Recenzja AMOLAD w Przekroju

Dyskusja o najnowszej płycie Maiden

Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM

Awatar użytkownika
Elevatorman
-#Clansman
-#Clansman
Posty: 4390
Rejestracja: pt maja 27, 2005 11:44 am
Skąd: Wrocław

Re: Recenzja AMOLAD w Przekroju

Postautor: Elevatorman » ndz paź 01, 2006 11:20 pm

Jeszcze trochę to Bruce pierdnie i trzeba będzie nowy temat zakładać. Ale ok, piszcie sobie a co mi tam.
po to to forum istnieje.....

Deleted User 1499

Re: Recenzja AMOLAD w Przekroju

Postautor: Deleted User 1499 » ndz paź 01, 2006 11:24 pm

sekcjazwlok napisał:
Co do gitar , to uwazasz ze jeden gitarnik by wystarczyl?O lol


Uważam, że nie są im potrzebne trzy gitary bo zupełnie tego nie wykorzystują.
Jesli tego nie slyszysz , udaj sie do laryngologa.


Cytat:
Lemmy spiewa lepiej od Bruce?lol2

A czy ja powiedziałam, że zgadzam się ze wszystkim co on tam napisał? Jeśli tak to zacytuj proszę.
Napisalem ci argument ktory mnie rozmieszyl.

Cytat:
Kazdy koncert wyglada tak samo?lol3

W obrębie jednej trasy owszem, każdy wygląda tak samo.
A co ty bys chcial zeby co koncert zmieniali scenografie i moze jeszcze set?To co Moze Motorynka tak robi?lol

Cytat:
Co do osobnego tematu , zostal zrobiony po to aby nie zasmiecac innego , zupelnie nie na ten temat.

Chodzi mi o to, że jeden artykuł i gdzieś tam i od razu nowy temat i wielka burza. Jeszcze trochę to Bruce pierdnie i trzeba będzie nowy temat zakładać. Ale ok, piszcie sobie a co mi tam.
Tak zadecydowala wyzsza sfera.


Cytat:

Pozatym jesli ci sie ten temat nie podoba , to po co w nim piszesz??


Jakie to tendencyjne. Nie podoba Ci się nowy album? Po co się o nim wypowiadasz? Nie podoba Ci się forum? Po co się udzielasz? Coś się nie podoba? Wypad. Taaaa....
Takie tendecyjne ze glowa boli.

Deleted User 804

Re: Recenzja AMOLAD w Przekroju

Postautor: Deleted User 804 » pn paź 02, 2006 12:44 am

Uważam, że nie są im potrzebne trzy gitary bo zupełnie tego nie wykorzystują.
Maiden pisało już kawałki na 3 gitary zanim mieli 3 gitarzystów w zespole. Nawet jeśli ktoś tego nie zauważa to wystarczy że przeczyta jakiś wywiad z czasów powrotu Bruca i Adriana do zespołu. Coprawda wtedy grali na koncertach kawałki na 3 gitary we 2 w wersji troche uboższej i też przechodziło ale po co mają się ograniczać jak nie muszą zwłaszcza ze teraz chyba w każdym kawałku wykożystują te 3 gitary na raz. Z tylko dwoma też by dali sobie rade bo dawali wcześniej, ale skoro mają pomysłów by 3 wsadzić i by to świetnie brzmiało to czemu mają tylko na 2 grać. Niech szubrtych się może czepi jakiejś orkiestry że mają po pełno ludzi którzy grają na takich samych instrumentach a wystarczyłoby tylko po jednym :lol: (wiem ze nie powinienem porównywac maiden do orkiestry ale jak szaleć to na całego ) :D

Yaaqb
-#Moonchild
-#Moonchild
Posty: 1514
Rejestracja: pt gru 31, 2004 2:50 pm
Skąd: Poznań

Re: Recenzja AMOLAD w Przekroju

Postautor: Yaaqb » pn paź 02, 2006 6:25 am

A co ty bys chcial zeby co koncert zmieniali scenografie i moze jeszcze set?
Nie uważasz, że przydałoby się żeby set zmieniali chociaż minimalnie? Żeby dodawali jakieś niespodzianki, smaczki? Większość zespołów tak robi, przez co ich występy zyskują coś dodatkowego, są zaskakujące. Nie tak jak w przypadku Maiden - nie wytrzymasz, sprawdzisz set w internecie i przychodzisz na gig wiedząc dokładnie co i w jakiej kolejności zagrają. Uważasz, że to dobre?

BTW - Copycat to przedstawicielka płci pięknej (tzw. ostatnio "lachon", hah)

Awatar użytkownika
soulburner
-#Invader
-#Invader
Posty: 208
Rejestracja: czw kwie 17, 2003 3:13 pm
Skąd: Tomaszów Mazowiecki

Re: Recenzja AMOLAD w Przekroju

Postautor: soulburner » pn paź 02, 2006 9:39 am

Tak, można mieć pretensje, że Maiden nie zmienia setu w obrębie danej trasy koncertowej, ale... nie wiem, ja tam potrafię wytrzymać i nie sprawdzać setu - omijam takie tematy szerokim łukiem.
Dla mnie wystarczającym smaczkiem na koncertach Maiden jest Bruce łażący po scenie w hełmie z I WŚ i Janick podrzucający gitarę na wysokość 4 pięter ;)
You must gather your party before venturing forth.

adam IM
-#Trooper
-#Trooper
Posty: 337
Rejestracja: pn maja 01, 2006 5:50 pm
Skąd: z wioski zwanej zabrze

Re: Recenzja AMOLAD w Przekroju

Postautor: adam IM » pn paź 02, 2006 10:16 am

Tak, można mieć pretensje, że Maiden nie zmienia setu w obrębie danej trasy koncertowej,
a ile koncertów z jednej trasy zobaczysz na własne oczy :?: takie podejście jakie ma IM do setu na trasie jest jak najbardziej OK. traktują wszystkich jednakowo grając wszędzie to samo. ciekawe jak bys się czył gdybys wiedział ze np. w Brazylii zagrali inny set właśnie akurat z kawałkami, które ty miałeś ochotę usłyszeć. pewnie miałbys większy żal ze to zrobili niż o to że set jest taki sam. poza tym zauważcie że w wielu przypadkach z danym utworem współgra scenografia. czy to znaczy że oprawa też musiałaby ulegać zmianie :?: to dopiero byłby zgryz. komu pokazać jaki show.

Awatar użytkownika
soulburner
-#Invader
-#Invader
Posty: 208
Rejestracja: czw kwie 17, 2003 3:13 pm
Skąd: Tomaszów Mazowiecki

Re: Recenzja AMOLAD w Przekroju

Postautor: soulburner » pn paź 02, 2006 10:27 am

Dokładnie - w ramach jednej trasy zobaczę jeden koncert i będę wniebowzięty. Ale są ludzie, którzy muszą zobaczyć zespół więcej niż jeden raz i pojadą na kilka koncertów. Tacy ludzie oczekiwaliby jakiegoś urozmaicenia - i ja ich w pewnym stopniu rozumiem. Mi, osobiście, nie przeszkadza niezmienność setu i zgadzam się z Twoim postem w zupełności.
You must gather your party before venturing forth.

Awatar użytkownika
Piwowarus
-#Lord of the flies
-#Lord of the flies
Posty: 3188
Rejestracja: ndz lis 07, 2004 4:55 pm
Skąd: Warszawa

Re: Recenzja AMOLAD w Przekroju

Postautor: Piwowarus » pn paź 02, 2006 11:59 am

Co do identyczności koncertów. Nie chodzi tu nawet, o to, że są takie same w obrębie jednej trasy, one zawsze po prostu są podobne. 6 utworów z nowej płyty (no teraz po tych 20 latach może zrobią odstępstwo), oraz po raz setny te same utwory (no i 1,2 ciekawostki). Podczas grania The Trooper praktycznie zawsze wszyscy schodzą się na centrum sceny, a Bruce biega z flagą na podwyższeniu. Zresztą występowanie nad sceną uskutecznia od początku działalności z Maiden. Od chyba już 10 lat scena opiera się na nowych płachtach na i za sceną. Zawsze są 3 bisy (wyjątek RiR), zawsze wychodzi Eddie i kręci sie wokół Janicka, prawie zawsze leci Doctor Doctor a następnie efekty, a na koniec Always look on the bright side of life, Janick robi non stop to co robi , Bruce ma te same gadki na całe trasy, jak sobie coś przypomnę to dopiszę. Więc dla mnie ten argument jest jak najbardziej słuszny.

Matek
-#Nomad
-#Nomad
Posty: 5477
Rejestracja: pn maja 02, 2005 3:17 pm

Re: Recenzja AMOLAD w Przekroju

Postautor: Matek » pn paź 02, 2006 12:06 pm

Co do identyczności koncertów. Nie chodzi tu nawet, o to, że są takie same w obrębie jednej trasy, one zawsze po prostu są podobne. 6 utworów z nowej płyty (no teraz po tych 20 latach może zrobią odstępstwo), oraz po raz setny te same utwory (no i 1,2 ciekawostki). Podczas grania The Trooper praktycznie zawsze wszyscy schodzą się na centrum sceny, a Bruce biega z flagą na podwyższeniu. Zresztą występowanie nad sceną uskutecznia od początku działalności z Maiden. Od chyba już 10 lat scena opiera się na nowych płachtach na i za sceną. Zawsze są 3 bisy (wyjątek RiR), zawsze wychodzi Eddie i kręci sie wokół Janicka, prawie zawsze leci Doctor Doctor a następnie efekty, a na koniec Always look on the bright side of life, Janick robi non stop to co robi , Bruce ma te same gadki na całe trasy, jak sobie coś przypomnę to dopiszę. Więc dla mnie ten argument jest jak najbardziej słuszny.
masz 100% racji ale wszyscy jednak tego od maiden oczekują i oni to dają fanom. można mówić o sztuczności, o braku autentycznośći ale maiden to już jednak nie jest wesoła kapela która może sobie pozwolić na żywioł, improwizacje itp. nie żebym był zwolennikiem czegoś takiego ale wydaje mi się ze to rozumiem. to prawda że mało różnią się koncerty od siebie, wszystko oparte na schematach. ale przynajmniej nikt kto pójdzie na taki koncert nie będzie zawiedziony że ktoś miał lepiej. ich koncerty stały się produktem który musi spełniać normy. i oni, jako profesjonalna instytucja robią doskonale swoje. nikt ich nie rozlicza za to że grali tak samo jak dwa dni wcześniej itd. i tylko tacy, nieco już znudzeni fani jak np ja sobie pomarudzą.. ich to gówno obchodzi i dla mnie też w sumie ma małe znaczenie bo i tak pójdę na koncert jeżeli nadarzy się okazja ;)

Awatar użytkownika
Mr.Hankey
-#Lord of the flies
-#Lord of the flies
Posty: 3011
Rejestracja: śr mar 08, 2006 8:13 pm
Skąd: Hoooowdy Hoooow

Re: Recenzja AMOLAD w Przekroju

Postautor: Mr.Hankey » pn paź 02, 2006 5:16 pm

Ja jestem zwolennikiem grania jednego setu przez całą trasę. Chyba bym ich pozabijał, gdyby na koncercie na którym jestem nie zagrali Longest Day. Wszystkich fanów trzeba traktować jednakowo.

Deleted User 1499

Re: Recenzja AMOLAD w Przekroju

Postautor: Deleted User 1499 » pn paź 02, 2006 7:46 pm

Ja rownierz jestem za tym zeby grali wszedzie ten sam set , a zwlaszcza jesli chodzi o nowe utwory.Szybki przyklad:Fallen Angel i Out Of The Silent Planet zostaly zagrane tylko na paru koncertach , a wielu by chcialo zeby bylo wszedzie grane.

Awatar użytkownika
Budziol
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 9524
Rejestracja: pt lip 30, 2004 9:19 am
Skąd: Łódź

Re: Recenzja AMOLAD w Przekroju

Postautor: Budziol » pn paź 02, 2006 8:08 pm

Mimo ze to nie ten temat tez mam takie zdanie jak Wy ze wszedzie niech graja to samo a wiec juz pojutrze znamy setliste. Jesli beda grali cale AMOLAD to nie ma sensu jak zawsze sobie na na CD setlisty nagrywac i osluchiwac kolejnosc ;)

Filik10
-#Clairvoyant
-#Clairvoyant
Posty: 1237
Rejestracja: ndz mar 19, 2006 7:54 pm
Skąd: Z wykluwalni fanów Iron Maiden

Re: Recenzja AMOLAD w Przekroju

Postautor: Filik10 » pn paź 02, 2006 8:09 pm

Szybki przyklad:Fallen Angel i Out Of The Silent Planet zostaly zagrane tylko na paru koncertach , a wielu by chcialo zeby bylo wszedzie grane.
Racja i dletego brak zmian w secie jest w sumie lepszy od granie różnych utworów w różnych krajach.

adam IM
-#Trooper
-#Trooper
Posty: 337
Rejestracja: pn maja 01, 2006 5:50 pm
Skąd: z wioski zwanej zabrze

Re: Recenzja AMOLAD w Przekroju

Postautor: adam IM » pn paź 02, 2006 8:17 pm

Co do identyczności koncertów. Nie chodzi tu nawet, o to, że są takie same w obrębie jednej trasy, one zawsze po prostu są podobne. 6 utworów z nowej płyty (no teraz po tych 20 latach może zrobią odstępstwo), oraz po raz setny te same utwory (no i 1,2 ciekawostki). Podczas grania The Trooper praktycznie zawsze wszyscy schodzą się na centrum sceny, a Bruce biega z flagą na podwyższeniu. Zresztą występowanie nad sceną uskutecznia od początku działalności z Maiden. Od chyba już 10 lat scena opiera się na nowych płachtach na i za sceną. Zawsze są 3 bisy (wyjątek RiR), zawsze wychodzi Eddie i kręci sie wokół Janicka, prawie zawsze leci Doctor Doctor a następnie efekty, a na koniec Always look on the bright side of life, Janick robi non stop to co robi , Bruce ma te same gadki na całe trasy, jak sobie coś przypomnę to dopiszę. Więc dla mnie ten argument jest jak najbardziej słuszny.
wiesz co czepiasz się. to po co chodzisz na koncerty :?: skoro znowu będzie to samo to wystarczy sobie odpalic na video LaD albo ME i po sprawie a w podkładzie stworzyć własną ścieżkę dżwiekową dodając nowe kawałki w miejsce tych, które ci nie pasza i będzie git. no i szmal zaoszczedzisz, czas oraz uszy ci nie spuchą a w między czasię możesz jeść chipsy i popijać colą siedząc w ciepłych bamboszach przed ekranem TV. same plusy :P :P :P

p.s.
aha trzeba zaznaczyć ze zadko kiedy sa ubrani tak samo na dwóch kolejnych setach i to jest jakaś zmiana :) :) :)

Awatar użytkownika
Piwowarus
-#Lord of the flies
-#Lord of the flies
Posty: 3188
Rejestracja: ndz lis 07, 2004 4:55 pm
Skąd: Warszawa

Re: Recenzja AMOLAD w Przekroju

Postautor: Piwowarus » pn paź 02, 2006 9:56 pm

wiesz co czepiasz się. to po co chodzisz na koncerty :?:
Dla własnej przyjemności bo mimo tego, że widzę, że opiera się to wszystko na pewnych schematach to dalej sprawia mi przyjemność.
A w wypowiedzi chciałem po prostu jakoś zareagować na najazdy niektórych na recenzenta, mówiące o tym że nie zna się i argumenty ma z nikąd wzięte, bo moim zdaniem większość, a szczególnie ten jest jak najbardziej słuszny.

Zygmunt
-#Trooper
-#Trooper
Posty: 403
Rejestracja: sob lip 08, 2006 1:24 pm

Re: Recenzja AMOLAD w Przekroju

Postautor: Zygmunt » pn paź 02, 2006 10:42 pm

Według mnie sam fakt, że na każdej trasie albumowej grają 6-7 nowych kawałków świadczy o tym, że Maiden nie gra takich samych koncertów. Tak naprawdę niewiele jest grup ze starej gwardii, które grałyby co trasę albumową aż 6 nowych kawałków. Fakt, że mogliby trochę zmieniać kawałki klasyczne, ale myslę, że trasy historyczne w większości te oczekiwania spełnią i nie ma co biadolić. Zespół zawsze mocno promował swoje albumy na koncertach i nawet za czasów Blaze'a, kiedy krytycy i połowa fanów nie byli przychylni albumom wydanym w tym czasie, grali 7 kawałków z X-Factor i 6 z Virtual XI. To świadczy o tym, że zespół nigdy nie odcinał kuponów od swojej sławy opierając swoje sety tylko na największych przebojach. Trasy typu Ed Hunter czy Give me Ed.... to co innego. Mam nadzieję, że większość numerów na najbliższej trasie będzie z AMOLAD i że wyjdzie kolejne wypasione DVD z tej trasy i z tymi kawałkami. Wole już oglądać na DVD nowe kawałki niż Wrathchild itp., które już widziałem na wszystkich wydawnictwach.

Awatar użytkownika
Sortis
-#Invader
-#Invader
Posty: 167
Rejestracja: pn maja 22, 2006 1:23 pm
Skąd: PL

Re: Recenzja AMOLAD w Przekroju

Postautor: Sortis » wt paź 03, 2006 12:12 am

PRZEKROJ KŁAMIE!
PRZEKLETE PISMAKI!!! :)

BartSmith
-#Long distance runner
-#Long distance runner
Posty: 837
Rejestracja: pn mar 21, 2005 11:16 pm
Skąd: Gniezno

Re: Recenzja AMOLAD w Przekroju

Postautor: BartSmith » śr paź 04, 2006 11:43 am

Uważam, że nie są im potrzebne trzy gitary bo zupełnie tego nie wykorzystują.
Chciałabyś koncerty bez np. Janick'a ? Bo ja nie...
Kazdy koncert wyglada tak samo?lol3
Nieprawda! Na każdej trasie jest tak, że zmienią coś w secie, nawet jak jedną piosenkę, ale to zawsze jakaś zmiana. Gadki są podobne, ale nie są identyczne i zmieniają się co trasę. W 2003 roku miałaś 2 trasy, różniły się diametralnie, więc nie rozumiem o co chodzi?!

Są zespoły, które robią krótsze trasy i nie zmieniają nic w secie i nikt jakoś się nie skarży na powielanie motywów.
Chodzi mi o to, że jeden artykuł i gdzieś tam i od razu nowy temat i wielka burza. Jeszcze trochę to Bruce pierdnie i trzeba będzie nowy temat zakładać. Ale ok, piszcie sobie a co mi tam.
To może powiedz o czym mamy gadać :?? Masz pomysł?

Wogóle niektórzy zachowują się jakby Maiden ich nudził. Ja widzę podobieństwa na każdej trasie, ale głupotą jest mówienie, że każdy koncert IM wygląda tak samo! Mogę przytoczyć argumenty jak ktoś koniecznie chce!

adam IM
-#Trooper
-#Trooper
Posty: 337
Rejestracja: pn maja 01, 2006 5:50 pm
Skąd: z wioski zwanej zabrze

Re: Recenzja AMOLAD w Przekroju

Postautor: adam IM » śr paź 04, 2006 5:00 pm

Chciałabyś koncerty bez np. Janick'a ?
TAK. drażni mnie jak kaleczy solówki a jego wygłupy wcale mnie nie bawią.

Awatar użytkownika
Abstract
-#Clansman
-#Clansman
Posty: 4416
Rejestracja: pt cze 03, 2005 10:16 am
Skąd: Sosnowiec

Re: Recenzja AMOLAD w Przekroju

Postautor: Abstract » śr paź 04, 2006 6:27 pm

... ale wiele osób (choćby na tym Forum) za tym przepada. Osobiście ciężko sobie wyobrazić koncert bez niego, bo już poprostu "wrósł" i jest integralną częścią zespołu


Wróć do „A Matter Of Life And Death”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość