ACTA, SOPA, PIPA

Kulturalna dyskusja fanów Iron Maiden

Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM

Awatar użytkownika
vyrus
-#Lord of the flies
-#Lord of the flies
Posty: 3256
Rejestracja: śr gru 20, 2006 4:08 pm
Skąd: Bydgoszcz

Re: ACTA, SOPA, PIPA

Postautor: vyrus » czw sty 26, 2012 3:47 pm

Żaden prawnik u nas nie zakwestionował zapisów ACTA a nawet je chwalą.
To chyba świadczy o zdurnieniu prawników. Wrzucałem już w tym wątku analizę prawnika (bardzo cenionego), który podziela obawy wobec ACTA. Zresztą jeżeli sami prawnicy się ze sobą nie zgadzają tzn że coś jest niehalo.
Poza tym tak wszyscy piszą o filmach itp, imo ważniejsze jest to jak łatwo będzie im tępić ludzi, którzy walczą z władzą m.in zamykać portale typu wikileaks

Siwy
-#Lord of the flies
-#Lord of the flies
Posty: 3341
Rejestracja: sob cze 14, 2003 9:36 am
Skąd: już nie Warszawa

Re: ACTA, SOPA, PIPA

Postautor: Siwy » czw sty 26, 2012 3:47 pm

Zamiast przebudować drogę, wolą stawiać mandaty.
tak jest w zasadzie w każdym przypadku. wprowadza się łatwiejsze rozwiązania, które ewentualnie dotyczą skutków, ale nie rozwiązują całego problemu, bo nikt nawet nie próbuje zastanowić się nad jego przyczynami. tak jest łatwiej, na krótką metę to działa, przez jakiś czas odpowiedni ludzie są zadowoleni i tyle.

A w kwestii sprzedaży płyt, to który muzyk, szczególnie polski, jest w stanie się z tego utrzymać? Oczywiście to nie jest argument, żeby nie kupować płyt, ale muzycy naprawdę utrzymują się głównie z koncertów, na które ludzie chętnie chodzą. Szczególnie w naszym społeczeństwie, które do piractwa jest przyzwyczajone przynajmniej od lat PRLu. Co za różnica w tym momencie, czy poznali twórczość danego artysty w sposób legalny, czy nie? Ważne, że na koncert przyszli, zapłacili za bilet i im się to dalej podoba. Jeżeli poznali wykonawcę dzięki nielegalnej, internetowej dystrybucji, to może w końcu kupią oryginalne wydawnictwo, nawet tylko po to, żeby artysta złożył na nim swój autograf.

ja bym był w stanie kupować piosenki czy filmy przez internet, gdyby też były w przystępnej u nas cenie. bo jednak, jeżeli mam kupić jakiś utwór w itunes za 99 centów, to cała płyta zaczyna kosztować mniej więcej tyle, ile w sklepie. Jednak jestem na tyle starej daty, że jak mam do wyboru namacalny produkt, albo paczkę danych, to wolę ten namacalny produkt, no chyba, że ta paczka danych byłaby wyraźnie bardziej opłacalna niż kupienie danego wydawnictwa w sklepie.

Kozas
-#Prisoner
-#Prisoner
Posty: 101
Rejestracja: pn gru 28, 2009 11:00 pm
Skąd: Szczecin/Trzcianka

Re: ACTA, SOPA, PIPA

Postautor: Kozas » czw sty 26, 2012 4:21 pm

Większość zarówno tych którzy są za jak i przeciw tak naprawdę dość mało wie o ACTA. A jest to coś iście szatańskiego. Oczywiste jest, że nie jest to dla dobra twórców - a jedynie koncernów. Nie wiem ilu z was gra w gry komputerowe, ale walka z piractwem skończyła się wiele lat temu w tym segmencie. Od kilku lat walczy się z obrotem grami używanymi( różne zabezpieczenia które przypisują grę do konta, albo np. można gre zainstalować określoną liczbę razy), a także powoli przebąkuje się o walce z... darmowymi grami. Bo pasjonaci którzy wypuszczaja darmowe gry( często lepsze od tych gier od wielkich koncernów, które mają budżety wielomilionowe!) szkodzą koncernom.

Tak samo w muzyce koncernom szkodzi piractwo - ale twórcom pomaga. Zwłaszcza jeżeli mówimy o zespołach mniej znanych. Dzięki temu się wybijają, więcej ludzi przychodzi na koncerty, więcej kupuje płyt. Jeżeli zabroniono by jakiegokolwiek ściągania( tzn wprowadzono też skuteczne narzędzia) to najwięksi jeszce bardziej opanowali by rynek. A dlaczego koncerny nie lubią inicjatyw takich jak elektroniczna dystrybucja muzyki, gdzie można kupić np. pojedyńczy utwór ? Bo twórcy zyskują, a dystrybutorzy i wydawcy tracą.

Poza tym ACTA to nie tylko piractwo. Jestem w trakcie czytania i może się pomylę, ale będę bazował na tym co na tą chwilę przeczytałem( z wielu źródeł) - to walka z podróbkami. Wszystkimi. Także takimi które są na wysokim poziomie, ale nie mają odpowiedniej pieczątki. Co to oznacza ? Że jeśli zachorujesz to będziesz zdychał, bo nie będzie tanich zamienników. Mnie to dotknie najbardziej - też sciągam dużo muzyki i filmów( przy czym tak naprawdę nie jest to zabronione - polecałbym się trochę douczyć, bo ściąganie programów jest nielegalne. Co do muzyki i filmów można to robić, nie można udostępniąć), ale poradzę sobie z tym. Nie będę ściagał muzyki i filmów, co za tym nie będę na to wydawał pieniedzy - bo najpierw tak mogę poznać jakiś niszowy zespół, żeby potem kupić płytę( a tak nie będę kupował wcale), ale to nie jest największy problem. Gorszy jest taki, że jestem chory i boję się ile będę płacił, jak nie będę mógł kupić taniego zamiennika za parę złotych.

Poza tym zabawne jak ludzie na wiele się godzą. Ile wolności są w stanie oddać, bo są zbyt leniwi. Ja nadal uważam, że wolny człowiek może coś ukraść - ale spotka go kara. Dochodzimy do czasów, gdzie przez sama myśl o czymś nielegalnym małe urządzonko gdzieś nam wszczepione będzie nas raziło prądem.

I jeszcze dobre jest to określanie wszystkiego "złodziej,kradzież". Tak jakby wartość tego słowa się zdewaluowała. Niedługo złodziejem mnie ktoś nazwie, bo będę sobie podgwizdywał jakąś znaną melodię( a praw sobie do niej nie wykupie)


Przepraszam za ewentualne błędy - ale przekaz jest taki, że walka z piractwem w ACTA to najmniejsze zagrożenie z tego płynące

mimski
-#Assassin
-#Assassin
Posty: 2090
Rejestracja: ndz wrz 07, 2003 3:23 pm
Skąd: Lubliniec/Falubazy

Re: ACTA, SOPA, PIPA

Postautor: mimski » czw sty 26, 2012 4:36 pm

No i tu docieramy do sedna sprawy chyba...
Nie stać mnie na mercedesa, który niebotycznie się ceni. Nie oznacza to jednak, że mogę go sobie ukraść bo chce nim jeździć (i nie nawiązujmy do marki bo to przykład).
Nie rozumiem dlaczego miałoby byc inaczej dla muzyki, książek, filmów....
Jeśli zespół zdaje sobie sprawę, że potrzebuje się wypromować - umieści swoją płytę za friko w sieci (lub jej część) i ogłosi to wszędzie.
Jeśli zespół wiąże się z wytwórnią, która wydaje jego płyty za 70pln - to jego wybór. Co najwyżej nikt tego nie kupi.

Oczywiście zgadzam się, że płyty, książki są zdecydowanie za drogie... Mercedesy też... :)
Problem w tym, że jak chce Mercedesa kupić, to mogę się przejść do salonu, usiąść do niego, a nawet umówić się na jazdę próbną. Jak to mi będzie jeszcze za mało to mogę sobie auto wypożyczyć z wypożyczalni na weekend, zapłacę tysiąc, ale sobie Merca przetestuje zanim wydam 200.000 zł. W muzyce tak nie ma. Nie ma wypożyczalni, nie ma przesłuchań próbnych, nie mogę nawet przesłuchać fragmentów. W ciemno mam kupić płytę, bo zespół powiedział, to nasz najlepszy album od x lat. Z takim podejściem, to ja powiem dziękuję, sami sobie słuchajcie. Mnie nie stać na to by kupić płytę, na którą muszę pracować 2 dni, żeby po powrocie do domu stwierdzić, że jest słaba. W takich sytuacjach powinna być możlwiość odesłania albumu do firmy fonograficznej, że produkt jest kiepski i go oddaję. Jeśli tak to będzie funkcjonować to jestem w stanie przystać na takie warunki i wówczas nie ma żadnego wytłumaczenia dla ściągania muzyki z nielegalnych źródeł.

A po drugie ściąganie muzyki nie jest kradzieżą sesnu stricte, bo jak kradne Mercedesa to pozbawiam właściela jego władzy nad samochodem, w przypadku muzyki, właściciel wciąż ma swoją muzykę, tylko ja robię kopię dla siebie. To raczej tak jakbym zrobił skan mercedsa, a potem w swojej przydomowej fabryce wyprodukował sobie jego wierną kopię.
To nie demokracja, ale własność prywatna, produkcja i dobrowolna wymiana są źródłem dobrobytu.

Awatar użytkownika
gumbyy
ZDRAJCA SANATORIUM
Posty: 11799
Rejestracja: śr cze 01, 2005 1:49 am
Skąd: Wrocław

Re: ACTA, SOPA, PIPA

Postautor: gumbyy » czw sty 26, 2012 4:42 pm

Popatrzcie na swoje półki i na to co macie na kompach. Jeśli faktycznie raz lub pięć razy przesłuchasz i kupisz albo wyrzucisz uważam, że jest ok.
:mrgreen:

sprawdziłem :) na dysku mam obecnie 21 ściągniętych płyt :lol: z tego kilka na pewno z legalnych platform przeznaczonych dla serwisów muzycznych :) Rocznie kupuję ok. 60 płyt (średnia z dwóch ostatnich lat), więc jest ok :)

Generalnie nie uważam za jakieś wielkie halo, gdy ktoś ściąga sobie muzę z darmowego serwisu na własny użytek. Nikt tutaj tak naprawdę nie zarabia i nikt nic nie traci. Ja osobiście nie słucham muzyki z komputera, więc nie ściągam mp3 na potęgę. Od czasu do czasu coś z nowości sobie "wypożyczę" przed premierą. Posłucham kilka razy i jak mi pasuje, to album trafia na listę zakupów obowiązkowych. A pliczki po jakimś czasie i tak lądują w kuble, bo nie lubię jak mi coś zalega na dysku, a słuchał już i tak nie będę.
A po drugie ściąganie muzyki nie jest kradzieżą sesnu stricte, bo jak kradne Mercedesa to pozbawiam właściela jego władzy nad samochodem, w przypadku muzyki, właściciel wciąż ma swoją muzykę, tylko ja robię kopię dla siebie. To raczej tak jakbym zrobił skan mercedsa, a potem w swojej przydomowej fabryce wyprodukował sobie jego wierną kopię.
Nie zgodzę się. "Okradasz" twórcę muzyki z jego pracy, z czasu który poświęcił na nagranie tej płyty i kosztów jakie poniósł.

Zespół miesiącami w salce prób komponuje, tworzy i ogrywa materiał. Później go nagrywa w studio, pracuje nad okładką, promocją itp.

I taki gotowy produkt chce sprzedawać bo go stworzył. A ty sobie go bierzesz za darmo i tyle.
www.MetalSide.pl

mimski
-#Assassin
-#Assassin
Posty: 2090
Rejestracja: ndz wrz 07, 2003 3:23 pm
Skąd: Lubliniec/Falubazy

Re: ACTA, SOPA, PIPA

Postautor: mimski » czw sty 26, 2012 5:16 pm

Nie zgodzę się. "Okradasz" twórcę muzyki z jego pracy, z czasu który poświęcił na nagranie tej płyty i kosztów jakie poniósł.
Tylko, że w takiej sytuacji nie zarobi na koncercie na który pewnie bym poszedł, nie zarobi na gadżetach, które bym sobie sprawił. Dla mnie to pewna inwestycja i ryzyko twórcy. Jak otwieram biznes to też ponoszę koszty i ryzykuję, czasem nawet dam swój produkt za darmo, żeby klient mógł sobie wypróbować to i owo, bo liczę, że się zdecyduje i jeszcze przyprowadzi kolegów, a towar sprzedam w hurtowych ilościach, ale można też na to spojrzeć tak, że ja otwarłem biznes, to teraz żądam klientów, a że sprzedaje buble... kogo to obchodzi, a ponieważ mam znajomych w UOKiK, PiP, Policji, to konkurencję skutecznie eliminuję.
Zespół miesiącami w salce prób komponuje, tworzy i ogrywa materiał. Później go nagrywa w studio, pracuje nad okładką, promocją itp.

I taki gotowy produkt chce sprzedawać bo go stworzył. A ty sobie go bierzesz za darmo i tyle.
Problem w tym, że ja go nie biorę za darmo, tylko po prostu zespół ponosi ryzyko inwestycyjne, bo ich praca zostanie zapłacona na koncercie, albo miesiąc po premierze, kiedy dojdę do wniosku, że album jest dobry i za dobry towar należy się zapłata. Jeśli nie będę mógł sprawdzić produktu przed zakupem, no to nie będzie deala. Ja twórcy nie "okradnę", ale na obecność na koncercie i uzupełnianie kolekcji też niech nie liczy.


Generalnie problem z muzyką, filmami sprowadza się do tego, że wszystko inne mogę sobie przymierzyć, pooglądać przed zakupem, poszukać najlepszej oferty, sprawdzić konkurencję. W muzyce nie ma konkurencji. Final Frontier jest autorstwa IM i nie ma innego albumu o podobnej jakości tylko za niższą cenę. Dobrze jest jak można przesłuchać płytę przed zakupem jak w MM, choć ich oferta jest bardzo często uboga, zwłaszcza jeśli chodzi o muzykę metalową. Warunki spartańskie, ale coś tam można obadać. Jednakże są to wyjątki, natomiast zasadą jest, że muszę kupić płytę w ciemno, a potem wmawiać sobie że to dobry album. To tak jakbym kupował jeansy... dostępne tylko w Peweksie, bez możliwości zmierzenia, a nawet dotknięcia.
To nie demokracja, ale własność prywatna, produkcja i dobrowolna wymiana są źródłem dobrobytu.

Awatar użytkownika
gumbyy
ZDRAJCA SANATORIUM
Posty: 11799
Rejestracja: śr cze 01, 2005 1:49 am
Skąd: Wrocław

Re: ACTA, SOPA, PIPA

Postautor: gumbyy » czw sty 26, 2012 5:22 pm

i ryzyko twórcy. Jak otwieram biznes to też ponoszę koszty i ryzykuję, czasem nawet dam swój produkt za darmo, żeby klient mógł sobie wypróbować to i owo, bo liczę, że się zdecyduje i jeszcze przyprowadzi kolegów, a towar sprzedam w hurtowych ilościach,
Wiesz, to jest decyzja kogoś, kto chce ten towar sprzedać, a nie klienta. To jakbyś poszedł do nowo otwartego sklepu i stwierdził, tutaj jeszcze nie robiłem zakupów, więc teraz biorę dla siebie za darmo. Kiedyś może jeszcze przyjdę i kupię więcej. Albo przyprowadzę kumpli...
Problem w tym, że ja go nie biorę za darmo, tylko po prostu zespół ponosi ryzyko inwestycyjne, bo ich praca zostanie zapłacona na koncercie, albo miesiąc po premierze, kiedy dojdę do wniosku, że album jest dobry i za dobry towar należy się zapłata.
No jednak nie Ty jesteś od ustalania zasad, tylko sprzedający. A Ty jako klient się na to zgadzasz, albo nie.
www.MetalSide.pl

mimski
-#Assassin
-#Assassin
Posty: 2090
Rejestracja: ndz wrz 07, 2003 3:23 pm
Skąd: Lubliniec/Falubazy

Re: ACTA, SOPA, PIPA

Postautor: mimski » czw sty 26, 2012 5:35 pm

Wiesz, to jest decyzja kogoś, kto chce ten towar sprzedać, a nie klienta. To jakbyś poszedł do nowo otwartego sklepu i stwierdził, tutaj jeszcze nie robiłem zakupów, więc teraz biorę dla siebie za darmo. Kiedyś może jeszcze przyjdę i kupię więcej. Albo przyprowadzę kumpli...
Tylko znów problem w tym, że ja muzykowi nic ze sklepu nie wynoszę i nie pozbawiam go władzy nad jego sprzętem, studiem, pomysłami. Jak robimy takie porównania, to raczej powiedziałbym, że należy zastosować inną analogię. To tak jakby klient przyszedł do sklepu z butami, przymierzył u mnie, stwierdził, że dobrze leżą, sprawdził sobie odpowiedni rozmiar, a potem wrócił do domu i zamówił przez neta dwa razy tańsze... no bo sklep internetowy prowadzi się w domu, nie ma pracowników, nie ma czynszu, nie ma zalegającego towaru na półkach, więc mogą mieć ceny o połowę niższe, a potem taki klient śmieje mi się w twarz, że się sfrajerowałem, bo mam ceny z kosmosu, a on przez neta kupił sobie za pół ceny.
No jednak nie Ty jesteś od ustalania zasad, tylko sprzedający. A Ty jako klient się na to zgadzasz, albo nie.
No niestety, a wydaje mi się, że tak jak w każdym innym biznesie winna panować zasada klient nasz pan. W "sztuce" jest na odwórt, muzyk ma wizję... jak się wizja nie podoba to wina klienta, a nie muzyka.
To nie demokracja, ale własność prywatna, produkcja i dobrowolna wymiana są źródłem dobrobytu.

Awatar użytkownika
gumbyy
ZDRAJCA SANATORIUM
Posty: 11799
Rejestracja: śr cze 01, 2005 1:49 am
Skąd: Wrocław

Re: ACTA, SOPA, PIPA

Postautor: gumbyy » czw sty 26, 2012 5:39 pm

To tak jakby klient przyszedł do sklepu z butami, przymierzył u mnie, stwierdził, że dobrze leżą, sprawdził sobie odpowiedni rozmiar, a potem wrócił do domu i zamówił przez neta dwa razy tańsze... no bo sklep internetowy prowadzi się w domu, nie ma pracowników, nie ma czynszu, nie ma zalegającego towaru na półkach, więc mogą mieć ceny o połowę niższe, a potem taki klient śmieje mi się w twarz, że się sfrajerowałem, bo mam ceny z kosmosu, a on przez neta kupił sobie za pół ceny.
Tutaj mamy sprawę "pośrednika" - sklepu. Efekt finalny jest taki, że producent (wytwórca) swoje osiągnął - sprzedał produkt :)
No niestety, a wydaje mi się, że tak jak w każdym innym biznesie winna panować zasada klient nasz pan.
Klient, czyli osoba nabywająca (kupująca) w tym przypadku konkretny produkt. A nie osoba robiąca kopię dla siebie za darmo.

"klient nasz pan" - rozumiem, że jak klient przyjdzie do tego sklepu z obuwiem, to w imię tej zasady dostaje te buty za free? Bo on tak chce?
www.MetalSide.pl

mimski
-#Assassin
-#Assassin
Posty: 2090
Rejestracja: ndz wrz 07, 2003 3:23 pm
Skąd: Lubliniec/Falubazy

Re: ACTA, SOPA, PIPA

Postautor: mimski » czw sty 26, 2012 5:59 pm

Tutaj mamy sprawę "pośrednika" - sklepu. Efekt finalny jest taki, że producent (wytwórca) swoje osiągnął - sprzedał produkt :)
Owszem, produkt sprzedał, tylko że to ja ponoszę ryzyko inwestycyjne. Po roku zamykam sklep, bo wszyscy kupują przez internet, ja nie mam na czynsz, nie mam z czego zapłacić pracownikowi, więc zamykam biznes. Przychodzi cwaniak, patrzy ooo zamknięte. Więc butów nie zmierzy, nie sprawdzi oferty, więc i ze sklepu internetowego nie kupi, no bo nie wie jaki rozmiar, nie wie czy wygodne. Po roku producent zamyka biznes, bo ludzie przestali jego produkty w ogóle kupować. Producent i pośrednik bankrutują, a cwaniak przechodzi do innej sieci handlowej. Problem w tym, że jeśli chodzi o muzkę to innej sieci handlowej nie ma...
Klient, czyli osoba nabywająca (kupująca) w tym przypadku konkretny produkt. A nie osoba robiąca kopię dla siebie za darmo.
OK, to w takim razie wracamy do tego co powiedziałem na początku. Ja kupuję płytę, ale jak mi się nie spodoba to mam prawo oddać. Tak jak mogę oddać buty w sklepie, albo spodnie.

EDIT do EDIT znów wracamy do tego, że jak klient weźmie buty za free to ja na tym tracę, bo to jest mój towar, za który ja producentowi zapłaciłem. Co innego byłoby gdyby ten klient pooglądał sobie buty, przymierzył, wrócił do domu i sam uszyłby sobie dokładnie takie same. Ja nie mam zysku, mam stratę, bo prowadzę sklep, płaczę czynsz, zatrudniam pracowników i kupuję towar od producenta, a klient sam sobie uszył buty bliźniaczo podobne do tych, które ja usiłuje sprzedać. To jest klienta zbójeckie prawo, żeby sobie sam buty zrobił. Niemniej ja wciąż pozostaje właścicielem butów, a klient ma buty za free. Dlatego wydaje mi się, że nie można porównywać zabierania towaru ze sklepu ze ściąganiem płyty z neta. Bo ja muzykowi płyty nie zabieram, tworzę tylko kopię [gorszej jakości], ale płyta wciąż jest jego, wciąż również ma do niej wyłączne prawa itd.
To nie demokracja, ale własność prywatna, produkcja i dobrowolna wymiana są źródłem dobrobytu.

Awatar użytkownika
gumbyy
ZDRAJCA SANATORIUM
Posty: 11799
Rejestracja: śr cze 01, 2005 1:49 am
Skąd: Wrocław

Re: ACTA, SOPA, PIPA

Postautor: gumbyy » czw sty 26, 2012 6:38 pm

Owszem, produkt sprzedał, tylko że to ja ponoszę ryzyko inwestycyjne.
Ale tu nie chodzi o Ciebie jako pośrednika, tylko bezpośredniego (wy)twórcę :!: w naszych przypadkach: producent obuwia i muzyk.
Bo ja muzykowi płyty nie zabieram, tworzę tylko kopię [gorszej jakości], ale płyta wciąż jest jego, wciąż również ma do niej wyłączne prawa itd.
I jako właściciel tych praw określa, że jego produkt można nabyć tylko wyłącznie w drodze kupna. A nie ściągnięcia z sieci za darmo, bo klient tak sobie chce :roll:

Chcesz słuchać, kup płytę. Nie chcesz kupować w ciemno, posłuchaj w sklepie, u kolegi (kolega, który kupił może Ci ją przegrać), poczytaj recenzje itp.
www.MetalSide.pl

Siwy
-#Lord of the flies
-#Lord of the flies
Posty: 3341
Rejestracja: sob cze 14, 2003 9:36 am
Skąd: już nie Warszawa

Re: ACTA, SOPA, PIPA

Postautor: Siwy » czw sty 26, 2012 6:49 pm

Moim zdaniem muzyki w dzisiejszych czasach nie można porównywać do jakiegokolwiek innego produktu. Przyzwyczailiśmy się do tego, że mamy możliwość sprawdzenia towaru przed zakupem, poznania jak największej ilości nowych wykonawców, gatunków, etc. Jedyne, do czego można to porównać, to jak kiedyś jedna osoba na osiedlu miała winyl danego artysty i udostępniała go znajomym, aby ci mogli się z tym na spokojnie zapoznać i dopiero później zdecydować czy chce mieć własny, oryginalny egzemplarz.
Internet stał się właśnie takim globalnym guru osiedlowym, który miał największą muzotekę i najszybszy dostęp do nowości. Tak, jak mimski napisał, w muzyce na piractwie tracą najwięcej koncerny. Bo sam artysta zarabia na koncertach, na które przychodzą ludzie, którzy pewnie w większości poznali jego twórczość w sposób nielegalny.

Oczywiście nie twierdzę, że takie piractwo jest dobre i że koncerny są złe. Gdyby nie koncerny, to artysta nie miałby pieniędzy na nagranie płyty, na jej promocję i organizację tychże koncertów. Ale likwidując piractwo, wpadamy w błędne koło, o którym mimski napisał. Nie mogę sprawdzić czy dana płyta jest dobra, albo mam mniejsze szanse zainteresować się nowym gatunkiem i poznać nowych artystów, więc nie idę na ich koncert i nie kupuję ich płyty. Artysta na tym traci i traci też koncern, który nie jest w stanie sprzedać nieznanych nikomu płyt. I w efekcie tracą wszyscy.
kolega, który kupił może Ci ją przegrać
no i w czym to się różni od udostępnienia takiej płyty w internecie? przecież jest to bezprawne powielanie materiału

Deleted User 804

Re: ACTA, SOPA, PIPA

Postautor: Deleted User 804 » czw sty 26, 2012 7:09 pm

a boisz się tego?
nie boje się że coś znajdą, ale nie oznacza to ze zrezygnuje ze swojego prawa do prywatności.

Jest szansa że w obecnej formie nie będą mogli wprowadzić skoro trybunał epropejski uznał za nielegalne zmuszanie dostawcy internetowego do monitorowania swoich użytkowników
http://tech.wp.pl/kat,1009785,title,Eur ... omosc.html
Żaden prawnik u nas nie zakwestionował zapisów ACTA a nawet je chwalą.
Trybunał sprawiedliwości by się nie zgodził z waszymi prawnikami. ;-)


http://wiadomosci.wp.pl/title,Tusk-usuw ... caid=1dcf3
Jak widać cenzurę już zaczęli, tylko póki co mogą to robić wyłącznie na swoich stronach ;)

Jakieś dwa lata temu zamknęli w Iranie oddział firmy dla której pracuje. Władzą nie spodobało się zachęcanie kobiet do usamodzielnienia się i zalezienia pracy, więc postanowili oskarżyć firmę o szpiegostwo i aresztowali jej pracowników. Oczywiście w cywilizowanej europie zamykanie niewygodnych firm za "działalność szpiegowską" byłoby zbyt absurdalne, ale oskarżenie o piractwo wygląda już dużo lepiej.

Co do całej rozmowy o piractwie to w tym wypadku nie ma ona większego znaczenia. Piractwo jest nielegalne czy to komuś się podoba, czy też nie i ACTA pod tym względem nie wprowadza niczego nowego. Piratów można ścigać i tak powinno zostać, tylko niech to się nie odbywa z naruszeniem praw obywatelskich i możliwością nadużywania w innych celach.

Awatar użytkownika
gumbyy
ZDRAJCA SANATORIUM
Posty: 11799
Rejestracja: śr cze 01, 2005 1:49 am
Skąd: Wrocław

Re: ACTA, SOPA, PIPA

Postautor: gumbyy » czw sty 26, 2012 7:19 pm

no i w czym to się różni od udostępnienia takiej płyty w internecie? przecież jest to bezprawne powielanie materiału
Nie jest bezprawne, bo prawo autorskie na takie dzielenie się ze znajomymi, czy rodziną pozwala.

A z netu ściągasz od nie wiadomo kogo i udostępniasz nie wiadomo komu.

Prawo tak stanowi, a nie ja.
www.MetalSide.pl

mimski
-#Assassin
-#Assassin
Posty: 2090
Rejestracja: ndz wrz 07, 2003 3:23 pm
Skąd: Lubliniec/Falubazy

Re: ACTA, SOPA, PIPA

Postautor: mimski » czw sty 26, 2012 7:33 pm

Nie jest bezprawne, bo prawo autorskie na takie dzielenie się ze znajomymi, czy rodziną pozwala.
No właśnie nie. Jest to dokładnie to samo co ściąganie z neta. W obecnie obowiązującym prawie, czy ściągniesz z neta, czy skopiujesz od kolegi to jest to de facto dozwolone. Niemniej jeśli rozpatrywać to pod kątem naszje dyskusji o kradzieży, to kaliber jest dokładnie ten sam. Jeśli kradzieżą jest ściągnanie albumu z neta, to dokładnie taką samą kradzieżą jest skopiowanie płyty od znajomego. Prawo nie rozpatruje kwestii czy zdobywasz materiał od znajomego, czy nieznajomego. Ty kupując płytę, to jesteś jedynym użytkownikiem licencji. Kopiując płytę naruszasz tę zasadę, bo udostępniasz licencję osobie, która do niej praw nie nabyła. I nie jest ważne, czy to znajomy, czy nie. Podkreślam jednak, że to dotyczy wyłącznie abstrakcyjnej dyskusji o kradzieży, bo tak jak mówiłem obecnie obowiązujące prawo dopuszcza pobieranie z neta filmów i muzyki.
To nie demokracja, ale własność prywatna, produkcja i dobrowolna wymiana są źródłem dobrobytu.

Siwy
-#Lord of the flies
-#Lord of the flies
Posty: 3341
Rejestracja: sob cze 14, 2003 9:36 am
Skąd: już nie Warszawa

Re: ACTA, SOPA, PIPA

Postautor: Siwy » czw sty 26, 2012 7:41 pm

A z netu ściągasz od nie wiadomo kogo i udostępniasz nie wiadomo komu.
Oczywiście, że w internecie skala jest dużo większa, ale kto powiedział, że nie mogę znać ludzi od których to biorę, albo którym to udostępniam? dla mnie oprócz skali, nie ma tu żadnej różnicy. Dopóki nie czerpię korzyści materialnych z udostępniania nieswojej twórczości, to tak jakbym dał do przesłuchania kupioną przeze mnie płytę, milionom znajomych, których mam na całym świecie.

generalnie mimski napisał już, co trzeba.

Awatar użytkownika
gumbyy
ZDRAJCA SANATORIUM
Posty: 11799
Rejestracja: śr cze 01, 2005 1:49 am
Skąd: Wrocław

Re: ACTA, SOPA, PIPA

Postautor: gumbyy » czw sty 26, 2012 7:42 pm

Nie jest bezprawne, bo prawo autorskie na takie dzielenie się ze znajomymi, czy rodziną pozwala.
No właśnie nie. Jest to dokładnie to samo co ściąganie z neta. W obecnie obowiązującym prawie, czy ściągniesz z neta, czy skopiujesz od kolegi to jest to de facto dozwolone.
Nie.

"Dozwolony użytek prywatny

Prawo autorskie czasem zezwala na dzielenie się chronionymi przez prawo utworami poprzez instytucję dozwolonego użytku prywatnego. Zgodnie z art. 23 Prawa Autorskiego, bez zezwolenia twórcy wolno, w zakresie własnego użytku osobistego, nieodpłatnie korzystać z rozpowszechnionego już utworu, z tym zastrzeżeniem, że zakres własnego użytku osobistego ograniczony jest do korzystania z pojedynczych egzemplarzy utworów przez krąg osób pozostających w związku osobistym."

Kolega może ci przegrać, a nieznajomy nie może udostępnić w sieci.
ale kto powiedział, że nie mogę znać ludzi od których to biorę, albo którym to udostępniam? dla mnie oprócz skali, nie ma tu żadnej różnicy. Dopóki nie czerpię korzyści materialnych z udostępniania nieswojej twórczości, to tak jakbym dał do przesłuchania kupioną przeze mnie płytę, milionom znajomych, których mam na całym świecie.
No to nie mamy o czym rozmawiać. Bo taka argumentacja to przedszkole.

Udostępniasz w sieci coś, czego nie kupiłeś milionom "znajomych" o których nie masz najmniejszego pojęcia i uważasz, że wszystko jest ok.

:roll:
www.MetalSide.pl

Siwy
-#Lord of the flies
-#Lord of the flies
Posty: 3341
Rejestracja: sob cze 14, 2003 9:36 am
Skąd: już nie Warszawa

Re: ACTA, SOPA, PIPA

Postautor: Siwy » czw sty 26, 2012 7:54 pm

Udostępniasz w sieci coś, czego nie kupiłeś milionom "znajomych" o których nie masz najmniejszego pojęcia i uważasz, że wszystko jest ok.
Ale ja broń Boże nie uważam, że wszystko jest ok. tyle, że w mojej interpretacji jedna sytuacja nie różni się od drugiej. no bo krąg osób pozostających w związku osobistym też można różnie interpretować. Ale wyszliśmy od tego, że dzięki szerokiemu dostępowi muzyki w internecie, łatwiej jest mi poznać coraz to nowych wykonawców, na których koncerty będę chciał chodzić i będę też chciał kupować ich oryginalne płyty. Jednak taki osiedlowy ziomek ma mniejszy zasięg, a też nie wiadomo czy on miałby się czym dzielić. Nie wrócimy już do sytuacji sprzed ponad 20 lat, dlatego należałoby w odpowiedni sposób wykorzystać możliwości, jakie daje internet.

Awatar użytkownika
gumbyy
ZDRAJCA SANATORIUM
Posty: 11799
Rejestracja: śr cze 01, 2005 1:49 am
Skąd: Wrocław

Re: ACTA, SOPA, PIPA

Postautor: gumbyy » czw sty 26, 2012 8:12 pm

w mojej interpretacji jedna sytuacja nie różni się od drugiej.no bo krąg osób pozostających w związku osobistym też można różnie interpretować.
Wiesz... interpretacja jest w miarę prosta.Bez przesady.
Ale wyszliśmy od tego, że dzięki szerokiemu dostępowi muzyki w internecie, łatwiej jest mi poznać coraz to nowych wykonawców, na których koncerty będę chciał chodzić i będę też chciał kupować ich oryginalne płyty. Jednak taki osiedlowy ziomek ma mniejszy zasięg, a też nie wiadomo czy on miałby się czym dzielić.
Musisz zrozumieć jedna, iż właścicielem płyty po nagraniu jest dalej muzyk. I to on zezwala, lub nie na jej rozpowszechnianie w taki, a nie inny sposób.

To, że ogranicza do niej dostęp, to jego wola i prawo.

Cały czas piszesz, co jest lepsze dla Ciebie i chyba tutaj jest pies pogrzebany...
www.MetalSide.pl

Siwy
-#Lord of the flies
-#Lord of the flies
Posty: 3341
Rejestracja: sob cze 14, 2003 9:36 am
Skąd: już nie Warszawa

Re: ACTA, SOPA, PIPA

Postautor: Siwy » czw sty 26, 2012 8:22 pm

Wiesz... interpretacja jest w miarę prosta.Bez przesady.
no nie wiem czy taka prosta. Kto jest uznawany za "krąg osób pozostających w związku osobistym"? Mama, tata, siostra, brat? Bliska rodzina czy może dalsza też? A może koledzy i koleżanki ze szkoły czy pracy. A skoro oni, to może i sąsiedzi z osiedla, na którym mieszka tysiąc osób?
Cały czas piszesz, co jest lepsze dla Ciebie i chyba tutaj jest pies pogrzebany...
ale czy to, co nie jest lepsze dla mnie, nie leży w interesie producenta, wykonawcy etc.?

zgadzam się z tym, że właścicielem praw do płyty jest cały czas muzyk [ale i producent i wytwórnia chyba w jakimś stopniu też?] i może robić z tym materiałem, co tylko mu się podoba. ale jeszcze raz powtórzę, że żyjemy w takich czasach, że powrót do tego, co było przed erą internetu jest nie możliwy. A na siłę ograniczanie mi dostępu do czegoś, do czego jestem przyzwyczajony [mimo iż jest to nielegalne], niekoniecznie może okazać się opłacalne. Dlatego znowuż powtórzę, że raczej należałoby wykorzystać w odpowiedni sposób możliwości, jakie daje internet.


Wróć do „Kawiarnia SanktuariuM”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości