Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Dyskusja o najnowszej płycie Maiden

Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM

Awatar użytkownika
Budziol
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 9524
Rejestracja: pt lip 30, 2004 9:19 am
Skąd: Łódź

Re: Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Postautor: Budziol » wt cze 08, 2010 11:43 pm

ciężko wyrokować po jednym utworze

fakt, ze nie te lata i powinien dać sobie spokój z górnymi partiami których najnormalniej nie wyciąga i meczy się w nich

Awatar użytkownika
DaveM
-#Trooper
-#Trooper
Posty: 474
Rejestracja: pn mar 22, 2010 7:21 pm
Skąd: Poznań

Re: Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Postautor: DaveM » śr cze 09, 2010 6:39 pm

Wokal Brusia, jest wprost za***isty! :dance:
Wiadomo, że nie można powiedzieć jak bedzie spiewał na całej płycie, ale El Dorado mi się podoba.. Dobrze, że nie stara się wchodzić za bardzo na górki, bo na koncertach nie dawałby rady, nie bedzie spiewał raczej tak wyniosle, ale właśnie w ten luzacki sposób.. I to mi się własnie podoba taka bardziej melorecytacja :mryellow:

Awatar użytkownika
soulburner
-#Invader
-#Invader
Posty: 208
Rejestracja: czw kwie 17, 2003 3:13 pm
Skąd: Tomaszów Mazowiecki

Re: Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Postautor: soulburner » śr cze 09, 2010 6:48 pm

Niektórzy dziwią się jak to jest, że Bruce na płytach solowych brzmi fantastycznie, a w Maiden jakoś tak licho. Odpowiedź jest banalna - takie podejście ma dziś zespół do nagrywania płyt. Wchodzą do studia, grają, Bruce śpiewa - jeśli nie było jakiejś rażącej pomyłki, Kevin miksuje całość, Steve słucha i stwierdza "wporzo!". Adrian przeklina pod nosem, ale nikt nie zwraca na niego uwagi ;)

Stąd niektórym się wydaje, że Dickinson fałszuje, inni piszą o nie wchodzeniu w tonację, gdzieś tam można usłyszeć, że nie dał z czymś rady (np. fragment w Face In The Sand) itp. Gdyby nagrywanie płyty odbywało się tak, jak trzeba, wokale dogrywano by do skutku, lub przynajmniej w spokojnej atmosferze (a nie jak teraz, kiedy wokal nagrywany jest w 99% za jednym podejściem wraz z resztą zespołu) - i tak powinno nagrywać się płyty studyjne... Steve jednak wymyślił, że chce uzyskać brzmienie "na żywo": Martin Birch nie dawał się złamać, ale Shirley tak :mrgreen:

Tak czy siak, poza samym brzmieniem, nie mam raczej jakichś uwag co do brzmienia Dickinsona w El Dorado. Mam nadzieję, że na płycie nie będzie momentów takich, jak w Brighter..., kiedy to Bruce stara się jak może, ale i tak go ledwo słychać :D
You must gather your party before venturing forth.

Awatar użytkownika
IM_Power
-#Clairvoyant
-#Clairvoyant
Posty: 1108
Rejestracja: śr kwie 09, 2008 12:35 pm

Re: Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Postautor: IM_Power » śr cze 09, 2010 6:54 pm

ale to przecież płyty z lat 80 były nagrywane szybciej, wręcz z marszu, Number bodajże w 4 tygodnie ,już nie mówiąc o częstotliwości rocznej ,poza tym na koncertach ciągle śpiewa świetnie

Awatar użytkownika
soulburner
-#Invader
-#Invader
Posty: 208
Rejestracja: czw kwie 17, 2003 3:13 pm
Skąd: Tomaszów Mazowiecki

Re: Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Postautor: soulburner » śr cze 09, 2010 7:03 pm

Tu nie chodzi tak bardzo o szybkość nagrywania, ale o sposób nagrywania - płyty z lat 80-ych brzmiały tak, jak płyty studyjne (zdaje się, że przy SIT perkusję nagrano w innym studiu niż resztę). Płyty wydawane dzisiaj brzmią tak, jak by każdy instrument i mikrofon podpięte były do jednego komputera i na szybko złączone w jedno...

Z drugiej strony, ciekawi mnie to, że Maideni brzmią dziś tak słabo (nie oszukujmy się, za czasów Martina Bircha brzmienie było rewelacyjne, dziś jest stanowczo zbyt surowe i bez polotu), grupa Opeth nagrała cover Soldier of Fortune na którejś płycie za jednym podejściem, grając jako cały zespół w studiu - brzmi to niesamowicie. Jest dynamicznie, pełno życia. Czemu brakuje tego w Maiden? Trzeba jakoś zlikwidować Kevina Shirleya! :D
You must gather your party before venturing forth.

Awatar użytkownika
Steve
-#Long distance runner
-#Long distance runner
Posty: 990
Rejestracja: czw sty 07, 2010 10:09 pm
Skąd: Wrocław

Re: Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Postautor: Steve » śr cze 09, 2010 7:22 pm

ale to przecież płyty z lat 80 były nagrywane szybciej, wręcz z marszu, Number bodajże w 4 tygodnie ,już nie mówiąc o częstotliwości rocznej ,poza tym na koncertach ciągle śpiewa świetnie
Kevin przecież napisał an swoim FB, że ścieżki zostały zarejestrowane w jakieś 30~ dni, nie pamietam ile dokładnie... Mastering i reszta była dokonana w innym miejscu.

Awatar użytkownika
soulburner
-#Invader
-#Invader
Posty: 208
Rejestracja: czw kwie 17, 2003 3:13 pm
Skąd: Tomaszów Mazowiecki

Re: Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Postautor: soulburner » śr cze 09, 2010 7:29 pm

Kevin przecież napisał an swoim FB, że ścieżki zostały zarejestrowane w jakieś 30~ dni, nie pamietam ile dokładnie... Mastering i reszta była dokonana w innym miejscu.
Tak przy okazji - orientuje się ktoś z Was, czy tym razem też pominięty został proces premasteringu, jak przy AMOLAD, czy też zajął (zajmie?) się tym jakiś Bob Katz? :P
You must gather your party before venturing forth.

Awatar użytkownika
Journeyman666
-#Clairvoyant
-#Clairvoyant
Posty: 1340
Rejestracja: śr maja 31, 2006 10:40 am
Skąd: Ruda Śl

Re: Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Postautor: Journeyman666 » czw cze 10, 2010 9:24 pm

Niektórzy dziwią się jak to jest, że Bruce na płytach solowych brzmi fantastycznie, a w Maiden jakoś tak licho. Odpowiedź jest banalna - takie podejście ma dziś zespół do nagrywania płyt. Wchodzą do studia, grają, Bruce śpiewa - jeśli nie było jakiejś rażącej pomyłki, Kevin miksuje całość, Steve słucha i stwierdza "wporzo!". Adrian przeklina pod nosem, ale nikt nie zwraca na niego uwagi ;)
Ja rozumiem, że wielu nie odpowiada obecne brzmienie Ironów oraz, że na kogoś trzeba zwalić za to winę. Ale to pisanie w każdym poście, że Adrian jest geniuszem, i że gdyby go wszyscy słuchali to byłoby idealnie jest chyba bez sensu. Prawda, że Adrian jest perfekcjonistą ale to nie oznacza, że jest nieomylny.
Nie chcę usprawiedliwiać ani Harrisa ani tym bardziej Kevina ale powiedz szczerze soulburner, jak to się stało, że jeszcze nie współpracujesz z IM i resztą tych amatorskich zespołów skoro masz takie idealne rady? :lol:

Moim zdaniem faktycznie Bruce nie powinien przesadzać z "górą" ale jeśli El Dorado będzie miało najwyżej wrzeszczany refren ze wszystkich utworów to mnie się będzie podobało ;)

Awatar użytkownika
soulburner
-#Invader
-#Invader
Posty: 208
Rejestracja: czw kwie 17, 2003 3:13 pm
Skąd: Tomaszów Mazowiecki

Re: Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Postautor: soulburner » czw cze 10, 2010 9:48 pm

Adrian na pewno nie jest nieomylny, ale coś gdzieś kiedyś czytałem, że nie jest zadowolony z brzmienia ostatnich płyt, stąd jego obecność w moim barwnym opisie ;)

Gdyby wszystko było tak, jak powinno być, jakiś byle Soulburner nie pouczałby Kevina Shirleya :D
You must gather your party before venturing forth.

Awatar użytkownika
Budziol
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 9524
Rejestracja: pt lip 30, 2004 9:19 am
Skąd: Łódź

Re: Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Postautor: Budziol » czw cze 10, 2010 10:00 pm

na trasie według mnie Bruce jest w formie

Awatar użytkownika
Journeyman666
-#Clairvoyant
-#Clairvoyant
Posty: 1340
Rejestracja: śr maja 31, 2006 10:40 am
Skąd: Ruda Śl

Re: Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Postautor: Journeyman666 » czw cze 10, 2010 10:53 pm

No ale wiesz, Maiden mogą wydać płytę i wszyscy razem z Kevinem stwierdzą, że od początku im się nie podobało :B Wtedy wszystkich nazwiemy perfekcjonistami? :D
Odnośnie jeszcze występów live to muszę przyznać, że całe moje obawy co do refrenu El Dorado na koncercie przestały istnieć po przesłuchaniu pierwszego koncertowego wykonania na YT ;)

Awatar użytkownika
beaviso
-#Moonchild
-#Moonchild
Posty: 1563
Rejestracja: pn mar 31, 2003 4:15 pm
Skąd: Gdańsk

Re: Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Postautor: beaviso » pt cze 11, 2010 9:48 am

Odnośnie jeszcze występów live to muszę przyznać, że całe moje obawy co do refrenu El Dorado na koncercie przestały istnieć po przesłuchaniu pierwszego koncertowego wykonania na YT ;)
Pozostaje tylko przyznać rację koledze :) W Dallas śpiewał bardzo dobrze i w ten kawałek jakby wstąpiła nowa energia.

