Pearl Jam

[Deleted User 8107]

https://www.setlist.fm/setlist/pearl-ja ... 54a74.html

Panowie zagrali juz pierwszy koncert legu po Stanach, niezly set

[thorgal_30]

O kuwa...ależ to był bój o bilety na Berlin -- dawno takiego nie doświadczyłem.

[Shedao Shai]

Takie ceny i jeszcze ludzie się biją o bilety? O Pearl Jam, który w Europie jest prawie co roku? Sami sobie ten los zgotowaliśmy.

[thorgal_30]

w tym roku tylko 4 sztuki w EUropie kontynentalnej plus 2 festiwale --a lokacja w Berlinie kameralna.

[Shedao Shai]

Wciąż, mowa tu o zespole który odwiedza kontynent regularnie. Jak ktoś nie umie wytrzymać rok czy dwa bez obejrzenia go, no to... niech płaci, zespół na pewno się ucieszy

[kam]

w tym roku tylko 4 sztuki w EUropie kontynentalnej plus 2 festiwale --a lokacja w Berlinie kameralna.

Waldbühne to fajne miejsce, ale niestety obarczone silną restrykcją ciszy nocnej. O 22 ma być koniec i chuj. Nie ma grania więcej. Byłem tam w 2022 roku i panowie się mega spieszyli na Encore. Nie zagrali w całosci nawet Yellow Ledbetter tylko po to, żeby zdążyć ogarnąć Alive w całości, a i tak to była krótsza wersja tej piosenki.

Ja niestety z racji innych koncertów i konfliktów w kalendarzu ogarnąłem tylko Dublin oraz Madryt + Lizbona. Będzie to mój 9, 10 i 11 koncert Być może dołożę jeszcze Londyn, ale to jeszcze wciąż do rozważenia.

[thorgal_30]

Wow... nie no ja PJ nie słucham za często - koncerty ich lubię Po dwóch Krakowach uznałem, że pora zobaczyć ich zagranicą, a że Rzesza najbliżej. Waldbuhne - fakt ta godzina policyjna to ma też swoje zalety.... bez problemu człowiek zdąża na Flixbusa o 23:50 z ZOB A band jak nie chce się spieszyć na koniec to mógłby po prostu wcześniej zaczynać.

[kam]

Owszem zdążysz. Ja spacerkiem wracałem z Waldbühne na ZOB po koncercie i miałem duży zapas jeszcze.

[kam]

Drugi singiel 'Running' z nowej płyty mial dziś premierę.

[johnny_o]

Po pierwszych kilku sekundach oczekiwałem od tego numeru o wiele więcej, tymczasem jego główną zaletą jest to że jest bardzo krótki.

[Saimon1995]

Tytułowy mi siadł, ten niezbyt. Ale słuchałem go na razie tylko dwa razy.

[nugz]

PJ jest zespołem, który chyba najbardziej zniknął mi z radaru od dawna, a kiedyś bardzo lubiłem. Jakoś nie ma już mięty. Pozostaje mi klasyka

[johnny_o]

Ja trzy i wystarczy. Dark Matter pomęczyłem kilkanaście razy w bólu i nadzieji że mi się w końcu spodoba, na próżno. Te dwa single od tych z Gigaton dzieli gigaprzepaść, no nie poznaję zespołu.

Nie dziwię Ci się, mam podobnie. Ten to mój ulubiony debiut ever a Gigaton był genialny, natomiast wszystko pomiędzy dla mnie jest spoko z momentami, ale niczego nie urywa. Koncerty dają świetne, ale widziałem dwa razy i dwa ostatnie Taurony bez żalu odpuściłem.

[kam]

Tak, singiel słaby, taki nijaki i trochę się boję o tę płytę. Natomiast 16/04 będzie fajny event:

To celebrate the release of the new album, Pearl Jam invites you to a global theatrical experience, Dark Matter - One Night Only, on Tuesday, April 16, 2024.

Attendees will be among the very first to hear the band’s new record in select cinemas around the world. This communal experience will play Dark Matter in its entirety twice: first in a dark cinema, and then again with mesmerizing visuals.

W PL w Multikinach będzie tego posłuchać.

[johnny_o]

U nas z tego co widzę dzień później. Event bardzo spoko - może jednak mimo wszystko się przejdę, ale bez ciśnienia i najmniejszych oczekiwań. I tak wstrzymuję się z zakupem fizycznego nośnika - osiem dych za zwykłe CD to przegięcie, dorwę w końcu za pięć jak Gigatona.

[Pierre Dolinski]

Ja już nie mam takiego ciśnienia na ten box jak jeszcze kilka miesięcy temu.
Może i jestem ciekaw wersji remasterowanych, ale zaopatrzyłem się już we wszystkie japońskie CD z ery Martina, więc mam czego słuchać.

[johnny_o]

Ciśnienie się zgadza, ale inny zespół Przy okazji - szacun za Japończyków.

[Pierre Dolinski]

Kuźwa. Nie zauważyłem. Źle się klikło. No ale jak już dopisałeś coś, to nie mam możliwości usunięcia. Proszę o to adminów.

[AngryAgain]

Nowy singiel bardzo spoko, zapowiada sie coś trochę innego niż poprzedni album i dobrze - warto kombinować, na wydarzenie kinowe bilet kupiony

[Recit The Thornographer]

Single póki co dużo mniej mnie zachęcają niż przed "Gigaton". Oczywiście nie będę skreślał przed premierą, bo "Gigaton" uważam za album absolutnie wspaniały, najlepszy od czasu moich faworytów w dyskografii, tj. "Yield" i "Binaural". Liczę, że na nowym znajdą się podobnie natchnione piosenki, bo te single trochę kojarzą mi się z czymś takim, jakby starsi panowie chcieli udawać młodzieńczą werwę. Mogę się mylić, ale tak się chyba nie da.