Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
Bruce go grał na trasie promującej Accidenta.le tu jest taka specyficzna sprawa, że ten świetny utwór praktycznie od 20 lat nie grany jest na koncertach
Szczególnie 13-sekundowe "fly" (chyba) na końcuJeszcze trzeba zwrócić uwagę na niesamowity wokal Bruce'a Dickinsona
To pewnie dlatego na żywo grany jest trochę szybciej. Osobiście wolę wersję studyjną, to wolniejszą, ma to jakby więcej magii wtedy, choć live też nie jest źle. A sam kawałek genialny- ciekawe zwrotki [chyba nigdy później ani wcześniej nie widziałem u Maiden akordów granych podobnie], melodyjny refren, jak zwykle kapitalne solówki [a co, Golden Years w końcu], no i outro... uwielbiam to przeciągnięte "fly" i solówke Murray'aNiestety Steve Harris nie jest jego zwolennikiem... Od początku niezbyt mu się on podobał, bo 'Arry chciał, żeby był szybszy - z charakterystycznym maidenowym galopem
Jak nie jak tak Flight of Icarus (Tokio '97)jest taka specyficzna sprawa, że ten świetny utwór praktycznie od 20 lat nie grany jest na koncertach
Te dwa utworki również były grane przez Bruce'a na trasie promującej Accident of Birth...brakuje miejsca dla takich utworów jak Powerslave (...), The Prisoner...
No przecież napisałem, że Dickinson przywłaszczył...Maveral z całym szacunkiem ale to co piszesz nie trzyma się kupy, to prędzej by solowy Dickinson je sobie przywłaszczył
Napisałem, że to tylko moje przypuszczenie, więc nie musi być to prawdą. Poza tym, nie wiem jak w innych kapelach, ale Dickinson miał prawo grać kawałki, które były (choć po części) jego dziełem. Nie wiem jak jest w światku muzycznym i dlatego mam pytanie - prawo do wykonywania utworu ma zespół, pod szyldem którego dany utwór został stworzony, czy prawo do wykonywania kawałka ma wyłącznie jego kompozytor(-zy)?to są utwory Iron Maiden i tylko Iron Maiden, a Bruce na koncertach oczywiście miał je prawo grać, tak samo jak Dio,Gillan czy Halford grali utwory kapel w których śpiewali,to jest normalne.
eh... te fochy HarrisaWspaniały utwór... Esencja tego co najlepsze w Maiden! Zwłaszcza cięższe, koncertowe wykonanie Bruce'a z Adrianem i Roy'em Z urywało... nie powiem co.
Niestety obawiam się, że już nigdy nie usłyszymy tego kawałka na żywo... Niestety Steve Harris nie jest jego zwolennikiem... Od początku niezbyt mu się on podobał, bo 'Arry chciał, żeby był szybszy - z charakterystycznym maidenowym galopem. Jednak ponieważ Bruce postawił na swoim, przez co kawałek różni się od wielu "typowych" numerów Maiden, Steve się na niego trochę obraził i nie chce już go grac live... A wielka szkoda...
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości