.:: SanktuariuM ::.

Ma ktos wolne miejsce w-wa-gdańsk-w-wa?

zespol w dobrej formie, dzwiek bez rewelacji ale lepszy niz w lodzi, za to publika mocno przebila ta z pierwszego koncertu.

Nigdy nie sądziłem że to powiem, ale może faktycznie lepiej jakby na następnej trasie zagrali u nas na otwartym powietrzu. Jeden duży koncert na 40 tys, nie byłoby problemów z biletami, każdy by spokojnie się zaopatrzył, spotkanie fanów w jednym miejscu.
Tylko nie jakieś Sonisphere/Impact ale np. na którymś stadionie na Euro.
W hali widziałem ich już 3 razy i jakby czuję się spełniony pod tym względem

byle by nie na Narodowym.Dopiero byscie narzekali na naglosnienie.

Nie, Warszawa już ma tyle koncertów, że aż jej za dobrze. Czas na Poznań albo Wrocław, skoro Ironi lubią sobie robić podróże wspominkowe do polskich miast. Zresztą najważniejsze by studyjniak był naprawdę dobry.

A może jako gwiazda Ursynaliów? Albo Open'era?

Albo Open'era?

proszę Cię stary nie bluźnij, osobny stadionowy fest to optymalna sprawa, bo na powrót 2 x hala raczej średnie szanse

Jakikolwiek festiwal to porażka. IM tylko na osobnym koncercie. Wiecie ile dokładnie sprzedano biletów na oba gigi?

Łódź ponoć 12,5 tys. Puchy były raczej tylko na trybunach bocznych. Płyta wydawała się obsadzona na 95%
I wcale nie jakikolwiek, można by było zrobić porządny festival z Iron Maiden jako główną gwiazdą, do tego dajmy na to Helloween, Iced Earth, Aria, Tygers of Pan Tang, Turbo i jakiś młody heavy-metalowy zespół. No ale gdzie paskudny do granic możliwości Opener?? czy skompromitowane Ursynalia.

Jeśli chodzi o koncert w Gdańsku - fenomalny, z jednym poważnym zgrzytem. Przede wszystkim - jakość dźwięku była nieporównywalnie lepsza z Łodzią. Tam, Ci którzy znali tekst aktualnie wykonywanego kawałka na pamięć i nie wyśpiewywali go, tylko próbwali zrozumieć co Bruce śpiewa, musieli się zdrowo rozczarować - totalny kisz masz i kakofonia. Pod barierkami nie należy się spodziewać złotych gór jeśli chodzi o dźwięk, ale to trzeszczenie podczas śpiewów, wysilanie się by wyłowić partię graną przez Dave'a czy Janicka... coś tu poszło nie tak, ten kto był za to odpowiedzialny odpieprzył niezłą fuszerkę. Tłum ogółem mówiąc chyba szczególnie rozentuzjazmowany nie był Łodzią, co odczułem w Gdańsku mając szczęście być pod barierką na obu koncertach - w Łodzi byłem pod barierką na luzie, w Gdańsku był ścisk jak jasny gwint - bez problemu można było wyłowić partię grające wraz z popisowymi dokładankami Janicka. Ktoś, kto nie znał tekstów piosenek ale był dość osłuchany z angielskim (brytyjskim), mógł zrozumieć co Dickinson śpiewa i wtórwać za nim. Rzucił mi się w oczy brak tego organisty na Seventh Sonie. I jedno z największych rozczarowań tego koncertu - ochroniarz w czarnej koszuli (kto widział lub czytał już wie o co chodzi). Nigdy nie miałem okazji zobaczyć zespołu wychodzącego na bis podyktowany skandowaniem/niekończącym się entuzjazmem widowni, ale czy mi się tylko wydawało, że odczuwalnie dłużej trwało wyczekiwanie w Gdańsku na ''Always Look On The Bright Side Of Life''? Słyszałem już opinie, według których Ironi chcieli wyjść jeszcze na scene, ale zaraz po Running Free i zgaśnięciu świateł jak w Łodzi, wszyscy zaczęli kierować się do wyjść.

Ogółem i tak było zajebiście mimo rozczarowania dźwiękiem w Łodzi. Pozdrawiam Pana ogolonego na łyso, przepraszam, że nie spamiętałem imienia - fajnie było posłuchać w Łodzi na barierce przed koncertem Pana historii z dawnych lat. No i dźięki Budziolowi i jego dwóm kumplom w Eclipse Inn za radę co do FTTB. Ogółem jestem introwertykiem i cicho siedzę, chyba że strzele sobie coś, wtedy mi się język rozwiązuje.

A największym rozczarowaniem dla mnie i tak pozostanie fakt, że z gościem obok mnie z kórym trzymaliśmy flagę, obaj w zasadzie złapaliśmy pałkę Nicko - ale on był szybszy.

ale czy mi się tylko wydawało, że odczuwalnie dłużej trwało wyczekiwanie w Gdańsku na ''Always Look On The Bright Side Of Life''? Słyszałem już opinie, według których Ironi chcieli wyjść jeszcze na scene, ale zaraz po Running Free i zgaśnięciu świateł jak w Łodzi, wszyscy zaczęli kierować się do wyjść.

Czasem na zapalenie swiatel i always look for a bright side of life czeka sie bardzo dlugo, ale nie wynika to z tego ze panowie chce wyjsc na scene tylko ze chca wyjsc z hali. Sa hale, ktorych opuszczenie jest trudniejsze niz innych, no i zeby nie wyjechac samochodami na tysiace fanow to trzymaja zgaszone az sami nie odjada i beda mieli spokoj

Na każdy z gigów oficjalnie po 13,000 sprzedano.

Mnie spędy nie interesują, takie koncerty jak tegoroczne sa idealne. Programowo zaliczam każda trasę jednym/dwoma koncertami i jeśli bedzie taka sytuacja jak z 2011, ze w warszawie grają na Bemowie a w Berlinie w hali to bez wahania wybieram Berlin.

Ja tak samo. Nie znoszę festiwali. Raz że zbiera się tam towarzystwo, które nie koniecznie musi być tam dla IM a dwa, strasznie to męczące jest. Trzeba czekać wiele godzin na koncert zaliczając po drodze często jakieś kijowe kapele. Potem ludzie marudzą, że publika nie dopisała na Mysticu 05, nic dziwnego skoro gnili tam w 35 stopniowym upale przez 10h albo i dłużej.

zy mi się tylko wydawało, że odczuwalnie dłużej trwało wyczekiwanie w Gdańsku na ''Always Look On The Bright Side Of Life''?

Jak dla mnie to w Łodzi czekanie na zapalenie świateł i Always Look trwało strasznie długo. Za to zaskakująco od razu po zakończeniu Running Free otwarto to wielkie wyjście z płyty na zewnątrz i zastanawiałem się właśnie czy przypadkiem odjeżdżające Maiden nie wpadnie w ten tłum który zaczął się wylewać.

Bardzo proszę, jeżeli ktoś ma zdjęcia z koncertu (chodzi mi o zespół oczywiście, nie prywatne ) to w jakikolwiek sposób niech je udostępni, bo niestety aparat w moim telefonie nie podołał i widać tylko jasną plamę jako scenę a dookoła ciemność. Widziałam, że w sektorze Golden Circle robili zdjęcia i wychodziły bardzo dobrze jakościowo, a takie zdjęcia to dla mnie pamiątka niepowtarzalna i chciałabym powiesić na ścianie w antyramie Z góry dziękuję!

W dziale w którym piszesz masz osobne wątki poświęcone zdjęciom i filmom z obu koncertów

A co do samego koncertu to był to mój pierwszy koncert Maiden i do wczoraj pozostawał tylko odległym marzeniem nie do spełnienia, nigdy nie przypuszczałam, że ujrzę ich na żywo. Warto było jechać 8 godzin pociągiem i nie spać przez 2 dni, wszystkie moje siniaki od obijania się o barierki też są tego warte! Legendy o ich wspaniałych koncertach są prawdziwe, Maiden dają z siebie 100% niezależnie od miejsca i liczebności widowni. Pomimo wieku szaleli po całej scenie i nie mogłam wyjść z podziwu. Mnie utwierdzili w tym, że są najlepszym zespołem heavy metalowym i udowodnili, że są w tak wspaniałej formie jak 30 czy 20 lat temu, a nawet lepszej!
Dziękuję za ten cudowny koncert, najpiękniejsza noc mojego życia i pozdrowienia dla wszystkich fanów, za to, że tyle nas jest i że kochamy tą piękną muzykę!

W dziale w którym piszesz masz osobne wątki poświęcone zdjęciom i filmom z obu koncertów

Dziękuję Ja nie ogarniam tego forum, zaraz poszukam!

To może pomogę
Gdańsk:
viewtopic.php?t=11161
Łódź:
viewtopic.php?t=11155