The X Factor - sukces czy porażka?

Tu dyskutujemy tylko o Iron Maiden

Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM

Amigo
-#Charlotte
-#Charlotte
Posty: 19
Rejestracja: wt maja 31, 2005 4:34 pm

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: Amigo » pt sie 05, 2005 1:11 pm

Co tu duzo pisać swietny album , ale wole jednak virtuala ;]
Janick jest the best:)

Awatar użytkownika
APPARITION
-#Prisoner
-#Prisoner
Posty: 121
Rejestracja: pn lis 21, 2005 11:19 pm
Skąd: Paschendale

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: APPARITION » śr lis 23, 2005 11:33 pm

sukces

Troop
-#Charlotte
-#Charlotte
Posty: 22
Rejestracja: wt kwie 01, 2003 8:43 pm
Skąd: Kalisz

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: Troop » czw lis 24, 2005 12:32 am

Każdy album, bez bożego pomazńca i człowieka, który pasuje do Maiden jak 5 palców do rękawiczki, BD. Będzie tylko ciekawostką.
Najwiekszym błędem w historii rocka nazwano, odejście BD od IM.
Była taka sonda.

Co do The X Factor, są tam dla mnie przynajmniej 2 kawałki, które zaliczam do wybitnych. Na pierwszym miejscu przepiękny, klimatyczny "10-2 A.M"(zapuście go sobie nocą w aucie)
no i Sign, skopany na maks przez Blaza i resztę.
Dopiero Bruce, wyciaga z tego numeru duszę.
Kiedy go słucham z oryginału, mam wrażenie, że jest 17 razy wolniej.

Pozdrawiam

Awatar użytkownika
syzygy
-#Nomad
-#Nomad
Posty: 5049
Rejestracja: śr lip 13, 2005 9:56 pm

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: syzygy » czw lis 24, 2005 1:01 pm

Kiedy go słucham z oryginału, mam wrażenie, że jest 17 razy wolniej.
własnie też odnoszę takie wrażenie jakby był w wolniejszym tempie... i chyba jest co :?:

Thorwald
-#Wrathchild
-#Wrathchild
Posty: 79
Rejestracja: śr lis 24, 2004 9:56 pm

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: Thorwald » czw lis 24, 2005 4:55 pm

Najwiekszym błędem w historii rocka nazwano, odejście BD od IM.
fajnie wiedzieć że ironi grają rocka
IMO największym błędem w historii metalu było zastąpienie Paula brucem

a X-Factor to dla mnie najlepsza płyta IM
Ostatnio zmieniony czw lis 24, 2005 4:58 pm przez Thorwald, łącznie zmieniany 1 raz.

Yaaqb
-#Moonchild
-#Moonchild
Posty: 1514
Rejestracja: pt gru 31, 2004 2:50 pm
Skąd: Poznań

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: Yaaqb » czw lis 24, 2005 4:58 pm

fajnie wiedzieć że ironi grają rocka
Metal jest podgatunkiem rocka, więc w tym kontekście akurat to prawda.

Troop
-#Charlotte
-#Charlotte
Posty: 22
Rejestracja: wt kwie 01, 2003 8:43 pm
Skąd: Kalisz

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: Troop » czw lis 24, 2005 7:24 pm

Najwiekszym błędem w historii rocka nazwano, odejście BD od IM.
fajnie wiedzieć że ironi grają rocka
IMO największym błędem w historii metalu było zastąpienie Paula brucem

a X-Factor to dla mnie najlepsza płyta IM
Hej hej! pobudka, Maideni nie grają rocka, mówisz....hmm
Nie wiem czy jest sens dyskutować. Nie ma o czym.
Paula nikt nie zastąpił, tego gościa przerosła sytuacja.
Zanim się zaczął, to już się skończył.
Prochy i wóda, wóda i prochy, na to samo był chory Blaze.
Nie dorośli do takiej machiny i giganta jak Maiden.
Zresztą doskonale to widać dziś, gdzie oni są?
Status grajka barowego co najwyżej.
Dlatego przemyśl dobrze, zanim palniesz jekieś kolejne głupstwo.
Nie obrażaj mnie takimi nonsensami. Za stary jestem na to.

Nie grają rocka : )) Muszę to sprzedać :))

Pozdrawiam

Yaaqb
-#Moonchild
-#Moonchild
Posty: 1514
Rejestracja: pt gru 31, 2004 2:50 pm
Skąd: Poznań

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: Yaaqb » czw lis 24, 2005 7:42 pm

Prochy i wóda, wóda i prochy, na to samo był chory Blaze.
Blaze ćpał?

Zresztą doskonale to widać dziś, gdzie oni są?
Status grajka barowego co najwyżej.
Jeśli mowa tu również o Blazie to nie mogę się zgodzić, człowiek dalej nagrywa całkiem dobre płyty i myślę, że jest kimś więcej niż grajkiem barowym ;]

Awatar użytkownika
syzygy
-#Nomad
-#Nomad
Posty: 5049
Rejestracja: śr lip 13, 2005 9:56 pm

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: syzygy » czw lis 24, 2005 7:45 pm

ale podobno Blaze ma ostatnio problemy z alkoholem :roll:

Troop
-#Charlotte
-#Charlotte
Posty: 22
Rejestracja: wt kwie 01, 2003 8:43 pm
Skąd: Kalisz

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: Troop » czw lis 24, 2005 8:44 pm

Prochy i wóda, wóda i prochy, na to samo był chory Blaze.
Blaze ćpał?

Zresztą doskonale to widać dziś, gdzie oni są?
Status grajka barowego co najwyżej.
Jeśli mowa tu również o Blazie to nie mogę się zgodzić, człowiek dalej nagrywa całkiem dobre płyty i myślę, że jest kimś więcej niż grajkiem barowym ;]
Nie ćpał. Czas terażniejszy, ćpa i chla.
Myslałem, ze tu, wszystko wszyscy wiedzą.
Ostatnia trasa odwołana z własnie tego powodu.
Ostatnie miesiące w Maiden spędził w ciszy, nikt się do niego nie odzywał.
Zresztą sam o tym mówił.
Żona go zostawiła itp. itd.
I tak przy Paulu jest pętakiem :)
Paul był typowym punkiem, którego idolem był Sid z Sex Pistols.
Próbował się wykończyć za pomocą prochów, jak jego idol.
A Maiden jest kolosem, przynoszącym miliony zysków.
Pistolsi w tym tempie wydali tylko 1 płytyę.
Paulowi udało się dwie :) Cud.
Facet był nie z tej ligi.
Oczywiście do obydwóch mam sentyment, Paul jako mistrz NWBHM
Blaze jako przyswajalny zamiennik.
Przepraszam za haos

Pozdrawiam

Awatar użytkownika
syzygy
-#Nomad
-#Nomad
Posty: 5049
Rejestracja: śr lip 13, 2005 9:56 pm

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: syzygy » czw lis 24, 2005 8:51 pm

Myslałem, ze tu, wszystko wszyscy wiedzą.
Ostatnia trasa odwołana z własnie tego powodu.
Ostatnie miesiące w Maiden spędził w ciszy, nikt się do niego nie odzywał.
taaa i wierz tu w oficjalne biografie :evil:


Nie ćpał. Czas terażniejszy, ćpa i chla.
ostro... szkoda chłopa :?

Troop
-#Charlotte
-#Charlotte
Posty: 22
Rejestracja: wt kwie 01, 2003 8:43 pm
Skąd: Kalisz

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: Troop » czw lis 24, 2005 9:08 pm

Myslałem, ze tu, wszystko wszyscy wiedzą.
Ostatnia trasa odwołana z własnie tego powodu.
Ostatnie miesiące w Maiden spędził w ciszy, nikt się do niego nie odzywał.
taaa i wierz tu w oficjalne biografie :evil:

A jaka jest oficjalna wersja? Czy biografia?
Steve ma taką zasadę, że nic na zewnątrz nie wyjdzie.
Nie znamy żadnych szczegółów, tych zawirowań personalnych.
Może kiedyś się dowiem, na jakiej zasadzie wrócił Bruce.
Nie ma się co oszukiwać, moim zdaniem odbyło się to na zasadzie kontraktu.
Po kompletnym dole z Blazem, Maideni potrzebowali wskrzeszenia. Po kompletnym dole ze swoimi solowymi dokonaniami, Bruce również potrzebował wskrzeszenia. No i nie było wyjścia.
BNW jest nagrodą, uwielbiam tą płytę.

Pozdry

Awatar użytkownika
syzygy
-#Nomad
-#Nomad
Posty: 5049
Rejestracja: śr lip 13, 2005 9:56 pm

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: syzygy » czw lis 24, 2005 9:16 pm

Oficjalna wersja jest taka, że nic nie wiadomo właściwie :twisted: Napisali, że rozstali się bo tak uznali, blablabla i Steve powiedział, że nic nie powie pierwszy nie ma prawa, tak to ustalili między sobą... :roll:

Thorwald
-#Wrathchild
-#Wrathchild
Posty: 79
Rejestracja: śr lis 24, 2004 9:56 pm

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: Thorwald » pt lis 25, 2005 10:39 am

Hej hej! pobudka, Maideni nie grają rocka, mówisz....hmm
kiedyś mnie wnerwiało gdy ktoś mówił że IM to rock. widocznie tak mi zostało, wybacz :lol:
Nie obrażaj mnie takimi nonsensami. Za stary jestem na to.
Ty mnie nie obrażaj! :P zwlaszcza w rocznicę mojej rejestracji! ;)
poza tym twój lęk przed podawaniem wieku jest trochę zastanawiający...

ale podobno Blaze ma ostatnio problemy z alkoholem
on ciągle ma problemy z alkoholem. najpierw je mial po trasie promo "Tenth Dimesion", potem się niby wyleczył ale wyglądał jak ostatnia sirota, a teraz co z nim jest, nie wiem, nie śledzę go. rok temu kapela BLAZE się rozsypała (odeszlo 3 gosci) i niewiadomo co dalej będzie...

BeBe
-#Long distance runner
-#Long distance runner
Posty: 917
Rejestracja: pn mar 15, 2004 5:05 pm
Skąd: South Of Heaven.

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: BeBe » pt lis 25, 2005 11:22 am

kiedyś mnie wnerwiało gdy ktoś mówił że IM to rock. widocznie tak mi zostało, wybacz
To dziwny jesteś :lol: Szufladkowanie ogólnie złe jest, ale siłą rzeczy nawet taki Morbid Angel jest Rockiem :lol: :lol: W USA wszyscy muzycy metalowi ogólnie mówią, że grają Rock & Roll więc :lol:


Co do X Factor, nie lubie bo Blaze dla mnie nie pasował nigdy wokalnie do Maiden(oprócz Afraid To Shoot Strangers) i płyta ta mnie nie grzeje, a ziębi ;)

Awatar użytkownika
M@ti
-#Rainmaker
-#Rainmaker
Posty: 6397
Rejestracja: sob lis 26, 2005 9:51 pm
Skąd: z Norwegii

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: M@ti » pn gru 05, 2005 5:31 pm

X Factor to według mnie sukces.Płytka ma super klimacik,fakt że jest całkiem inna od poprzednich ale jest najbardziej klimatyczna i mroczna.I chyba Ironi już takiej nie wydadzą.Jest piękna w każdym utworze, w każdej nucie.I zdania nie zmienie.

Artur
-#Nomad
-#Nomad
Posty: 5547
Rejestracja: wt wrz 06, 2005 4:37 pm
Skąd: Siem-ce Śl./Kraków

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: Artur » czw gru 29, 2005 12:34 pm

Album bardzo, bardzo dobry... Spodobał mi się w zasadzie od pierwszego przesłuchania, chociaż uważam, że faktycznie jest dość trudny w odbiorze. Podobnie jak kilku z Was, uważam, że nie ma na nim ani jednego słabego utworu. W ogóle lubię płyty z Blaze'm, uważam, że obydwie są czymś innym(tak "Virtual XI" również) i to jest w nich bardzo fajne. Osobiście uważam "The X Factor" za jeden z najważniejszych albumów Maiden, może nie najlepszych ale na pewno najważniejszych.

Awatar użytkownika
rasternet
-#Prisoner
-#Prisoner
Posty: 101
Rejestracja: śr lis 12, 2003 7:51 pm
Skąd: Olsztyn

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: rasternet » śr sty 11, 2006 4:38 pm

Album kompozycyjnie jest bardzo dojrzaly. Mi w nim brakuje mocniejszego brzmienia. Gitary sa za bardzo schowane w tle. Ja sukces TxF tlumacze (czesciowo) troche innaczej.
Jak wiadomo kiedy Dickinson poinformowal o checi rezygnacji z gry w Maiden to wkurwienie ogolne kolegow z kapeli bylo ogromne. Nie kryja tego sami czlonkowie (opisane dokladnie w biografii). Ogolnie Harris byl zalamany (chociaz twierdzi do dzis inaczej). Nie kto inny jak cichy z natury Dave praktycznie ukierunkowal cala reszte wyrazajac swoje zdanie na temat tej sytuacji (nie jest to dokladny cytat ale ogolnie o to chodzilo) "kij mu w dupe bez niego IM tez bedzie istnialo i bedzie wielkie, jak nie chce z nami grac to niech spierdala". To bylo podobno przelomem. Taka postawe podtrzymala cala pozostala ekipa jak i masa wkurwionych na ten fakt fanow. Nie wiem jak wy ale ja pamietam ten dzien kiedy ta wiesc dotarla do mojej osoby. I nie bylo mi z tego powodu przykro co bylem faktycznie wpieniony. Dlatego mysle, ze cokolwiek by nie wydali (w tym okresie) to duza czesc fanow byla gotowa sie na temat tego albumu spuscic tylko po to by czesciowo strzelic policzek Dickinsonowi. Dla samego szefa Dziewicy nie moglo byc piekniejszego dziekuje od fanow jak pozytywny odbior TxF. Jednoznacznie fani pokazali calemu swiatu, ze prawdziwym GURU DziewicY jest pan co gra na BASIE a nie jakis tam koles ktory nie byl pierwszym i ostatnim woaklista. Nie wiem czy zglanowanie TxF nie skonczylo by sie faktycznie zawieszeniem dzialanosci zespolu (a to by bylo jedneoznaczne z usmierceniem Maiden). Ja wierze, ze jednek by do tego nie doszlo bo Pan Harris to czlowiek ambitny. No ale kazdy ma swoje granice.
Moze sie myle w swojej ocenie ale ja sukces tego albumu odbieram w taki sposob. Jest to dobra ... i tyle.
_R@sterNeT_

Awatar użytkownika
Eddie69
-#Prisoner
-#Prisoner
Posty: 105
Rejestracja: pn sty 09, 2006 11:19 am

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: Eddie69 » czw sty 12, 2006 11:48 am

Po kompletnym dole z Blazem, Maideni potrzebowali wskrzeszenia.
Moim zdaniem mylisz się, Virtual jest cienką płytą, ale THE X FACTOR jest jedną z lepszych.
Po kompletnym dole ze swoimi solowymi dokonaniami, Bruce również potrzebował wskrzeszenia.
Tu też jesteś w błędzie, nagranie Bruca solo są całkien niezłe. Jeśli to takie totalne dno to po co wydał w ubiegłym roku Tyranny Of Souls???
Dlatego mysle, ze cokolwiek by nie wydali (w tym okresie) to duza czesc fanow byla gotowa sie na temat tego albumu spuscic tylko po to by czesciowo strzelic policzek Dickinsonowi. Dla samego szefa Dziewicy nie moglo byc piekniejszego dziekuje od fanow jak pozytywny odbior TxF. Jednoznacznie fani pokazali calemu swiatu, ze prawdziwym GURU DziewicY jest pan co gra na BASIE a nie jakis tam koles ktory nie byl pierwszym i ostatnim woaklista
ja to troche inaczej odbieram. Nie kupiłem tej płyty dlatego żeby strzelic policzek Dickinsonowi, byłem ciekaw na co stać Steve'a i resztę bez Bickinsona. I byłem pozytywnie zaskoczony. Dla mnie od zawsze liderem IM jest Harris i nikt inny :!:

Awatar użytkownika
rasternet
-#Prisoner
-#Prisoner
Posty: 101
Rejestracja: śr lis 12, 2003 7:51 pm
Skąd: Olsztyn

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: rasternet » czw sty 12, 2006 12:19 pm

Virtual XI to prawdziwa kila a "The Angel And The Gambler" to kila jakich malo (pomylka, kpina, cholera wie co jeszcze). Kpina tym wieksza, ze jeszcze smieli Singla z tego zrobic z gownianym klipem. Po tym singlu wiedzialem ze czas zmian w IM jest bliski. Albo Blaze albo koniec Maiden :guns
_R@sterNeT_


Wróć do „Forum Główne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 0 gości