Janick jakby mniej pajacował poza paroma standardowymi patentami.
Janick był chory, jakieś przeziębionko czy coś.
Zgadzam się z Tobą. Zdarzały się w przeszłości sytuacje, gdy byłam z siostrą na barierce, że jakieś knurki zobaczyły dwie laski w pierwszym rzędzie i uznawali nas za łatwy cel. Troszkę byli w błędzie. Wyjmowanie ludzi z barierki i wpychanie się to chamstwo.
Co do biegania.... Nie lubię tej aktywności fizycznej (w sumie nie tylko jej...), ale tak było od kiedy pamiętam czyli prawie 20lat jeżdżenia na Maiden. To, że masz fttb gwarantuje wejście na halę w pierwszej kolejności. I chyba tyle. Choć przyznam, że byłoby fajnie pójść spacerkiem, bez przepychanek. Mam wrażenie, że chyba nawet na którymś koncercie tak było, ale nie pamiętam kiedy i gdzie.
Ja właśnie to polubiłem, choć w bieganiu byłem "dość" dobry. Tylko stać od rana mi się nie chce, ale przyjście lekko po południu zwykle daje barierkę, a jak jest ta lista, to też nie trzeba tam stać, tylko 10 minut na wstępie, 10 minut przed 17 i jest git. Gorzej jak hala gdzieś na zadupiu.
Większość tych facetów tam jakoś biega, ale dziewczyny w dużym stopniu słabo, albo wcale, więc ja to rozumiem i teraz jeśli sytuacja zmusza do biegania, to nie robię tego z zadowoleniem.
Swoją drogą, na IMFC marudzą głównie na jednego z naszych kolegów, prawda jest taka, że on i bez FTTB może przyjść i wyjąć prawie każdego z tej barierki, więc trochę bez sensu dyskusja.