Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
Akurat zamawiałem swego czasu często na Amazonie.uk i wiem, że ten tydzień, dwa trzeba poczekać, bo (jak sobie gdybam) w takim cyklu transportuje się towar z UK do kontynentalnej Europy. Właśnie sprawdziłem po dacie mojego posta z forum, że równo 2 tyg. dziś mija A myślałem, że to jakoś dłużej byłoTak na przesylki z UK sie troche czeka
Jesteś w stanie wyobrazić sobie reakcję niektórych fanów, gdyby wypuścili akurat ten numer jako singiel 14 sierpnia?Dziwię się, dlaczego to nie jest singiel radiowy, o wiele lepiej by brzmiał niż Speed of Light.
Bruce zaśpiewał najlepiej od czasów "Brave New World" - w jednym z wywiadów sam przyznał nieskromnie, że odwalił wokalnie kawał dobrej roboty i zaśpiewał fenomenalnie. I, wcale nie ze względów na problemy zdrowotne, to Bruce nadał blasku albumowi, a jego kompozycje, teksty oraz sam performance niesamowicie dużo wniosły do płyty jako całości... #2 na podium należy się Nicko, który po nieco nudnym bębnieniu na TFF (może poza When The Wild Wind Blows ze wspaniałym groove'm) pokazał, że mimo 63 lat na karku nadal potrafi niesamowicie zagrać, tym razem z większym feelingiem, bo wcale nie szybkość jest tu najważniejsza. No i #3 - Adrian, który tym razem wziął się za krótsze kompozycje i dzięki niemu mamy na płycie takie cudeńka jak Tears of a Clown czy Death or Glory, nie wspominając o mega klimatycznym The Great Unknown. Szacun dla Steve'a za to, że po latach "zamordyzmu" w zespole zdecydował się nieco wycofać (cóż, tylko nieco - nadal maczał palce w 7 z 11 kawałków!) i nie ingerować w twórcze działania duetu Smith/Dickinson oraz dopuścił do głosu samego Bruce'a. Dzięki temu powstało trzymające równy poziom dzieło pokroju "The Book Of Souls", którego chyba mało kto się spodziewał po nieco nudnym i przewidywalnym "The Final Frontier".Jeśli Dickinson śpiewa tak na całej płycie to zacieram ręce na resztę
Janick udowodnił już, że kompozytorsko jest bardzo cennym ogniwem w zespole - nie było albumu, na którym nie znalazłby się co najmniej jeden wymiatacz przez niego napisany ("Ghost of The Navigator", "Dance of Death", "The Legacy" i może nieco mniej magiczny "The Talisman", by wymienić kilka). Jeśli zaś chodzi o solówki to... jest to typowe janickowe granie, ale słucha się go lepiej niż męczenia Dave'a - całkiem udają mu się niektóre sola.Nie napisałeś co sądzisz o Janicku, bo o Dejvie już czytałem , no i jeszcze jedno jedno może na to wycofanie Harrisa w pewnym stopniu miało też British Lion.
Usłyszę płytę w piątek, lecz cieszy mnie to, co napisałeś, bo właśnie od usłyszenia TOS chciałem, żeby Ironi nagrali w końcu taki album bardziej "Bruce'owy".Teraz już wiem , czemu słyszę dużo klimatów z solowego Bruce'a na albumie , co jest dla mnie bardzo pozytywnym zaskoczeniem . Zawsze chciałem , żeby Maiden nagrali płytę w klimatach TCHW czy TOS . Wyszło im to na dobre , bo album jest znakomity , klimatyczny i ciężki
Janick mówił, ze w jego kawałku Steve pododawał refreny i zwiększył ilość powtórzeń w zwrotkach.The_Alchemist - z tego, co czytałem w wywiadach, to Steve w wielu kompozycjach w pewien sposób się udzielał tak, że do niego przychodzili z gotowym pomysłem i on najwyżej dodawał swoje, pomagał poprawić itd. Mogę się tylko domyślać, że tak jest dużo łatwiej, niż tworzyć całe własne kompozycje.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości