The X Factor - sukces czy porażka?

Tu dyskutujemy tylko o Iron Maiden

Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM

Awatar użytkownika
erosinho
-#Moonchild
-#Moonchild
Posty: 1753
Rejestracja: czw sie 19, 2010 6:35 pm
Skąd: Góra Kalwaria

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: erosinho » czw mar 30, 2023 8:46 pm

Ja jednak cały czas twierdzę, że Blaze nie udźwignął roli frontmana IM. Nie ten głos, nie ta charyzma. Czasy czasami, ale raptem rok po wydaniu VXI do zespołu wraca Bruce i od razu wskakują poziom czy nawet dwa wyżej.

Awatar użytkownika
Cold
-#Clansman
-#Clansman
Posty: 4429
Rejestracja: śr wrz 14, 2005 6:27 pm

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: Cold » czw mar 30, 2023 9:28 pm

Już nie pamiętam, co mnie bardziej zniesmaczyło w chwili wydania - czy The X Factor, czy Load.
Niby ten mrok Factora powinien był mi przypasować (bo uwielbiałem zimną falę, batcave i goth), ale jw. kaseta wylądowała w szufladzie :D. Dziś mam więcej wyrozumiałości dla TXF, choć wraz z Virtual XI i TFF jest dość rzadko słuchana. A do Load nie przekonam się chyba nigdy :evil:

nugz
-#Clansman
-#Clansman
Posty: 4348
Rejestracja: ndz lip 15, 2018 10:08 pm

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: nugz » czw mar 30, 2023 9:33 pm

Load/ReLoad - świetne albumy nafaszerowane perełkami. Kończę off-topic :D

Awatar użytkownika
gumbyy
ZDRAJCA SANATORIUM
Posty: 11876
Rejestracja: śr cze 01, 2005 1:49 am
Skąd: Wrocław

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: gumbyy » czw mar 30, 2023 9:42 pm

Mnie bardziej zniesmaczył Load, bo takiej wolty się nie spodziewałem. ReLoad już luźniej i nawet kiedyś kipilem sobie CD. Fakt, że za 14,99 :lol: ale i tak.
www.MetalSide.pl

Awatar użytkownika
gumbyy
ZDRAJCA SANATORIUM
Posty: 11876
Rejestracja: śr cze 01, 2005 1:49 am
Skąd: Wrocław

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: gumbyy » czw mar 30, 2023 9:45 pm

Ja jednak cały czas twierdzę, że Blaze nie udźwignął roli frontmana IM. Nie ten głos, nie ta charyzma. Czasy czasami, ale raptem rok po wydaniu VXI do zespołu wraca Bruce i od razu wskakują poziom czy nawet dwa wyżej.
Wiesz... po 2000 dużo w muzyce się zmieniło i odblokowało. A Blaze inny głos i nie było szans, żeby dał radę wejść w buty Dickinsona. Ja do dzisiaj nie ogarniam co Harris miał w głowie wybierając Bayleya na wokal.
www.MetalSide.pl

Awatar użytkownika
Cold
-#Clansman
-#Clansman
Posty: 4429
Rejestracja: śr wrz 14, 2005 6:27 pm

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: Cold » czw mar 30, 2023 9:57 pm

Ja do dzisiaj nie ogarniam co Harris miał w głowie wybierając Bayleya na wokal.
Ponoć miał w głowie rozwód z panią Lorraine Harris. I mroczny głos Blaze'a pasował do nastroju p. Stefana.

Awatar użytkownika
Schizoid
-#Lord of light
-#Lord of light
Posty: 9458
Rejestracja: śr cze 25, 2014 3:01 pm

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: Schizoid » czw mar 30, 2023 10:19 pm

Te "złe czasy", którymi określa się lata 90. to nic innego, jak fikcja. Jakoś Saxon dawał radę wydawać wtedy dobre płyty, tak samo King Diamond/Mercyful Fate. Owszem, nie było może już tak korzystnej koniunktury, jak wcześniej, ale zespoły dawały sobie radę. Natomiast Blaze nie pasował do tej kapeli i kropka. To wychodziło na koncertach, mamy przecież bootlegi z tamtych lat. Inna sprawa, że pasował do nowego materiału i ja lubię Maiden w tej wersji. Tutaj była też ta kwestia, że przy ikonach pokroju Bruce'a ciężko o kogokolwiek, kto zdobyłby serca fanów. Przecież Tim Owens sprawdzał się w porządku jako wokalista Judas Priest, koncerty były w tamtych czasach bardzo dobre, a i tak wszystko kręciło się wokół tego, że nie był Halfordem.
Nie wiem, czy przyjęcie Blaze'a do zespołu to był błąd, bo jednak ta era dała nam według mnie sporo dobrych kompozycji, ale na pewno był to ruch skazany na porażkę. Chociaż do dziś zastanawiam się, jak wyglądałby trzeci krążek z Bayleyem. Część pomysłów, która miała na niego trafić, poszła ostatecznie na Brave New World, a część na Silicon Messiah - a to przecież bardzo dobre krążki. Zresztą myślę, że fani IM zaakceptowaliby numery pokroju The Launch czy Born as a Stranger bez żadnych problemów. Kto wie, czy takie wydawnictwo nie spowodowałoby odbicia się Maiden od dna? Ale to już historia alternatywna i możemy na jej temat tylko gdybać.
Lord of infernal, gather my strength
Carry me through the gates

Awatar użytkownika
sajki
-#Assassin
-#Assassin
Posty: 2258
Rejestracja: pt sie 14, 2015 9:01 am

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: sajki » pt mar 31, 2023 7:34 am

Raczej jakość albumów z Blazem nie miała znaczenia. Jakby np. wydali BNW z Blazem (zakładając, że identyczny, choć to niemożliwe), to i tak nie został by dobrze przyjęty. Podejrzewam, że nawet wokalista z topu by niewiele dał, bo Dickinson, to Dickinson. Podany wyżej przykład Rippera to odzwierciedla, mimo że wtedy nie był wielkim nazwiskiem, to radził sobie świetnie.

Awatar użytkownika
dostoevsky
-#Assassin
-#Assassin
Posty: 2326
Rejestracja: pn sty 30, 2006 3:55 pm
Skąd: St Andrews

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: dostoevsky » pt mar 31, 2023 9:35 am

Przecież Tim Owens sprawdzał się w porządku jako wokalista Judas Priest, koncerty były w tamtych czasach bardzo dobre, a i tak wszystko kręciło się wokół tego, że nie był Halfordem.
Z Ripperem był jeszcze ten problem, że choć brzmiał jak Halford, to materiał był słaby - zwłaszcza "Demolition".

Jeśli zaś chodzi o Maiden w latach 1995-1998, to materiał był dobry lub bardzo dobry, ale z gorszą produkcją niż poprzednie albumy i nowym głosem niepasującym do zespołu.

Awatar użytkownika
Schizoid
-#Lord of light
-#Lord of light
Posty: 9458
Rejestracja: śr cze 25, 2014 3:01 pm

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: Schizoid » pt mar 31, 2023 11:32 am

Jugulator nie został uznany za słaby. Na pewno nie wszystkim musiał się podobać, ale sporo osób go lubiło. Demolition to już kupa, ale koncerty wciąż były zadowalające. Natomiast doskonale pamiętam, że do niedawna gnojono oba albumy z Bayleyem, a na temat ówczesnych koncertów wypowiadać się nie trzeba.

Ja myślę, że gdyby trzeci krążek z BB był dobry, a Harris poszedł po rozum do głowy i obniżył strojenie, to Maiden by się obroniło.
Lord of infernal, gather my strength
Carry me through the gates

Awatar użytkownika
dostoevsky
-#Assassin
-#Assassin
Posty: 2326
Rejestracja: pn sty 30, 2006 3:55 pm
Skąd: St Andrews

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: dostoevsky » pt mar 31, 2023 12:14 pm

Jugulator nie został uznany za słaby.
Przecież o "The X Factor" i "Virtual XI" też możesz powiedzieć:
nie wszystkim musiał się podobać, ale sporo osób go lubiło
Warto ustalić czy mówimy o recenzjach czy o ówczesnych opiniach fanów. :) Dla mnie "Jugulator" i "Demolition" to słabe albumy, ale aż tak dobrze nie znam historii Priest aby ocenić popularność zespołu w tamtym okresie i jak na te wszystkie zmiany reagowali wtedy fani.

"The X Factor" - zgoda, że zebrał słabe recenzje i wielu fanów nie było zachwyconych. "Virtual XVI" był chyba oceniany lepiej, ale niewiele lepiej. W dodatku do samych członków zespołu zaczęło bardzo mocno docierać, że Blaze zwyczajnie nie radzi sobie z klasycznym materiałem i nie ma co się oszukiwać. Tu przedostatni koncert Blaze'a (potem miał być koncert w Chile, który ostatecznie się nie odbył, a ostatni w Buenos Aires): https://www.youtube.com/watch?v=pYTnCnkwD9c

Podobno niechęć do Blaze'a narastała i wtedy niektórzy (chyba przede wszystkim Jan i Nicko) byli nieprzychylni jego obecności w zespole. Jeśli poszperać trochę w wypowiedziach i wspomnieniach z tego okresu, to bez problemu można znaleźć odpowiedź na pytanie: co było pierwsze, decyzja o wyrzuceniu Blaze'a czy o ponownym przyjęciu Bruce'a do zespołu. ;) Blaze oczywiście powie, że było mocne parcie na reunion, bo zespół sprzedawał coraz mniej płyt, i dlatego został wyrzucony, ale on sam mocno na to zwolnienie sobie zapracował.
Ja myślę, że gdyby trzeci krążek z BB był dobry, a Harris poszedł po rozum do głowy i obniżył strojenie, to Maiden by się obroniło.
Niewykluczone, ale jak napisałem wyżej (i Ty zresztą też) Blaze nie dawał rady na żywo i zespół stracił do niego cierpliwość.

nugz
-#Clansman
-#Clansman
Posty: 4348
Rejestracja: ndz lip 15, 2018 10:08 pm

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: nugz » pt mar 31, 2023 12:25 pm

Maiden w obniżonym stroju??? Fanbase zarzucilby zespołowi zdradę ideałów :D

Awatar użytkownika
Schizoid
-#Lord of light
-#Lord of light
Posty: 9458
Rejestracja: śr cze 25, 2014 3:01 pm

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: Schizoid » pt mar 31, 2023 12:35 pm

Nie, nie mogę tego powiedzieć o TXF i VXI. Fakt, że miały jakieś grono odbiorców, które uznawało je za dobre płyty, ma marginalne znaczenie. W Polsce faktycznie przyjęcie TXF było lepsze, niż w większości krajów, ale w skali ogółu niczego to nie zmieniało. Ludzie nie byli przygotowani na nową stylistykę i nowego wokalistę, a za drugim razem zespołowi też się nie poszczęściło. W ogólnym rozrachunku pomimo swoich ewidentnych wpadek era Rippera miała jakieś "redeeming qualities", natomiast Blaze'a - praktycznie żadnych.

Ja w te dwie płyty wkręciłem się dość mocno w zasadzie na początku swojej przygody z IM i nawet po latach uznawano te krążki za pomyłki, czego zupełnie nie rozumiałem. Dzisiaj dostrzegam je bardziej (np. tragiczne brzmienie VXI), ale wciąż lubię ten materiał, na pewno bardziej od większości płyt wydanych po powrocie Bruce'a i Adriana.

>rozstaj się z wokalistą
>weź na jego miejsce innego
>nowy typ ma zupełnie inne możliwości wokalne
>każ mu śpiewać stare piosenki w oryginalnym strojeniu
>gość nie daje sobie rady
>bądź na niego zły i wyrzuć go z zespołu

Przecież oni zachowali się wtedy jak totalni debile xD I nie mówię, że Bayleya należało w kapeli zostawić, bo wiadomo, że reunion był na korzyść wszystkich. Natomiast jeżeli bierze się na wokal człowieka o określonych umiejętnościach i ograniczeniach, to należy się liczyć z tym, że pewne rzeczy będą poza jego zasięgiem - można jednak ułatwić mu zadanie, obniżając strojenie. Steve się na to nie zdecydował. Ostatecznie pretensje może mieć tylko do siebie, bo to przez niego tamte czasy wyglądały tak, jak wyglądały.
Lord of infernal, gather my strength
Carry me through the gates

Awatar użytkownika
Geri666
-#Lord of the flies
-#Lord of the flies
Posty: 3684
Rejestracja: śr lis 17, 2010 11:47 pm
Skąd: Wwa

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: Geri666 » pt mar 31, 2023 12:37 pm

Mało tego Harris specjalnie chciał kogoś innego, a nie kopii Dickinsona :D

Nie wiem jak wyobrażał sobie granie starych rzeczy...

Bo swoje Blaze śpiewał genialnie.

Awatar użytkownika
erosinho
-#Moonchild
-#Moonchild
Posty: 1753
Rejestracja: czw sie 19, 2010 6:35 pm
Skąd: Góra Kalwaria

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: erosinho » pt mar 31, 2023 12:49 pm

Obniżenie strojenia nie było konieczne, wystarczyło dopasować kompozycje do możliwości wokalnych Blaze'a i to zrobiono na VXI. O ile nie jestem fanem tego krążka, to Blaze brzmi na nim dobrze, a na pewno znacznie lepiej niż na TXF, gdzie momentami nie da się go słuchać.

Awatar użytkownika
Geri666
-#Lord of the flies
-#Lord of the flies
Posty: 3684
Rejestracja: śr lis 17, 2010 11:47 pm
Skąd: Wwa

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: Geri666 » pt mar 31, 2023 1:02 pm

O ile nie jestem fanem tego krążka, to Blaze brzmi na nim dobrze, a na pewno znacznie lepiej niż na TXF, gdzie momentami nie da się go słuchać.
W sumie to ciekawe biorąc pod uwagę fakt, że nie nagrywano wokali Blejza podczas głownej sesji nagraniowej, a wklejano nagrania z prób :D. W większości. Może dlatego ten album brzmi jak brzmi.

https://youtu.be/n_3LIUO9ePQ?t=244

Awatar użytkownika
Schizoid
-#Lord of light
-#Lord of light
Posty: 9458
Rejestracja: śr cze 25, 2014 3:01 pm

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: Schizoid » pt mar 31, 2023 1:05 pm

O ile nie jestem fanem tego krążka, to Blaze brzmi na nim dobrze, a na pewno znacznie lepiej niż na TXF, gdzie momentami nie da się go słuchać.
W sumie to ciekawe biorąc pod uwagę fakt, że nie nagrywano wokali Blejza podczas głownej sesji nagraniowej, a wklejano nagrania z prób :D. W większości. Może dlatego ten album brzmi jak brzmi.

https://youtu.be/n_3LIUO9ePQ?t=244
O Jezu Chryste... Tego nie znałem. To jest chyba nawet lepsze, niż klejenie solówek Dave'a :shock:
A bębny to kolejny mankament tej płyty.
Lord of infernal, gather my strength
Carry me through the gates

Awatar użytkownika
dostoevsky
-#Assassin
-#Assassin
Posty: 2326
Rejestracja: pn sty 30, 2006 3:55 pm
Skąd: St Andrews

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: dostoevsky » pt mar 31, 2023 1:09 pm

>rozstaj się z wokalistą
>weź na jego miejsce innego
>nowy typ ma zupełnie inne możliwości wokalne
>każ mu śpiewać stare piosenki w oryginalnym strojeniu
>gość nie daje sobie rady
>bądź na niego zły i wyrzuć go z zespołu
Steve nie planował rozstać się z Brucem. To bardziej Bruce pragnął ucieczki i Steve został na lodzie. :)
Przecież oni zachowali się wtedy jak totalni debile xD I nie mówię, że Bayleya należało w kapeli zostawić, bo wiadomo, że reunion był na korzyść wszystkich. Natomiast jeżeli bierze się na wokal człowieka o określonych umiejętnościach i ograniczeniach, to należy się liczyć z tym, że pewne rzeczy będą poza jego zasięgiem - można jednak ułatwić mu zadanie, obniżając strojenie. Steve się na to nie zdecydował. Ostatecznie pretensje może mieć tylko do siebie, bo to przez niego tamte czasy wyglądały tak, jak wyglądały.
Debilizm, ale widzenie pewne uzasadnienie dla ich działań. Patrząc na trasę "No Prayer on the Road", na której w Wielkiej Brytanii towarzyszył im Wolfsbane, mogli dojść do wniosku, że Blaze nie będzie miał problemów z graniem intensywnych tras koncertowych. Ale decydując się na przyjęcie Blaze'a po przesłuchaniach nie wpadli na to, że częstokrotne śpiewanie materiału Bruce'a to coś, czego nie będzie w stanie udźwignąć.

Awatar użytkownika
Schizoid
-#Lord of light
-#Lord of light
Posty: 9458
Rejestracja: śr cze 25, 2014 3:01 pm

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: Schizoid » pt mar 31, 2023 1:15 pm

To niczego nie zmienia, Bruce odszedł i pozostawił zespół bez wokalisty. Kapela mogła wybrać na zastępcę praktycznie kogokolwiek, zdecydowała się na Blaze'a. Problemem Bayleya nie były intensywne trasy koncertowe w tym sensie, że grał często, ale że wykonywał materiał niedostosowany do jego umiejętności. A przecież głuchy by usłyszał różnicę w barwie i skali głosu tych dwóch panów. Tak czy siak na pewno słyszał ją zespół na próbach, a w sytuacji skrajnej na koncertach. Nie wyciągnęli z tego ŻADNYCH wniosków, a przecież trasę VXI już można było dostosować do nowych okoliczności. To wszystko to są decyzje, których nie da się obronić.
Lord of infernal, gather my strength
Carry me through the gates

Awatar użytkownika
gumbyy
ZDRAJCA SANATORIUM
Posty: 11876
Rejestracja: śr cze 01, 2005 1:49 am
Skąd: Wrocław

Re: The X Factor - sukces czy porażka?

Postautor: gumbyy » pt mar 31, 2023 1:18 pm


>rozstaj się z wokalistą
>weź na jego miejsce innego
>nowy typ ma zupełnie inne możliwości wokalne
>każ mu śpiewać stare piosenki w oryginalnym strojeniu
>gość nie daje sobie rady
>bądź na niego zły i wyrzuć go z zespołu

To jest dla mnie mega zagadka.

A jeśli chodzi o "Jugulator" to ta płyta od razu mi siadła. Ona nie była jakaś wielką zmianą. I "Painkiller", a "J" jakby "brakuje" 1-2 płyt i ona brzmi w miare naturalnie jak na JP. W dodatku wokal jest podobny. A "TXF" to spora zmiana jesli chodzi o Maiden i fani średnio to kupili.
www.MetalSide.pl


Wróć do „Forum Główne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość