10 lat po premierze "Dance of Death"

Tu dyskutujemy tylko o Iron Maiden

Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM

Odyseusz
-#Trooper
-#Trooper
Posty: 309
Rejestracja: pn lis 04, 2013 1:00 pm

Re: 10 lat po premierze "Dance of Death"

Postautor: Odyseusz » pt lut 14, 2014 5:26 pm

Świetna płyta i tyle. Bardzo ją lubię, ma klimat albumu, nadaje się do grania live, jest dużo zagrywek typowych dla zespołu, czuć radość grania. Jedynie może brzmienie kuleje i miejscami głos Brula. Solówki fantastyczne...po raz ostatni.

Tytułowy i Paschendale ale i Face in the Sand to klasyki.

Awatar użytkownika
Rattlehead
-#Invader
-#Invader
Posty: 181
Rejestracja: pn mar 03, 2014 11:14 am
Skąd: Wrocław

Re: 10 lat po premierze "Dance of Death"

Postautor: Rattlehead » pn mar 03, 2014 5:13 pm

BNW nr 2.

To nie jest zła płyta ale nie tak dobra jaką była BNW w momencie premiery. Rok później wyszło Inferno Motorów, które zmiata całe DOD.

Ale pojedynczych utworów słucha się fajnie. Ja najbardziej lubię Montsegur, Paschendale i tytułowy. Reszty praktycznie nie słucham.

Hospes
-#Long distance runner
-#Long distance runner
Posty: 837
Rejestracja: wt mar 20, 2012 6:39 pm

Re: 10 lat po premierze "Dance of Death"

Postautor: Hospes » pn mar 03, 2014 10:43 pm

Rattlehead - wiesz co dobre :) to jest właśnie wielka trójka albumu 'Dance of death'. Utwory w tym stylu mógłbym spokojnie przyjmować w kolejnych nowych wydawnictwach Ironów :razz: Montsegur - moc w pigułce [choć taki krótki ten kawałek wcale nie jest]; tytułowy - przykład jak dla mnie typowego epika - świetne muzyczne opowiadanie z wprowadzeniem, rozwinięciem i zakończeniem, przy czym dużo muzycznie i wokalnie się dzieje; Paschendale - moja słabość bo nawiązanie do fabuły historycznej, ale nie to jest najważniejsze - świetny rozbudowany utwór z kilkoma 'przerywnikami' które jakby dzielą go na części, plus do tego oczywiście piękne melodie i gitary. Reszta utworów to już nie ta klasa, ale ogólnie jest całkiem przyzwoicie.
"Still my heart calculate and pray"

Odyseusz
-#Trooper
-#Trooper
Posty: 309
Rejestracja: pn lis 04, 2013 1:00 pm

Re: 10 lat po premierze "Dance of Death"

Postautor: Odyseusz » pn mar 03, 2014 11:53 pm

Co kraj to obyczaj, bo dla mnie Montsegur jest jednym z gorszych na płycie ;), nr. 3 dla mnie po wiadomych 2 utworach to Face in the Sand! Lubię też Rainmakera, New Frontier i mimo pewnych niedociągnień studyjnych (koncertowo jest znakomity)- No More Lies.
Reszta już dużo słabsza ale takiego naprawdę słabego utworu nie ma.

Awatar użytkownika
erosinho
-#Moonchild
-#Moonchild
Posty: 1753
Rejestracja: czw sie 19, 2010 6:35 pm
Skąd: Góra Kalwaria

Re: 10 lat po premierze "Dance of Death"

Postautor: erosinho » śr lip 08, 2015 9:50 pm

Wstyd się przyznać, ale kilka lat nie słuchałem tej płyty. I dzisiaj, podczas prac remontowych w garażu, postanowiłem ją sobie przypomnieć. Wiadomo, że są płyty, które z czasem zyskują na wartości i takie, które ją tracą. Po dzisiejszym przesłuchaniu stwierdzam, że DoD zdecydowanie należy do tej pierwszej grupy. Nawet utwory, które wcześniej mi się nie podobały - jak No More Lies - dziwnym trafem zaczynają do mnie trafiać. Wildest Dreams dalej słaby, ale już nie tak słaby jak 10 lat temu. Face In The Sand fajny numer, tylko jest trochę niewykorzystany, rozkłada go refren, taki zrobiony na siłę. Gates Of Tommorow strasznie wtórny i odstaje. Reszta - świetna i to bez wyjątku. Od Rainmakera, przez Montsegur, tytułowy itd. aż do Journeyman. Osobna kwestia to Paschendale - IMO najważniejszy utwór zespołu po Reunion. Nie dość że genialny utwór, to jeszcze wyznaczył ścieżkę dla kolejnej płyty.

Awatar użytkownika
Mikojaski
-#Clairvoyant
-#Clairvoyant
Posty: 1164
Rejestracja: ndz paź 02, 2011 3:55 pm
Skąd: Gdańsk

Re: 10 lat po premierze "Dance of Death"

Postautor: Mikojaski » śr lip 08, 2015 11:02 pm

Nie trafia do mnie jakoś ten album, mimo wielu prób :P. Duży spadek w porównaniu z przezajebistym bravem, zawsze odstawał w moim rankingu płyt Ironów. Chociaż uczciwie trzeba przyznać że ma parę mocnych utworów.
While you sleep in earthly delight, Someone's flesh is rotting tonight

Awatar użytkownika
erosinho
-#Moonchild
-#Moonchild
Posty: 1753
Rejestracja: czw sie 19, 2010 6:35 pm
Skąd: Góra Kalwaria

Re: 10 lat po premierze "Dance of Death"

Postautor: erosinho » czw lip 09, 2015 10:04 am

Z kolei BNW w moim odczuciu wraz z mijającym czasem traci. W dniu premiery była mega zajawka na tą płytę, wszyscy się nią zachwycali, były nawet recenzje stawiające ten album wyżej niż TNOTB (serio, taką też czytałem). A tak naprawdę jest to po prostu bardzo dobra płyta, z kilkoma zajebistymi kawałkami, kilkoma świetnymi i kilkoma wypełniaczami. W życiu nie powiem że BNW jest przezajebistą płytą, bo nie jest. Tak samo jak DoD z resztą. Po prostu Dance Of Death w moich oczach kilkanaście lat po premierze zyskał na wartości. Tak na marginesie - po premierze nie byłem nią zachwycony.

Deleted User 1499

Re: 10 lat po premierze "Dance of Death"

Postautor: Deleted User 1499 » czw lip 09, 2015 11:27 am

były nawet recenzje stawiające ten album wyżej niż TNOTB (serio, taką też czytałem)
Większość albumów jest wyżej od tego :P

DOD jest dobrym albumem , ma kilka wypełniaczy i fatalny singiel( WD) ale ogólnie ta płyta nie jest porażką.
Takie kawałki jak tytułowy , Paschendale , Journeyman czy Face In The Sand plus ciut odstający z tyłu ale świetnie sprawdzający się live - No More Lies , bronią tej płyty dość dobrze.
Fakt , jest słabsza i mniej równa niż BNW jak i AMOLAD. Ja bym ją postawił obok TFF.

Awatar użytkownika
mic7
-#Nomad
-#Nomad
Posty: 5398
Rejestracja: czw sie 25, 2011 12:53 pm
Skąd: Warszawa

Re: 10 lat po premierze "Dance of Death"

Postautor: mic7 » czw lip 09, 2015 2:00 pm

Z kolei BNW w moim odczuciu wraz z mijającym czasem traci. W dniu premiery była mega zajawka na tą płytę, wszyscy się nią zachwycali, były nawet recenzje stawiające ten album wyżej niż TNOTB (serio, taką też czytałem). A tak naprawdę jest to po prostu bardzo dobra płyta, z kilkoma zajebistymi kawałkami, kilkoma świetnymi i kilkoma wypełniaczami. W życiu nie powiem że BNW jest przezajebistą płytą, bo nie jest.

+1 W końcu się doczekałem po tylu latach ,że na Sanktuarium ktoś napisał te parę prawdziwych zdań o BNW :jee:

Awatar użytkownika
gumbyy
ZDRAJCA SANATORIUM
Posty: 11876
Rejestracja: śr cze 01, 2005 1:49 am
Skąd: Wrocław

Re: 10 lat po premierze "Dance of Death"

Postautor: gumbyy » czw lip 09, 2015 4:52 pm

+1 W końcu się doczekałem po tylu latach ,że na Sanktuarium ktoś napisał te parę prawdziwych zdań o BNW :jee:
Dla mnie od zawsze to była dobra i tylko dobra płyta :)
www.MetalSide.pl

Awatar użytkownika
Mikojaski
-#Clairvoyant
-#Clairvoyant
Posty: 1164
Rejestracja: ndz paź 02, 2011 3:55 pm
Skąd: Gdańsk

Re: 10 lat po premierze "Dance of Death"

Postautor: Mikojaski » czw lip 09, 2015 5:03 pm

nie znacie się, mości panowie :D
While you sleep in earthly delight, Someone's flesh is rotting tonight

Awatar użytkownika
gumbyy
ZDRAJCA SANATORIUM
Posty: 11876
Rejestracja: śr cze 01, 2005 1:49 am
Skąd: Wrocław

Re: 10 lat po premierze "Dance of Death"

Postautor: gumbyy » pt lip 10, 2015 3:15 am

nie znacie się, mości panowie :D
Oczywiście, że się nie znam :) I zawsze to powtarzam - ja tylko słucham muzyki - metalu od jakichś... hmm... 27 lat :)
www.MetalSide.pl

Awatar użytkownika
Dejavu
-#Clansman
-#Clansman
Posty: 4927
Rejestracja: pt maja 31, 2013 9:30 pm

Re: 10 lat po premierze "Dance of Death"

Postautor: Dejavu » pt lip 10, 2015 1:38 pm

Z kolei BNW w moim odczuciu wraz z mijającym czasem traci. W dniu premiery była mega zajawka na tą płytę, wszyscy się nią zachwycali, były nawet recenzje stawiające ten album wyżej niż TNOTB (serio, taką też czytałem)
Wcale mnie nie dziwią takie oceny, ja również tak uważam. Po pierwsze - Brave New World to moim zdaniem znakomita płyta. Po drugie - Number dla mnie znakomity nie jest, bo obok utworów świetnych (Children of the Damned, Prisoner, 22 Acacia, Hallowed) są przeciętne albo wręcz słabe na czele z Run to the Hills którego nigdy nie lubiłem.
Co do DoD, to ja uważam ten album za niedoceniany.
nie znacie się, mości panowie :D
Oczywiście, że się nie znam :) I zawsze to powtarzam - ja tylko słucham muzyki - metalu od jakichś... hmm... 27 lat :)
To jak długo się słucha ma tu niewielkie znaczenie. Nie ma w tych kwestiach obiektywnej racji i dobrze :)

kamila12345
-#Prowler
-#Prowler
Posty: 3
Rejestracja: pt maja 15, 2015 12:37 pm

Re: 10 lat po premierze "Dance of Death"

Postautor: kamila12345 » pt lip 24, 2015 12:36 pm

Jak ten czas szybko leci... :(

Awatar użytkownika
gumbyy
ZDRAJCA SANATORIUM
Posty: 11876
Rejestracja: śr cze 01, 2005 1:49 am
Skąd: Wrocław

Re: 10 lat po premierze "Dance of Death"

Postautor: gumbyy » pt lip 24, 2015 12:54 pm

Nie ma w tych kwestiach obiektywnej racji i dobrze :)
Wiadomo, że nie ma czegoś takiego jak muzyka i obiektywizm :) Każdy słucha "po swojemu" :)
www.MetalSide.pl

Awatar użytkownika
erosinho
-#Moonchild
-#Moonchild
Posty: 1753
Rejestracja: czw sie 19, 2010 6:35 pm
Skąd: Góra Kalwaria

Re: 10 lat po premierze "Dance of Death"

Postautor: erosinho » pt lip 24, 2015 2:10 pm

Z kolei BNW w moim odczuciu wraz z mijającym czasem traci. W dniu premiery była mega zajawka na tą płytę, wszyscy się nią zachwycali, były nawet recenzje stawiające ten album wyżej niż TNOTB (serio, taką też czytałem)
Wcale mnie nie dziwią takie oceny, ja również tak uważam. Po pierwsze - Brave New World to moim zdaniem znakomita płyta. Po drugie - Number dla mnie znakomity nie jest, bo obok utworów świetnych (Children of the Damned, Prisoner, 22 Acacia, Hallowed) są przeciętne albo wręcz słabe na czele z Run to the Hills którego nigdy nie lubiłem

Stawianie TNOTB i BNW na równi moim zdaniem zakrawa na zwykłą herezję. Number to kamień milowy nie tylko heavy metalu, ale muzyki w ogóle. A BNW? No cóż, kolejna tam dobra płyta znakomitego zespołu. Jestem w stanie zrozumieć opinie fanów, ale jeżeli krytyk muzyczny w poważnym czasopiśmie pisze takie bzdury, to dla mnie jest z niego krytyk jak z koziej dupy trąbka.
I żeby była jasność: nie jestem fanem TNOTB - przynajmniej kilka płyt zespołu stawiam wyżej.

Awatar użytkownika
Dejavu
-#Clansman
-#Clansman
Posty: 4927
Rejestracja: pt maja 31, 2013 9:30 pm

Re: 10 lat po premierze "Dance of Death"

Postautor: Dejavu » pt lip 24, 2015 2:49 pm

A moim zdaniem w tak subiektywnym temacie jak ocena poszczególnych płyt, takie pojęcia jak "herezja" i tym podobne nie istnieją. Jasne, że Number to był kamień milowy, ale trudno, żeby było nim BNW wydane w 2000 roku. Muzycznie można obie płyty oceniać jak się chce i nic w tym dziwnego ;)

Awatar użytkownika
gumbyy
ZDRAJCA SANATORIUM
Posty: 11876
Rejestracja: śr cze 01, 2005 1:49 am
Skąd: Wrocław

Re: 10 lat po premierze "Dance of Death"

Postautor: gumbyy » pt lip 24, 2015 2:50 pm

ale jeżeli krytyk muzyczny w poważnym czasopiśmie pisze takie bzdury, to dla mnie jest z niego krytyk jak z koziej dupy trąbka.
A co ma napisać jak tak sądzi? :roll: Jest jakaś jedyna, niepodważalna klasyfikacja płyt IM? Tylko proszę nie pisz o "obiektywnym" ocenianiu płyt, bo coś takiego nie istnieje... Muzyka to emocje, a nie sport w którym można "wycenić" dane umiejętności.
www.MetalSide.pl

Awatar użytkownika
brezdi
-#Ancient mariner
-#Ancient mariner
Posty: 654
Rejestracja: sob lut 23, 2013 4:33 pm

Re: 10 lat po premierze "Dance of Death"

Postautor: brezdi » pt lip 24, 2015 6:58 pm

ale jeżeli krytyk muzyczny w poważnym czasopiśmie pisze takie bzdury, to dla mnie jest z niego krytyk jak z koziej dupy trąbka.
A co ma napisać jak tak sądzi? :roll: Jest jakaś jedyna, niepodważalna klasyfikacja płyt IM? Tylko proszę nie pisz o "obiektywnym" ocenianiu płyt, bo coś takiego nie istnieje... Muzyka to emocje, a nie sport w którym można "wycenić" dane umiejętności.
Dokładnie tak. Jeżeli chodzi o Brave New World to stawiam go wyżej niż The Number Of The Beast. Jeżeli chodzi o mnie - na tym pierwszym nie ma dla mnie słabych punktów, jeżeli chodzi o Number to zawiera totalne petardy, które uwielbiam, ale jest np. Gangland z którym mam problemy w odsłuchaniu od początku do końca. Brave New World w moim przypadku tylko zyskuje na czasie, obecnie na pewno bardzo mocno w TOP5 ulubionych. Chciałbym, żeby The Book Of Souls była jak najbardziej do niego zbliżona, ale obawiam się, że to se ne vrati. Panowie od kilku lat już mocno podążają w innym kierunku, wcale nie złym, ale gorszym.

Awatar użytkownika
gumbyy
ZDRAJCA SANATORIUM
Posty: 11876
Rejestracja: śr cze 01, 2005 1:49 am
Skąd: Wrocław

Re: 10 lat po premierze "Dance of Death"

Postautor: gumbyy » pt lip 24, 2015 9:25 pm

No dokładnie - ile osób, tyle rankingów... jeden najbardziej ceni "Killers", a ktoś inny "No Prayer...". I to jest w muzyce (sztuce) piękne, że każdy ją odbiera na swój sposób.
www.MetalSide.pl


Wróć do „Forum Główne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości