Blaze Bayley

Solowe dokonania byłych i obecnych członków Maiden

Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM

Deleted User 8449

Re: Blaze Bayley

Postautor: Deleted User 8449 » wt mar 19, 2024 8:14 pm

Czasami nowych idoli kreują nowe sytuacje. Nie jest powiedziane, że jakby wzięli jakiegoś młodego kolesia, ze świetnym wokalem i dobrymi umiętnościami frontmana - za Dickinsonem tak bardzo by ktoś tęsknił. Patrz sytuacja z Ritchiem Faulknerem, którego wydaje się fani Judas Priest uwielbiają. To jest tylko nasze gdybanie. Myślę, że Dickinson musiał już wrócić bo fatalnej trasie Virtual XI gdzie nic się nie kleiło. To wymusiło ten powrót. Muzycy Iron Maiden o AoB wypowiadali się przecież w mediach niezbyt pochlebnie. Wręcz humorystycznie. Tam wcale nie było takich wielkich chęci z obu stron. Dickinson też pewnie z początku liczył, że przebije komercyjnie Iron Maiden. Wiadomo to były dość podłe czasy dla takiej muzyki i to też robiło swoje.

Awatar użytkownika
sajki
-#Assassin
-#Assassin
Posty: 2258
Rejestracja: pt sie 14, 2015 9:01 am

Re: Blaze Bayley

Postautor: sajki » wt mar 19, 2024 8:32 pm

Tam wokalistą miał zostać Kiske albo Tony Martin, ale Harris sobie wymyślił, że musi być koniecznie Anglik.
A Martin to kto? Argentyńczyk?
Doogie White byłby doskonałym wyborem. Ale czy odnieśliby sukces? Myślę, że niewiele większy niż z Blazem. Na pewno koncertowo byłoby lepiej. IM mogły wtedy uratować dwie rzeczy: Dickinson albo jakieś duże nazwisko. White to nie było duże nazwisko. Kiske bardziej, ale czy aż tak? Poza tym z Kiske raczej nie działałyby kawałki z płyt z Di'Anno i agresywniejsze pokroju BQOBD. Kto miał wystarczająco duże nazwisko żeby to zadziałało? Chyba tylko Halford by teoretycznie pasował.

Awatar użytkownika
gumbyy
ZDRAJCA SANATORIUM
Posty: 11879
Rejestracja: śr cze 01, 2005 1:49 am
Skąd: Wrocław

Re: Blaze Bayley

Postautor: gumbyy » wt mar 19, 2024 8:48 pm

Nie po trasie tylko w trakcie trasy, z tego co pamiętam. Końcówka to już był Blaze podróżujący osobno i tego typu kwiatki. Wiadomo ogłosili to po trasie. Inny wokalista niewiele by zmienił, bo klasyczne granie w tamtym czasie było i tak w małym odwrocie. Powrót Dickinsona był już w lepszym czasie i nakręcił hajp na maksa, a później lawina ruszyła i panowie przebili sufit.
www.MetalSide.pl

Awatar użytkownika
remi
-#Weekend Warrior
-#Weekend Warrior
Posty: 2566
Rejestracja: pn mar 14, 2005 7:01 pm
Skąd: Białystok

Re: Blaze Bayley

Postautor: remi » wt mar 19, 2024 8:49 pm

A mi się wydaje od dawna, że Rod miał jako tako zaplanowane odejście Bruce’a, by potem maksymalnie skomercjalizować reunion. Po Fear de facto nie było drogi dla tego zespołu - albo słaba kontynuacja albo przewrót.
Rod mial czuja do kijowych lat 90 - idealny moment na taki zabieg i kupę szczęścia, źe się udało. Bruce może nie miał takiego planu na początku - łudził się na solo a’la Ozzy ale pewnie też w głębi duszy wiedział, źe rozstanie jest potrzebne dla tego zespołu i dla niego samego (samozaspokojenie ambicji/34 lata/ kiedy jak nie teraz).
Wybór Blaze’a - proste. By nim sterować w 100%. By nie miał ani jednego procenta autopromocji/wpływu na zespół. Stąd, młodszy, wpatrzony w ulubiony zespół “fan” - totalnie sterowalny i przewidywalny. Steve uzyskał “pełnię władzy” pod kątem każdego aspektu kierowania zespołem (nie miał takiego wpływu na ambitnego Bruce’a). A że Steve mistrzem PR, autoreklamy, nie jest to w połączeniu z latami 90tymi zespół zaliczył dołek.
Gdyby wokalista był lepszy medialnie/koncertowo niż Blaze - byłby to problem dla Steva, Roda i Maiden. Legenda i dziedzictwo tego zespołu jest uduchowione głosem Bruce’a i tylko jego powrót mógł wynieść zespół na ponowne wyżyny - kwestia była jak przeczekać te kilka lat bez niego. No więc przeczekali - z wokalistą który niespodzianki im nie odpali.
Trochę przesadzam, wiadomo - były jakieś niesnaki, kłótnie, zacietwierzenie źe Bruce odchodzi to niech se nie wraca (wywiady Nicko) ale fakt prowadzenia kariery BD solo przez Roda i ogólnie ta sama “ekipa” zawsze mnie intrygował pod tym kątem.

Awatar użytkownika
gumbyy
ZDRAJCA SANATORIUM
Posty: 11879
Rejestracja: śr cze 01, 2005 1:49 am
Skąd: Wrocław

Re: Blaze Bayley

Postautor: gumbyy » wt mar 19, 2024 8:53 pm

Nie no... aż tak to chyba nie ;) Ale Rod mógł trzymać Bronka blisko i gdzies tam mieć w głowie jego ewentualny powrót. Bruce zerwał się ze smyczy Iron Maiden i nie wyszło tak jak pewno chciał. Maiden też dołowało, to bystry Rod szybciutko połączył kropki i siadło elegancko.

I tak jak napisałeś IM to Bruce za sitkiem.
www.MetalSide.pl

Awatar użytkownika
Schizoid
-#Lord of light
-#Lord of light
Posty: 9459
Rejestracja: śr cze 25, 2014 3:01 pm

Re: Blaze Bayley

Postautor: Schizoid » wt mar 19, 2024 11:15 pm

Wejdzie na forum jakiś nowicjusz i w jednym temacie przeczyta, że Rod to jakiś januszex, a w drugim, że to jest mastermind z planem biznesowym na 10 lat do przodu :lol:
Mam taką refleksję, że tak jak Ripper swoją kariery nie wykorzystał nawet w połowie, tak Blaze osiągnąć wręcz nadwyżkę. Co by nie mówić dalej jeździ, koncertuje, nagrał sporo tych płyt i chyba zarabia na muzyce. Ripper, który przecież dysponuje lepszym i ciekawszym głosem wiecznie na doczepkę. Ripper miał według mnie duuużo większe możliwości niż Blaze. Nawet oceniając zdolności typowe dla frontmana.

Widziałem dwa razy BB na żywo i były to fajne koncerty, ale mam wrażenie, że na trzecim już bym się wynudził.
Ripper po prostu skupił się na najbardziej podstawowej czynności z możliwych: zarabianiu pieniędzy. Stąd jakieś trasy trzech tenorów z innymi wokalistami metalowymi, stąd masa projektów typu Charred Walls of the Damned i możliwość zamówienia sobie gościnnego wokalu do swojej autorskiej piosenki (z czego skorzystał Luczyk). I on się z tym w ogóle nie kryje, jasno przyznaje, że po prostu musi mieć co do gara włożyć, więc zarabia w taki sposób, w jaki potrafi. Blaze poszedł w trochę innym kierunku, bo on starał się budować jedną markę, która byłaby silna, no ale widać, jak się to potoczyło. On bardzo często mówi o niezależności, ale mam wrażenie, że wytwórnia jednak by mu pomogła.

A DVD z Polski kręciły kamery nie wynajęte przez niego, tylko przez Metalmanię ;) Wydaniem materiału zajmowało się zaś MMP, czyli przedsiębiorstwo związane z festiwalem.
Lord of infernal, gather my strength
Carry me through the gates

Dzosef
-#Ancient mariner
-#Ancient mariner
Posty: 719
Rejestracja: czw gru 08, 2022 12:36 pm
Skąd: Wziac pieniadze

Re: Blaze Bayley

Postautor: Dzosef » śr mar 20, 2024 7:45 pm

A mi się wydaje od dawna, że Rod miał jako tako zaplanowane odejście Bruce’a, by potem maksymalnie skomercjalizować reunion. Po Fear de facto nie było drogi dla tego zespołu - albo słaba kontynuacja albo przewrót.
Na pewno nie. Wystarczy przypomniec sobie jak sfrustrowany odejściem Bruce'a i jego twórczością solową był Steve.

Awatar użytkownika
Geri666
-#Lord of the flies
-#Lord of the flies
Posty: 3684
Rejestracja: śr lis 17, 2010 11:47 pm
Skąd: Wwa

Re: Blaze Bayley

Postautor: Geri666 » śr mar 20, 2024 8:45 pm

A mi się wydaje od dawna, że Rod miał jako tako zaplanowane odejście Bruce’a, by potem maksymalnie skomercjalizować reunion. Po Fear de facto nie było drogi dla tego zespołu - albo słaba kontynuacja albo przewrót.
Na pewno nie. Wystarczy przypomniec sobie jak sfrustrowany odejściem Bruce'a i jego twórczością solową był Steve.
dokladnie. Mysle ze tam byl po prostu fart, ze Rod spinal i Iron Maiden i solowa kariere Bruce. Patrzac na to co typ robi teraz, to watpie ze jest jakims genialnym mastermindem grajacym w szachy 5D.

Awatar użytkownika
krusejder
-#Lord of light
-#Lord of light
Posty: 9798
Rejestracja: wt sie 10, 2010 12:46 pm

Re: Blaze Bayley

Postautor: krusejder » śr mar 20, 2024 8:59 pm

A mi się wydaje od dawna, że Rod miał jako tako zaplanowane odejście Bruce’a, by potem maksymalnie skomercjalizować reunion. Po Fear de facto nie było drogi dla tego zespołu - albo słaba kontynuacja albo przewrót.
Ależ Profesorze .... xDDDD
Krusejder on tour 2024: I: Tierra Santa, Non Iron, Delain, II: Bonnie Tyler, Kazik & ProForma ... III: Helicon IV, Judas Priest, Saxon, Uriah Heep, Piotr Cugowski, U.D.O.

Awatar użytkownika
sajki
-#Assassin
-#Assassin
Posty: 2258
Rejestracja: pt sie 14, 2015 9:01 am

Re: Blaze Bayley

Postautor: sajki » śr mar 20, 2024 9:30 pm

Posłuchałem kilka razy tego nowego BB. Dużo lepsze od ostatnich płyt. Parę numerów nawet w ucho wpada. Co prawda wokalnie dalej momentami jest groteskowo, a Blaze śpiewa jakby miał kluchy w gębie, ale kompozycyjnie jest całkiem ciekawie.


Wróć do „Different World”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości