Strona 5 z 5

Re: The Writing on the Wall vs Stratego

: śr wrz 08, 2021 9:37 am
autor: remi
Coś tam Adrian wspominał w filmikach, że bardzo bardzo dopracowali WOTW w studio, aż uzyskają zadowalającą go wersję. Robili przerwy, łazili po Paryżu, wracali, aż się udało. I to słychać - tam każda nutka super brzmi, akustyk nakręca w tle fajny "vibe". Solo jest dopracowane na tralalala :jee:
Stratego fajnie się trzyma w zależności tekst/muzyka/klimat Senjutsu. Jest numer na 8/10, jeden z lepszych krótkich po reunion, ale WOTW to dla mnie 9/10.

Re: The Writing on the Wall vs Stratego

: śr wrz 08, 2021 9:43 am
autor: Dejavu
Nie oceniam w tej chwili solówek, ale wiecie, że takie praktyki z przeklejaniem różnych fragmentów w dobie chociażby Pro Toolsa nie są w jakimkolwiek stopniu nietypowe, czy charakterystyczne wyłącznie do tego jak pracuje Dave? Bo trochę mnie dziwi, że tak się na tym fakcie skupiliście.

Re: The Writing on the Wall vs Stratego

: śr wrz 08, 2021 12:23 pm
autor: gumbyy
Nie oceniam w tej chwili solówek, ale wiecie, że takie praktyki z przeklejaniem różnych fragmentów w dobie chociażby Pro Toolsa nie są w jakimkolwiek stopniu nietypowe, czy charakterystyczne wyłącznie do tego jak pracuje Dave? Bo trochę mnie dziwi, że tak się na tym fakcie skupiliście.
No wiadomo, że ctrl+c/ctrl+v to norma. Ale tutaj chodzi o to, że on improwizuje jakies dźwięki, a później z tego jest klejona właściwa solówka, której Dave się uczy. Wychodzi na to, że nie jest w stanie/nie chce mu się przygotować solówek z głowy. Woli coś pograć, a resztę za niego zrobi Kevin.

Re: The Writing on the Wall vs Stratego

: śr wrz 08, 2021 1:37 pm
autor: Geri666
Nie oceniam w tej chwili solówek, ale wiecie, że takie praktyki z przeklejaniem różnych fragmentów w dobie chociażby Pro Toolsa nie są w jakimkolwiek stopniu nietypowe, czy charakterystyczne wyłącznie do tego jak pracuje Dave? Bo trochę mnie dziwi, że tak się na tym fakcie skupiliście.
Ja trochę muzyki nagrywam, pracowałem z kilkoma genialnymi, jazzowymi muzykami i generalnie to powinno wyglądać tak mniej więcej (przynajmneij takie patenty mi sprzedali):

1. Najpierw sobie improwizujesz pod podkład. Generalnie najlepiej jest śpiewając i to nagrywając. Spiewając melodie nie ograniczają nas schematy wykute na gryfie czy w pamięci mięśniowej. Kilka takich podejść, słuchasz i wybierasz sobie jakieś frazy, których uczysz się na instrumencie.
2. Następnie to nagrywasz kilka razy i ponownie słuchasz, poprawiasz, dopracowujesz. Gdy już masz powiedzmy w miarę ułożone solo, możesz zacząć improwizować i dokładać coś na instrumencie. Ważne, że masz te melodyjne, zapamiętywalne frazy, które super się śpiewa i wwiercają się w głowę.
3. Nagrywasz kilka razy, patrzysz gdzie co było fajne i to kleisz w jakimś Digital Audio Workstation.
4. Solo gotowe ;)

To czego się nie powinno robić, a co robi Dave, to właśnie brak dwóch pierwszych punktów. Czyli leci na żywioł wyuczonymi schematami, patentami, które brzmią jak totalna improwizacja i nawet poklejone później nie są zapamiętywalne.

To samo zresztą robi Gers. Tylko sola Adriana są zapamiętywalne. Tears of the clown nie słuchałem z 4 lata, a solo mogę zaśpiewać z pamięci. To jest własnie to :D

Koniec końców sola na płytę powinny być przemyślane i dopracowane. To nie jest jamsession w piątkowy wieczór, żeby randomowo latać po wyuczonych schematach i grać na żywioł.

Re: The Writing on the Wall vs Stratego

: śr wrz 08, 2021 3:55 pm
autor: gumbyy
Ładnie to opisałeś :)

Re: The Writing on the Wall vs Stratego

: śr wrz 08, 2021 6:53 pm
autor: Dejavu
Nie oceniam w tej chwili solówek, ale wiecie, że takie praktyki z przeklejaniem różnych fragmentów w dobie chociażby Pro Toolsa nie są w jakimkolwiek stopniu nietypowe, czy charakterystyczne wyłącznie do tego jak pracuje Dave? Bo trochę mnie dziwi, że tak się na tym fakcie skupiliście.
Ja trochę muzyki nagrywam, pracowałem z kilkoma genialnymi, jazzowymi muzykami i generalnie to powinno wyglądać tak mniej więcej (przynajmneij takie patenty mi sprzedali):

1. Najpierw sobie improwizujesz pod podkład. Generalnie najlepiej jest śpiewając i to nagrywając. Spiewając melodie nie ograniczają nas schematy wykute na gryfie czy w pamięci mięśniowej. Kilka takich podejść, słuchasz i wybierasz sobie jakieś frazy, których uczysz się na instrumencie.
2. Następnie to nagrywasz kilka razy i ponownie słuchasz, poprawiasz, dopracowujesz. Gdy już masz powiedzmy w miarę ułożone solo, możesz zacząć improwizować i dokładać coś na instrumencie. Ważne, że masz te melodyjne, zapamiętywalne frazy, które super się śpiewa i wwiercają się w głowę.
3. Nagrywasz kilka razy, patrzysz gdzie co było fajne i to kleisz w jakimś Digital Audio Workstation.
4. Solo gotowe ;)

To czego się nie powinno robić, a co robi Dave, to właśnie brak dwóch pierwszych punktów. Czyli leci na żywioł wyuczonymi schematami, patentami, które brzmią jak totalna improwizacja i nawet poklejone później nie są zapamiętywalne.

To samo zresztą robi Gers. Tylko sola Adriana są zapamiętywalne. Tears of the clown nie słuchałem z 4 lata, a solo mogę zaśpiewać z pamięci. To jest własnie to :D

Koniec końców sola na płytę powinny być przemyślane i dopracowane. To nie jest jamsession w piątkowy wieczór, żeby randomowo latać po wyuczonych schematach i grać na żywioł.
Ja się z tym wszystkim zgadzam i to wszystko wiem. Sam nagrałem kilka płyt i wiem jak to się robi. Chociaż ja akurat niechętnie improwizuję i zdecydowanie wolę skomponować solo tak w 80%. W każdym razie to co napisałeś, to sensowny sposób żeby nagrać dobre solo improwizując, a sposob który ma Dave jest niestety dość ograniczony i prowadzi do strasznej powtarzalności.

Jedynie zwróciłem uwagę, że to nie to przeklejanie różnych fragmentów jest tutaj problemem, tylko to, że same fragmenty są zwykle mało kreatywne. Nie ma żadnego problemu żeby coś dokleić, ważne żeby był jakiś pomysł w nagrywanej solówce. Samo klejenie się zdarza i ma miejsce zarówno w dobrych jak i kiepskich solówkach i nie jest wyznacznikiem jakości.

Jeszcze tak odnośnie tego, że "Ważne, że masz te melodyjne, zapamiętywalne frazy, które super się śpiewa i wwiercają się w głowę." - to jest też dyskusyjne. Tzn. co do zasady jest to prawda, ale jest sporo rzeczy trudnych do zanucenia (np. z racji zaawansowania technicznego), które są fenomenalne - Holdsworth nie był muzykiem, który robił rzeczy łatwe do zanucenia :) Wiem o co tu chodziło i jak mówię, zasadniczo się z tym zgadzam, ale zbyt często jest to wymówka to bycia po prostu słabym technicznie muzykiem.sorry za offtop.

Re: The Writing on the Wall vs Stratego

: czw gru 02, 2021 9:27 am
autor: Budziol
Dawno tu nie zagladalem bo męczą mnie komentarzami przedewszystkim wieczni malkontenci (nie podoba się ok, ale daj żyć) jak i też zaślepieni fani ktorzy nie dopuszczają do siebie konstruktywnej krytyki :)

Ale dzis podsumowanie roku przez SPOTIFY i wiadomo IM nr 1 bo premiera nowej płyty i zjechane do bólu nowe single czekając na nią.
Odpaliłem obydwa i sciana rules:)
Stratego, az przełączyłem tak przynudzał :)


Patrząc ogólnie na forum ile postów się pojawiło mam sporo do nadrobienia :)

Re: The Writing on the Wall vs Stratego

: śr sty 19, 2022 8:32 am
autor: Budziol
Jeśli w końcu dokończą trasę LOTB w 2022 to kawałki ktore biorą pod uwagę zeby zagrać z nowej płyty to 1sze trzy. Najgorszy wybór to tytulowy bo wolny strasznie, potem stratego, a najlepsza sprawa z Writing dla mnie. Dzis sobie w drodze do pracy te 3 kawałki posłuchałem i zdania nie zmieniam :)

Re: The Writing on the Wall vs Stratego

: wt cze 21, 2022 7:04 am
autor: remi
Oba kawałki działają Live. Ale jednak nadal WoTW. Jeden z highlightów tej trasy :dance:

Re: The Writing on the Wall vs Stratego

: wt cze 21, 2022 7:12 am
autor: pz
Oj nie. Stratego dużo lepsze, a na żywo wypada zdecydowanie lepiej niż bo na płycie. W Wotw irytują powtórki refrenu. ale tak najgorsze Blood Brothers.

Re: The Writing on the Wall vs Stratego

: wt cze 21, 2022 10:13 am
autor: Bon Dzosef
Kocham Stratego, WOTW też super.

Re: The Writing on the Wall vs Stratego

: wt cze 21, 2022 6:53 pm
autor: Geri666
Stratego studyjnie jest skopane w miksie, ale na żywo petarda.

Re: The Writing on the Wall vs Stratego

: wt cze 21, 2022 9:43 pm
autor: remi
Stratego studyjnie jest skopane w miksie, ale na żywo petarda.
Ta wersja https://youtu.be/qkrq4GAs548 :jee:

Re: The Writing on the Wall vs Stratego

: wt cze 21, 2022 10:40 pm
autor: Geri666
Stratego studyjnie jest skopane w miksie, ale na żywo petarda.
Ta wersja https://youtu.be/qkrq4GAs548 :jee:
petarda. :)

A teraz czym się różni od studyjnej wersji i czemu się podoba?

1. jest szybciej.
2. brak tych potwornych klawiszków w refrenie.

Re: The Writing on the Wall vs Stratego

: wt cze 21, 2022 11:47 pm
autor: Bon Dzosef
Klawiszki jakby były lepiej zmiksowane i w tle to byłyby git

Re: The Writing on the Wall vs Stratego

: śr cze 22, 2022 12:52 am
autor: Schizoid
Stratego faktycznie wypada fajnie, mogłoby zostać w secie na dłużej. To jedyny numer z tych 3, który bym słyszał na jakiejś kolejnej przekrojowej/albumowej trasie.

Jak raz byłem w stanie nietrzeźwości i @Maidenfan puszczał ten numer, to na początku byłem przekonany, że to Powerslave :mryellow:

Re: The Writing on the Wall vs Stratego

: śr cze 22, 2022 8:51 pm
autor: Dejavu
Jak raz byłem w stanie nietrzeźwości i @Maidenfan puszczał ten numer, to na początku byłem przekonany, że to Powerslave :mryellow:
To musiał być potężny stan nietrzeźwości ;)

Re: The Writing on the Wall vs Stratego

: śr lip 06, 2022 5:37 pm
autor: Jerzy Urban
W Pradze słyszałem te dwa numery live i muszę przyznać, iż wersje koncertowe całkowicie przebiły studyjne. Grają je nieco szybciej, brzmi to ostrzej i generalnie bardziej trafia w punkt niż wersje studyjne.

Re: The Writing on the Wall vs Stratego

: śr lip 06, 2022 8:38 pm
autor: Michał
W Pradze słyszałem te dwa numery live i muszę przyznać, iż wersje koncertowe całkowicie przebiły studyjne. Grają je nieco szybciej, brzmi to ostrzej i generalnie bardziej trafia w punkt niż wersje studyjne.
+10000

Zdecydowanie lepiej wypadają