Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
U mnie TRATB również bezapelacyjnie, ale jako najsłabszy numer na płycie. To jest w tym wszystkim najlepsze, że każdemu podoba się coś innego. Dlatego Ironi nie nagrywają płyt na 200% dla wąskiej grupy fanów (jak w latach 80-tych), tylko po fragmencie dla każdego wycinka fanów (lat 80-dziesiątych, epikowców, rokerowców, itd).TRATB - bezapelacyjnie. Zmieniłem zdanie po miesiącu przerwy w słuchaniu.
"The Red..." to nie epikczy tylko ja uważam że Empire i The Red and The Black to 2 najlepsze epiki w historii?
Trochę przesada. Do Rime'a czy Alexandra nie mają startu. Przynajmniej The Red and the Black, którego trochę spartaczyli (od 8 minuty jednak mamy do czynienia z poezją, więc to go ratuje przed kleską). A Empire nadal bardzo lubię, choć jak już napisałem wyżej - z Ancient Mariner nie ma szans.czy tylko ja uważam że Empire i The Red and The Black to 2 najlepsze epiki w historii? Nie liczyłem że chłopaki nagrają coś co przerośnie Hallowed, Ancient Mariner, Alexandra itd. Dla mnie miazga.
Prawda, prawdadla mnie epik i do tego genialny, a od 7:50 to juz kosmos
W tej kwestii mamy do czynienia z subiektywną opinią niż z jakąś definicją. Dla mnie zdecydowanie ten utwór mieści się w granicach tego, co uznaję za "epik"."The Red..." to nie epik
Jasne, co kto uważa Dla kogoś nawet "Speed of Light" może być epickim numerem...W tej kwestii mamy do czynienia z subiektywną opinią niż z jakąś definicją. Dla mnie zdecydowanie ten utwór mieści się w granicach tego, co uznaję za "epik"."The Red..." to nie epik
Zabawna ironia, ale jednak raczej w przypadku Speed of Light takich wątpliwości nie ma, w przypadku The Red and the Back zdania są bardzo podzielone. Według mnie, ze względu na atmosferę utworu zdecydowanie jest to epik. A np. WTWWB z poprzedniej płyty za takowy nie uważam (chociaż lubię bardzo). Wszystko całkowicie subiektywne.Jasne, co kto uważa Dla kogoś nawet "Speed of Light" może być epickim numerem...
Tu bym się raczej nie zgodził. Dla mnie epik to taki utwór, który składa się z kilku muzycznych części i trwa - jak ja to nazywam - więcej niż utwór skrojony do radia (czyli od 6, 7 minut w górę), więc TRATB idealnie się w moją konwencję wpisuje. W przeciwieństwie do Speed of Light, którego pod żadnym pozorem nie wrzuciłbym do worka z napisem "epik". To po prostu radiowy numer. Subiektywna moja opinia.Jasne, co kto uważa Dla kogoś nawet "Speed of Light" może być epickim numerem...
Jasna sprawaMyślę, że Gumbyy to z przymrużeniem oka pisał.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości