Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
No już nie przesadzajmy. Zgadzam się z młodzieńcza falą, ale Smith'a, Bruce'a i Harris'a wypalonymi i z pustą głową bym nie nazwał.... a inaczej kiedy jest się u schyłku, wypalonym, ale nadal chce się zarabiać wielkie pieniądze, choć w głowach pustki.
Mam podobne zdanie do kolegi REMIego. "Senjutsu" przesłuchałem już dobre setki razy, generalnie ja jestem na plus. Kilka utworów bardzo mi się podoba, parę - mniej. Zmieniłbym parę rzeczy: wyciąłbym zbyt długie fragmenty, poprawiłbym miks i wynajął producenta, który wie jak robić płyty heavy-metalowe. To wręcz krzyczy o zmianę od lat, Shirley to był zdecydowanie niezbyt trafny wybór. Wyobrażam sobie, jakby ten materiał brzmiał z Roy'em Z. za stołem mikserskim?! Czekam na nowy album Dickinsona, którego miks i brzmienie potwierdzi moje oczekiwania. Ech!No już nie przesadzajmy. Zgadzam się z młodzieńcza falą, ale Smith'a, Bruce'a i Harris'a wypalonymi i z pustą głową bym nie nazwał.... a inaczej kiedy jest się u schyłku, wypalonym, ale nadal chce się zarabiać wielkie pieniądze, choć w głowach pustki.
Podobnie z wielkimi pieniędzmi...wiadomo kasa jest fajna i po 60tce mimo kilku zer na kontach, poza tym trzeba opłacić całą firmę, ale to głównie przychód z tras i merchu im to zapewnia.
Nowy album to raczej dodatek, prezent, który wydają bo raczej chcą niż muszą (czasami raczej :wypada:) i dopóki nie są pewni materiału (że nie zepsuje im katalogu), to go nie wydadzą (za duże ryzyko, Metallica ma taki problem od lat).
Senjutsu jest dla mnie wybitne ale dla nie-entuzjastów na pewno nie jest gniotem (raczej czymś co najmniej poprawnym pasującym się w poprzednie LP) - i tyle też dla Maiden wystarczyło - pewna grupa uzna go za super, pewna za poprawny, i raczej niewielu za gniot - co pokazała dobra sprzedaż i większość pozytywnych komentarzy na FB, forach, Insta (pomijam recenzje z wiadomych względów).
Co do aranżacji utworów a'la lata 80te to są takie filmiki na YT jak ten - Hell on Earth na Somewhere in Time https://www.youtube.com/watch?v=BIQIhpBqiMk
Dobra, tylko że to nie są grupy metalowe, raczej klasyczny rock/blues. Ja ten "muł" Shirleya słyszę na niemal wszystkich płytach zrobionych przez niegoShirley z innymi zespołami daję radę jako producent , ale coś z IM mu kiepsko to wychodzi.
Wyobraź sobie wszystkie płyty IM wydane w sześcioosobowym składzie, wyprodukowane przez Roya Z.czy innego fachowca od metalu, taki BNW by rozwalił wszystko.No, ale dzięki niemu też Falling Into Infinity - Dream Theater to najlepiej brzmiąca ich płyta (obok Awake imo), no ale ta płyta to nie był taki typowy prog metal.
Według mnie produkcje Sneapa są zbyt homogeniczne, wszyscy brzmią jednakowo. Przypomina mi to sytuację ze studiem Selani czy Hertz w Polsce.To co myślisz, ze taki Andy Sneap też lepszy od Shirleya?
Zdecydowanie. Ścisła topka utworów z albumów nagranych po reunion."Starblind" mógłby być nagrany za czasów Seventh Sona. Pasuje mi klimatem, a z tamtejszą produkcją i poziomem wykonawczym mógłby dużo zyskać.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości