Najlepsze wykonanie koncertowe kawałka Iron Maiden

[Deleted User 8449]

Tylko jeden typ.

Mój wybór to Flight of Icarus z LAD 1985 rok.

[Deleted User 8471]

Hallowed - Rio

Dickinson wyciąga na maxa, wersja studyjnej nigdy nie byłem fanem. Gers dobry shred wyciska, ale i tak fałszuje.

[nugz]

Nie fałszował w sumie, ale na oficjalnym wydawnictwie na pewno wjechały overduby, wiec naprawdę mogło być sporo inaczej

[Deleted User 8471]

Jak dla mnie to bardzo kiepski gitarzysta , ale na tym koncercie pokazał się z jak najlepszej strony jeśli chodzi o jego umiejętności. Zresztą go nie lubię. Dickinsona tak samo.

[johnny_o]

Uśmiecham się na samo wspomnienie o tym że srasz na Dickinsona i Gersa

[nugz]

Rozumiem niechęć do DICKinsona, ale czym zawinił Janek

[johnny_o]

Tym że nie mówi po polsku a powinien

[Kevin18]

The Legacy z bootlegu Globen Szwecja. To co tam się dzieje w końcówce utworu to jest jakieś szaleństwo.

A z oficjalnych koncertówek ? Pewnie wybrałbym Dance Of Death z Death On The Road. Mistrzostwo całego zespołu. Klimat, energia, żywioł. Maiden w topie.

[Mr. M]

https://youtu.be/w6dtQkcFNGI?si=H0UCsnq80OqRA-gn

Z nieoficjalnych perełek to zdecydowanie nr 1. Wokal Bruce'a na boskim poziomie.

[Dzosef]

https://youtu.be/w6dtQkcFNGI?si=H0UCsnq80OqRA-gn

Z nieoficjalnych perełek to zdecydowanie nr 1. Wokal Bruce'a na boskim poziomie.

Ale petarda!!!

Ode mnie CSiT z Calgary, ciezko o dobre nagranie ale w takim tempie - mimo ze z prostsza perkusja to najblizej jak sie da 1986 https://www.youtube.com/watch?v=iorbBg1SCZw

[Geri666]

The Legacy z bootlegu Globen Szwecja. To co tam się dzieje w końcówce utworu to jest jakieś szaleństwo.

<3

[remi]

https://youtu.be/w6dtQkcFNGI?si=H0UCsnq80OqRA-gn

Z nieoficjalnych perełek to zdecydowanie nr 1. Wokal Bruce'a na boskim poziomie.

Ale petarda!!!

Ode mnie CSiT z Calgary, ciezko o dobre nagranie ale w takim tempie - mimo ze z prostsza perkusja to najblizej jak sie da 1986 https://www.youtube.com/watch?v=iorbBg1SCZw

Świetne!
Dla mnie z obecnej trasy (poza moimi filmikami spod barierki- są na YT) to najlepszy jest poniższy. Może nie urywa dupy jakością ale oddaje emocje, śpiew ludu i ogólnie energię CSiT
https://youtu.be/zmath2q98Kw?si=65-mUQUL5emYCr8J

[Geri666]

Ja od siebie dorzuce Phantoma z LaD

https://www.youtube.com/watch?v=8uhvN8m_VgE

[Dzosef]

https://youtu.be/w6dtQkcFNGI?si=H0UCsnq80OqRA-gn

Z nieoficjalnych perełek to zdecydowanie nr 1. Wokal Bruce'a na boskim poziomie.

Ale petarda!!!

Ode mnie CSiT z Calgary, ciezko o dobre nagranie ale w takim tempie - mimo ze z prostsza perkusja to najblizej jak sie da 1986 https://www.youtube.com/watch?v=iorbBg1SCZw

Świetne!

Niesamowite było, że robiąc 22. gig na trasie można zostać tak zaskoczonym. Pamiętam jak jeszcze przed tym jak Bruce zaczął śpiewać krzyczałem do chłopa obok "OH FUCK THEY PLAY SO FAST!!!"

[Kevin18]

https://www.youtube.com/watch?v=MjAQSlTVcYI

" And for next 8 minutes ,there might be something very strange going on in your television. So if you don't like heavy metal, I advise you to go away, cause you may get a heart attack and die.....

Zapomniałem jeszcze o najlepszym wykonie w kategorii współpraca zespół - publika. Phantom Of The Opera z Ullevi 2005 - esencja fanatyzmu do Maiden. Absolutnie szczytowa forma zespołu, połączenie punkowego feelingu z progresywnymi zapędami, czad i fani którzy idealnie nakręcali atmosferę.

[gumbyy]

https://youtu.be/w6dtQkcFNGI?si=H0UCsnq80OqRA-gn

Z nieoficjalnych perełek to zdecydowanie nr 1. Wokal Bruce'a na boskim poziomie.

Ależ sztos!

Calgary tyż pikne!

[Adrian S.O.S.]

Fear of the Dark z Helsinek 1992 który znalazł się na A Real Live One

[gumbyy]

Fear of the Dark z Helsinek 1992 który znalazł się na A Real Live One

Ja bardzo lubię z tego CD "TETMD"

[Deleted User 8449]

Nie dopisałem, że chodzi o wersje oficjalne, więc w sumie to zmienia sprawę

Caught to dla mnie wybitnie studyjny utwór i szczerze mówiąc tych wszystkich smaczków nie da się na żywo odwzorować. Faktycznie na tym wykonaniu jest najbliżej oryginałowi, dużo bardziej niż wykonaniom Krakowa. Nie zmienia to faktu, że świetnie mieć to usłyszane na żywo.

Hallowed najlepiej lubię ze studia i z trasy Numbera. Potem według mnie te wykonania live tego utworu, nie są tak świetne. Brakuje mi perkusji Clive'a. On jest dla mnie bohaterem tego utworu.

Z bootlegów np. to

https://www.youtube.com/watch?v=bM0eXiwd_yU

Wolę zdecydowanie młody wokal Bruce'a z lat 80. Najbardziej od 1982 do 1986 roku. Na Seventh Sonie też świetnie, ale już coraz bardziej oszczędnie.
Z kolei Adriana wolę teraz niż z lat 80. Uważam, że dopiero teraz osiągnął swój Top.