Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
+666!!Tak na szybko to największymi wieśniakami są ludzie pogujący z plecakami na koncercie w hali i robiący ścianę śmierci na Iron Maiden.
A jemu nie chodziło o to, że lepiej mu się pracuje w studiu wlasnym, bo może grać kiedy chce, a nie wynajmowac?Prawda, chociaż Jari z Wintersun poszedł jeszcze dalej i on generalnie utrzymuje, że jego muzyka jest tak epicka, że nie może jej nagrać w zwykłym studiu nagraniowym, a to, które miał w tamtym czasie również jest niewystarczające (co jest oczywiście bzdurą ), zatem tak jak mówiłem, dość specyficzny człowiek. Ale same płyty są całkiem dobre - jak już uda mu się nie puścić focha, nie kasować i zaczynać od nowa (i takie rzeczy się zdarzały), nie biadolić o niewystarczającym sprzęcie itd.W ogóle u naszych północno-wschodnich sąsiadów (bo wbrew powszechnej opinii Finlandia do nich należy) zajebiście jest być, nawet średnio znanym, muzykiem, nie tylko metalowym. Państwo hojnie cię wspiera, wystarczy trochę się za tym zakręcić, a jak tego ci mało, to robisz internetowe zbiórki na hore curki, sprzedajesz merch etc.Jakiś czas temu robili zbiórkę na studio, zbiórkę na nagranie nowej płyty, jakieś tego typu rzeczy
O stary, "pogowanie" i ściana śmierci do czegokolwiek poza bardziej ekstremalnymi odmianami metalu to festiwal żenady moim zdaniemTak na szybko to największymi wieśniakami są ludzie pogujący z plecakami na koncercie w hali i robiący ścianę śmierci na Iron Maiden.
Ja nawet kiedyś ścianę śmierci na Dżemie widziałemO stary, "pogowanie" i ściana śmierci do czegokolwiek poza bardziej ekstremalnymi odmianami metalu to festiwal żenady moim zdaniemTak na szybko to największymi wieśniakami są ludzie pogujący z plecakami na koncercie w hali i robiący ścianę śmierci na Iron Maiden.
Dwie najgorsze rzeczy w jednym! Jeszcze na supporcie powinna być Coma!Ja nawet kiedyś ścianę śmierci na Dżemie widziałemO stary, "pogowanie" i ściana śmierci do czegokolwiek poza bardziej ekstremalnymi odmianami metalu to festiwal żenady moim zdaniemTak na szybko to największymi wieśniakami są ludzie pogujący z plecakami na koncercie w hali i robiący ścianę śmierci na Iron Maiden.
To jak ostre pogo na "Dorosłych Dzieciach". Uwielbiam koncerty w tym krajuJa nawet kiedyś ścianę śmierci na Dżemie widziałemO stary, "pogowanie" i ściana śmierci do czegokolwiek poza bardziej ekstremalnymi odmianami metalu to festiwal żenady moim zdaniemTak na szybko to największymi wieśniakami są ludzie pogujący z plecakami na koncercie w hali i robiący ścianę śmierci na Iron Maiden.
Takie rzeczy to są popularne pośród właśnie ludzi chodzących na koncerty Dżem i jeżdżących na woodstock. Na Woodstocku tak samo ,nawet na Kasi Kowalskiej, Agnieszce Chylińskiej czy Happysad robili ścianę śmierciJa nawet kiedyś ścianę śmierci na Dżemie widziałemO stary, "pogowanie" i ściana śmierci do czegokolwiek poza bardziej ekstremalnymi odmianami metalu to festiwal żenady moim zdaniemTak na szybko to największymi wieśniakami są ludzie pogujący z plecakami na koncercie w hali i robiący ścianę śmierci na Iron Maiden.
Wziąłeś pogowanie w cudzysłów, bo chodzi Ci o jakieś pseudopogowanie czy coś? Pytam poważnie. Bo jeżeli o klasyczne pogo, to pewnie nie byłeś na gigu punkowym.O stary, "pogowanie" i ściana śmierci do czegokolwiek poza bardziej ekstremalnymi odmianami metalu to festiwal żenady moim zdaniemTak na szybko to największymi wieśniakami są ludzie pogujący z plecakami na koncercie w hali i robiący ścianę śmierci na Iron Maiden.
Ten argument (dużo sensowniejszy) się też przewijał, ale generalnie bardzo mocno podkreślał, że to musi być bardzo, bardzo dobre studio, bo to, które ówcześnie posiadał było rzekomo niewystarczające do pracy z tak epicką muzyką jak jego - pamiętam, że mówił to podczas jakiegoś live'a z fanami. I że jeśli nie będzie mieć sprzętu, który spełnia jego oczekiwania, to woli tę muzykę zabrać ze sobą do grobu No dramat.A jemu nie chodziło o to, że lepiej mu się pracuje w studiu wlasnym, bo może grać kiedy chce, a nie wynajmowac?Prawda, chociaż Jari z Wintersun poszedł jeszcze dalej i on generalnie utrzymuje, że jego muzyka jest tak epicka, że nie może jej nagrać w zwykłym studiu nagraniowym, a to, które miał w tamtym czasie również jest niewystarczające (co jest oczywiście bzdurą ), zatem tak jak mówiłem, dość specyficzny człowiek. Ale same płyty są całkiem dobre - jak już uda mu się nie puścić focha, nie kasować i zaczynać od nowa (i takie rzeczy się zdarzały), nie biadolić o niewystarczającym sprzęcie itd.
W ogóle u naszych północno-wschodnich sąsiadów (bo wbrew powszechnej opinii Finlandia do nich należy) zajebiście jest być, nawet średnio znanym, muzykiem, nie tylko metalowym. Państwo hojnie cię wspiera, wystarczy trochę się za tym zakręcić, a jak tego ci mało, to robisz internetowe zbiórki na hore curki, sprzedajesz merch etc.
Tak, wziąłem w cudzysłów bo prawilne pogo nazywam Moshem a tamto, które sami ci ludzie nazywają pogo polega na skakaniu i opieraniu się o plecy innych, w EKSTREMALNYCH wypadkach ktoś kogoś lekko popchnieWziąłeś pogowanie w cudzysłów, bo chodzi Ci o jakieś pseudopogowanie czy coś? Pytam poważnie. Bo jeżeli o klasyczne pogo, to pewnie nie byłeś na gigu punkowym.O stary, "pogowanie" i ściana śmierci do czegokolwiek poza bardziej ekstremalnymi odmianami metalu to festiwal żenady moim zdaniemTak na szybko to największymi wieśniakami są ludzie pogujący z plecakami na koncercie w hali i robiący ścianę śmierci na Iron Maiden.
Użytkownicy przeglądający to forum: MaidenFan i 1 gość