.:: SanktuariuM ::.

A i owszem. Uwżam że AMOLAD to jeden z lepszych albumów IM. Dla mnie to taki X Factor z Dickinsonem.

No to mamy podobnie

Z AMOLADem to trochę jak X Factorem - dojrzewa jak wino i jego smak czuć po upływie czasu.
Jedno jest pewno, mimo dość dobrej produkcji AMOLADu, kawałki z niego na żywo BARDZO zyskują. Kopa od Benjamina live czuję do dzisiaj:P

Ale...wbiję trochę szpilę - X Factor jest dla mnie lepszym albumem, szczególnie pod względem lirycznym i kompozytorskim.

Co do setu - w Sztokholmie na wypchanej 38tys arenie secik ten sam.

TXF wszedł mi po kilku latach AMOLAD od razu

Ten pierwszy ma trochę niedopracowane brzmienie, ciutkę za mało tam przestrzeni. No i ja bym wywalił ostatnie numery, ten kwadrans średnio potrzebny jest

No to set już chyba się utrzyma na całą trasę Wrathchild przepadł w takim razie

TXF to dobra płyta, ale rozciągnięta, na żadnym innym albumie IM w takim stopniu nie irytują mnie powtarzane w nieskończoność refreny. Ale jest tam kilka totalnych wałków, z Sign of The Cross na czele, który jest jednym z najlepszych utworów IM w ogóle i szczerze mówiąc to bardziej cieszę się z jego obecności w setliście, niż cieszyłbym się z Alexandra. Nigdy nie sądziłem, że będę miał okazję go usłyszeć na żywo, a obecne wykonania są chyba nawet lepsze niż to z RiR.

EDIT: Dziś solówkę w Revelations znów grał Janik, więc chyba faktycznie będą robić roszadę co koncert. I niech ktoś jeszcze powie, że IM mają sztywne setlisty

https://youtu.be/d81x6wQJG2w?t=345

Taaa, Janick gra
Czyli jak ktoś idzie tylko na jeden Kraków, to będzie miał albo ogromne szczęście usłyszeć solo grane przez Adriana, albo ogromnego pecha

https://youtu.be/d81x6wQJG2w?t=345

Taaa, Janick gra
Czyli jak ktoś idzie tylko na jeden Kraków, to będzie miał albo ogromne szczęście usłyszeć solo grane przez Adriana, albo ogromnego pecha

Według moich obliczeń Janick zagra 27 lipca, a Adrian dzień później No chyba, że wcześniej w miejsce Revelations wjedzie Wrathchild...

https://youtu.be/TEXOy_sIZV8?t=377

Nieźle się rozjechali na około minutę w 6:20

To co? Wrathchild coraz bliżej?

Piro też nie w tym momencie puszczone przez to, ale jakoś to uratowali

Tak z ciekawości: W Sztokholmie był sold out?

Ze zdjęcia wychodzi na to, że był sold out, albo bardzo blisko.

Tak z ciekawości: W Sztokholmie był sold out?

27 maja wyprzedała się podstawowa pula, później dołożyli jeszcze jakieś bardzo skrajne trybuny i one się chyba nie sprzedały w całości

Uroki grania na żywo. Właśnie za to płacimy $$$$

https://youtu.be/TEXOy_sIZV8?t=377

Nieźle się rozjechali na około minutę w 6:20

To co? Wrathchild coraz bliżej?

I chyba tylko Janick widział, że coś jest nie tak, bo cały czas patrzył na resztę

"Cause I'm a..."

Wszyscy się spojrzeli, Adrian też od razu spojrzał na sekcję, Davey tylko na chwilę zerknął i dalej zachował stoicki spokój.
Nicko zrąbał
Ciekawe co tam Stefan sobie powiedział pod nosem pod tymi spuszczonymi włosami, bo potem odwrócił się do perkusji dość energicznie.

A ćwiczyli na próbie ten kawałek, pewnie natrudniejszy. Akurat rytm w tamtym miejscu łatwo skopać. Nawet jak sobie wystukuję palcami po stole, to muszę być w tym miejscu zawsze skupiony.

M.

Wszyscy się spojrzeli, Adrian też od razu spojrzał na sekcję, Davey tylko na chwilę zerknął i dalej zachował stoicki spokój.
Nicko zrąbał
Ciekawe co tam Stefan sobie powiedział pod nosem pod tymi spuszczonymi włosami, bo potem odwrócił się do perkusji dość energicznie.

A rzeczywiście... coś za bardzo na Jana się zagapiłem... i Stefan i Adrian próbowali wyratować Niko

W Sign to zabrzmiało jak na przeglądzie młodych kapel w regionalnym MDK-u Ale dali radę, po tym poznać mistrzów he, he.
A co Revealations, to oj tam, oj tam. Jan nieco za bardzo się wczuł w to solo. Tak mu sprawnie szło, że zapomniał, że trzeba je już skończyć i przejść do zakończenia numeru

W Sign to zabrzmiało jak na przeglądzie młodych kapel w regionalnym MDK-u Ale dali radę, po tym poznać mistrzów he, he.
A co Revealations, to oj tam, oj tam. Jan nieco za bardzo się wczuł w to solo. Tak mu sprawnie szło, że zapomniał, że trzeba je już skończyć i przejść do zakończenia numeru

Takie błędy i pomyłki (raz na jakiś czas) to bardzo fajne "uzupełnienie" koncertów. To pokazuje, że grana jest muzyka na żywo, przez ludzi, którym też zdarza się czasami pomylić Jak dla mnie spoko

Jak dobrze kojarzę to na jakimś koncercie w PL Bruce coś pochrzanił w "Blood Brothers" (albo w BNW) i dwa razy zaśpiewał tę samą zwrotkę i

Uwielbiam oglądać takie pomyłki
Dla mnie jedną z najlepszych jakie udało mi się znaleźć jest z Meksyku z 2016 podczas The Red and the Black, gdzie Bruce zapomniał tekstu do zwrotki i śpiewał chyba byle jakie słowa, a potem Janick z Adrianem zaczęli grać refren, podczas gdy reszta grała kolejną zwrotkę

https://www.youtube.com/watch?v=chiua4M ... u.be&t=222

Można to zobaczyć 3:42 - 5:00
Tyle, że wtedy na początku pomyłki w TRATB zdarzały im się dosyć często. Teraz grają utwory, które dosyć dobrze znają, więc jakichś ogromnych błędów nie robią

Piękny bałagan

Słuchałem jakiś bootleg z Somewhere on Tour i w Hallowed Bruce zapomniał tekstu w początkowej części i po chwili milczenia powiedział, że zapomniał cholernego tekstu i po chwili śmiechu było słuchać tylko piski sprzężeń - pewno gdzieś specjalnie mikrofon przystawiał

Ktoś w komentarzu pod tym filmikiem z Sign of the Cross napisał, że Nickowi rozsypała się stopa w połowie numeru, ale nie wiem ile w tym prawdy.

A to znacie: https://www.youtube.com/watch?v=Kh-2APcnV5g