Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
To już wiem czym było czuć w haliW Lodzi 13 bylo magicznie. Nie pamiętam, czy śledziłem wtedy set, ale na Moonchild prawie zrobilen pod siebie
Też robiłem BS & IMByłem po pożegnaniu Sabbath, jeszcze pewnie najebany, ludzie mi az tak nie przeszkadzali
Byłem mocno odwodniony, tak się na BS zryczalem
My kulturalnie autem do domu, a wieczorem na MaidenJa też jechałem tam prosto z Krakowa. Jakimś busem rano z kumplem. Żona odpuściła Sabbatów i pojechała samochodem do Wrocławia.
Zgadzam sie, a w Poznaniu to była piknikowa atmosfera (fotka)W Lodzi 13 bylo magicznie. Nie pamiętam, czy śledziłem wtedy set, ale na Moonchild prawie zrobilen pod siebie
Ja oglądałem koncert ze świadomością, że to mój pierwszy i ostatni raz, więc ekscytacja sięgała zenitu. Miałem trybunę, więc nie widziałem Ozza z bliska, ale dawał radę. Wiem, że jakbym oglądał filmiki z tego eventu, to one rozbiegałyby się z moimi wspomnieniami, toteż tego nie robię Sam gig wspominam bardzo dobrze i choć setlista idealna nie była, pod finałową trasę mogli ją obmyślić lepiej, to repertuar i tak był mocny dla kogoś, kto nigdy wcześniej ich nie widział.
Jak wspominacie o Sabbatach to jak wspominacie koncert ? Ja bylem rok czy dwa lata wcześniej w Pradze na 13 Tour - oglądanje duetu Iommi-Buttler to był zaszczyt ale Ozzy to parokrotnie gdyby nie ruszał ustami to wyglądał jakby zmarł przy tym mikrofonie
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość