intensywna perkusja i koncepcja. Koncepcja, której nie załapie ktoś kto die hardem tej muzyki nie jest, ewentualnie nie stara się wsłuchać i wczuć w temat.
Ta intensywna perkusja przykrywa po prostu chujowe riffy. Uwielbiałem taka muzykę jak miałem 15-18 lat i biegałem w hajtopach, ale teraz jak odpalam tego typy płyty to chce mi się śmiać, jakie to jest denne i prymitywne xD a takie Exodusy, Overkille, Slayery czy inne Testamenty dalej się bronią. Czy nawet jedynka Destruction, która ma 100 razy lepsze, bo wyraziste riffy, perkusja nie jest bezsensownym hałasem, a numery mają jakiś charakter (chociaż też się to wszystko zlewa)
Lubie Iron Maiden i Megadeth

pz = shakin stevens

oddawac długie podpisy

Awatar użytkownika
Daveastate
-#Clairvoyant
-#Clairvoyant
Posty: 1012
Rejestracja: czw mar 05, 2020 7:46 am

Re: Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Postautor: Daveastate » sob sty 08, 2022 12:01 pm

Słabe riffy? W pestilence? W ripping corpses? W tytułowym?
Zdecydowanie masz inne uszy, nie siedzisz w ekstremalniejszym thrashu to i inaczej to odbierasz. Finezji i wybitnej produkcji doszukiwać się możesz w bogatszych zespołach z ameryki lub pudlowatych hair/glamach. Agresywny thrash był po przeciwnej stronie barykady.
"You sold your soul to money, thrash is what we'll play"
I tyle.
Pominę fakt jak bardzo scena amerykańska w tym sama Bay Area się różni od europejskiej

Awatar użytkownika
Daveastate
-#Clairvoyant
-#Clairvoyant
Posty: 1012
Rejestracja: czw mar 05, 2020 7:46 am

Re: Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Postautor: Daveastate » sob sty 08, 2022 12:03 pm

Tak czy siak, to oczywiście tylko twoje zdanie a to powyżej to tylko moje zdanie.

Awatar użytkownika
Frank Drebin
-#Weekend Warrior
-#Weekend Warrior
Posty: 2640
Rejestracja: ndz gru 10, 2017 7:39 pm
Skąd: Blashyrkh

Re: Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Postautor: Frank Drebin » sob sty 08, 2022 12:54 pm

To, że coś cie nie jara nie znaczy że jest nudne.
Parafrazując: to, że coś nie jest rozbudowane aranżacyjnie i pełne wszelakich motywów, melodii i riffów nie znaczy, że jest nudne. Jak na ten przykład....hmmm....Kreator i "Pleasure To Kill" ;)
Nie no ta płyta jest akurat dramatycznie na jedno kopyto. Gdyby pociąć taśmę i posklejać w losowy sposob, to można byłoby nie odczuć różnicy. To moglo robić wrazenie jak wychodziło, ale w 2022? Porownaj sobie z Show No Mercy, trzy pierwsze numery i każdy charakterystyczny, różnią się i tempem i sposobem śpiewu.
Jednak w tej prędkości są jeszcze teksty, są melodie, są riffy, jest intensywna perkusja i koncepcja. Koncepcja, której nie załapie ktoś kto die hardem tej muzyki nie jest, ewentualnie nie stara się wsłuchać i wczuć w temat.
Ta intensywna perkusja przykrywa po prostu chujowe riffy. Uwielbiałem taka muzykę jak miałem 15-18 lat i biegałem w hajtopach, ale teraz jak odpalam tego typy płyty to chce mi się śmiać, jakie to jest denne i prymitywne xD a takie Exodusy, Overkille, Slayery czy inne Testamenty dalej się bronią. Czy nawet jedynka Destruction, która ma 100 razy lepsze, bo wyraziste riffy, perkusja nie jest bezsensownym hałasem, a numery mają jakiś charakter (chociaż też się to wszystko zlewa)
Dokładnie tak, o to mi chodziło, gdy pisałem o "zlewaniu się" Akurat pojęcie "nudne" jest bardzo subiektywne, oczywistym jest że dla "die-hard" fanów ten album od zawsze na zawsze będzie miał status kultowego klasyka. "Pleasure to Kill", mimo niezłych momentów (absolutnie nie nazwałbym tej płyty denną, jednak pewien poziom trzyma), na dziś stawiam dużo niżej niż "Extreme Agression", "Coma" czy nawet - uwaga - "Violent Revolution". Mimo że w momencie wydania "Pleasure" była na pewno ważniejsza dla sceny niż ta ostatnia.

Awatar użytkownika
Bon Dzosef
-#The Alchemist
-#The Alchemist
Posty: 11449
Rejestracja: wt kwie 05, 2016 5:28 pm

Re: Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Postautor: Bon Dzosef » sob sty 08, 2022 1:44 pm

Dla mnie Coma to najlepsza płyta Kreatora z tego pierwszego okresu. Płyty od Revolution do Phantom też cały czas mi siedza, na Gods of Violence już trochę za dużo melodii i dziwnych pomysłów.

A generalnie mój ulubiony Kreator to Endorama :mrgreen:
Lubie Iron Maiden i Megadeth

pz = shakin stevens

oddawac długie podpisy

Awatar użytkownika
Bon Dzosef
-#The Alchemist
-#The Alchemist
Posty: 11449
Rejestracja: wt kwie 05, 2016 5:28 pm

Re: Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Postautor: Bon Dzosef » sob sty 08, 2022 1:45 pm

Słabe riffy? W pestilence? W ripping corpses? W tytułowym?
Zdecydowanie masz inne uszy, nie siedzisz w ekstremalniejszym thrashu to i inaczej to odbierasz. Finezji i wybitnej produkcji doszukiwać się możesz w bogatszych zespołach z ameryki lub pudlowatych hair/glamach. Agresywny thrash był po przeciwnej stronie barykady.
"You sold your soul to money, thrash is what we'll play"
I tyle.
Pominę fakt jak bardzo scena amerykańska w tym sama Bay Area się różni od europejskiej
Pisałem wczesniej, że Pestilence to jedyny wyróżniający się na plus numer. Reszta na jedno kopyto i na pewno super się tego słuchało jak wychodziło, ale po prostu nie przetrwało to próby czasu.
Lubie Iron Maiden i Megadeth

pz = shakin stevens

oddawac długie podpisy

Awatar użytkownika
Daveastate
-#Clairvoyant
-#Clairvoyant
Posty: 1012
Rejestracja: czw mar 05, 2020 7:46 am

Re: Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Postautor: Daveastate » sob sty 08, 2022 6:16 pm

No według mnie przetrwało i broni się świetnie szczególnie wśród powstających później oraz wciąż zespołów w starym stylu. Teutoński agresywny thrash bez bogatej produkcji broni się doskonale tyle że w uszach słuchaczy, którzy tą muzyką faktycznie żyją i kumają taki klimat :) nie ma co wymagać finezji i wirtuozerii a także wyselekcjonowanego brzmienia tam gdzie takie rzeczy są na samym dole łańcucha pokarmowego

Awatar użytkownika
Djuk_416
-#Lord of the flies
-#Lord of the flies
Posty: 3128
Rejestracja: wt lis 24, 2015 8:29 pm

Re: Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Postautor: Djuk_416 » ndz sty 09, 2022 12:36 pm

To, że coś cie nie jara nie znaczy że jest nudne.

Korna nie słyszałem ani jednego numeru, także się nie wypowiem. SOAD z kolei na ile pamiętam, miał całkiem zróżnicowane także możesz nazywać ich chujowymi, ale raczej słowo nudny do tego nie pasuje. I tyle.

Mnie nie jara Meszuga, nie jestem w stanie tego słuchac dluzej (zwlaszcza na żywo), ale w życiu bym nie powiedzial, że są nudni bo mi się nie podobają :D .
Od siebie dodam tylko tylko że nudzą mnie strasznie ultra techniczny, brutalne death metalowe kapele które mają na jednym albumie wiecej riffów niż Megadeth i System Of A Down w całej dyskografii a mimo to ostatnio podczas słuchania jakiejś kapeli z Francji głowa kiwała mi się na boki. Autentycznie mnie to usypiało, tak było nudne. I mimo ze kiedyś słuchałem dosc często zespołów takich jak Deeds Of Flesh, Necrophagist czy Decrepit Birth to te nowsze kapele są strasznie nudne.
Także stwierdzenie że dla tego czy tego kolegi nudny wydaje sie zespół pokroju Megadeth mnie wcale nie dziwi
Nie no ta płyta jest akurat dramatycznie na jedno kopyto. Gdyby pociąć taśmę i posklejać w losowy sposob, to można byłoby nie odczuć różnicy. To moglo robić wrazenie jak wychodziło, ale w 2022? Porownaj sobie z Show No Mercy, trzy pierwsze numery i każdy charakterystyczny, różnią się i tempem i sposobem śpiewu.
No i gdzie Shown No Mercy a Pleasure To Kill? Wystarczy porównać Show No Mercy osadzony jeszcze w heavy metalowym klimacie i klasycznych rozwiązaniach a Reign In Blood w którym niepodważalnie widoczne już było napierdalanie pod kapela HC/Punk. Czyli jednolity łomot w stylu którym niegdyś mistrzem był stary dobry Discharge. Show No Mercy i Pleasure To Kill to kompletnie rózne szkoły grania podejście do tematu. Bo tak jak przy ogrywaniu numerów na Show No Mercy chodziło jeszcze o melodie tak w przypadku Pleasure To Kill chodziło o to żeby bez zbędnego kombinowania przypierdolić brutalnie w łeb
Ostatnio zmieniony ndz sty 09, 2022 2:45 pm przez Djuk_416, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
AncientMariner
-#Clansman
-#Clansman
Posty: 4221
Rejestracja: sob lis 22, 2014 4:50 pm
Skąd: Poznań

Re: Najbardziej przereklamowane "klasyki"

Postautor: AncientMariner » ndz sty 09, 2022 2:44 pm

Discharge? Bleee. Mało melodii, finezji, wirtuozerii i słaba produkcja :wink:


Wróć do „Zespoły i Albumy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: johnny_o i 0 gości