M.

RALF
-#The Alchemist
-#The Alchemist
Posty: 10216
Rejestracja: czw maja 24, 2007 11:16 pm
Skąd: Pabianice

Re: Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Postautor: RALF » pt cze 11, 2010 11:10 am

Oj tak -na żywo "Złote Miasto", wypada dziesięciokrotnie lepiej niż z tego pliku, - ale pamiętajmy - to tylko MP3, poczekajmy spokojnie na album i singiel CD i wtedy będziemy mogli się wypowiedzieć, w tej chwili te nasze rozważania oparte na odsłuchu niepełnowartościowej wersji pliku, mogą okazać się krzywdzące dla Maiden. "ROTBB" nie dało się słuchać z MP3 a już singiel CD - brzmiał całkiem dobrze.... Poczekajmy.

Czytam w necie recenzje z koncertu premierowego w Dallas, nie tylko te zamieszczone na witrynie Maiden - są bardzo dobre. Zwraca się uwagę na formę muzyków, kondycję wykonawczą Dickinsona, który popisał się nie lada głosem, repertuar daleki od nostalgii, ponoć REWELACYJNĄ oprawę - no i publiczność,środek tygodnia i niemal full na widowni, w większości ludzie młodzi i bardzo młodzi, to cieszy - Maiden nie spierniczeli, za to należy się szacunek.

Chciałbym żeby dołożyli jeszcze trochę pirotechniki i ..."Big - EDDA". Może w tym roku na Starym Kontynencie, może dopiero w 2011 - tym.

Wiecie co, przyznać muszę, że do tych rewelacji o przygotowaniach do trasy podchodziłem z rezerwą -kiedy pooglądałem You Tube, poczytałem opinie (także naocznych świadków koncertu w Dallas) - coś czuję, że jeszcze długo się nacieszymy ich obecnością. Kitu nie sprzedają.

Co do nowej płyty,- w Rockline zaprezentowano oryginalnie zarejestrowaną wersję studyjną "El Dorado", nawet radiosłuchacze przyznali, że brzmi ... świetnie. Więc, - poczekajmy a sądzić będziemy nie Przed Faktem a PO. ;-) Dla mnie miarodajny jest album jako nośnik fizyczny i takież brzmienie, nie zaś niskiej jakości "plik MP3" zassany free z netu. Jeszcze nie spotkałem się z dobrze i profesjonalnie brzmiącym plikiem tego typu (poza plikami HQ, oczywiście).

Cóż, "TFF" - chyba nas jeszcze pozytywnie rozczaruje, liczę na to i wszystkim Wam życzę takich wrażeń. :pijak:

Awatar użytkownika
dostoevsky
-#Assassin
-#Assassin
Posty: 2326
Rejestracja: pn sty 30, 2006 3:55 pm
Skąd: St Andrews

Re: Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Postautor: dostoevsky » pt cze 11, 2010 4:54 pm

Cóż, "TFF" - chyba nas jeszcze pozytywnie rozczaruje, liczę na to i wszystkim Wam życzę takich wrażeń. :pijak:
Jak to możliwe?

Awatar użytkownika
soulburner
-#Invader
-#Invader
Posty: 208
Rejestracja: czw kwie 17, 2003 3:13 pm
Skąd: Tomaszów Mazowiecki

Re: Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Postautor: soulburner » pt cze 11, 2010 6:15 pm

Heh, "pozytywne rozczarowanie" to chyba w takiej sytuacji, kiedy liczysz na to, że coś będzie denne. Ale i wtedy określenie to nie ma sensu, bo owo rozczarowanie i tak nie byłoby pozytywne ("łe, dobrą płytę nagrali") :D

Tak czy siak, istnieje duża szansa na to, że płyta CD będzie brzmieć lepiej niż mp3, którą dostaliśmy - El Dorado jest totalnie obcięta powyżej 16kHz. Dobrze zrobiona empetrójka może brzmieć rewelacyjnie i być nie do odróżnienia od CD - ta wydaje się taką nie być :)
You must gather your party before venturing forth.

Awatar użytkownika
Nicko McBrain
-#Long distance runner
-#Long distance runner
Posty: 862
Rejestracja: pt maja 01, 2009 2:15 pm
Skąd: Katowice

Re: Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Postautor: Nicko McBrain » pt cze 11, 2010 6:43 pm

jak dla mnie to wysoki spiew Dicka skonczył sie na Brave New World. Później jest coraz gorzej, chce spiewac wysoko, ale mu nie wychodzi, przypomina to piszczenie. Co innego na koncertach, na koncertach jest zajebisty. Nie wiem tylko dlaczego tak słabo na płytach
Przykłady:
Face In The Sand 3:37
The Legacy 4:55
Refren El Dorado

Awatar użytkownika
Kai.
-#Trooper
-#Trooper
Posty: 306
Rejestracja: wt cze 01, 2010 5:53 pm
Skąd: Lublin

Re: Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Postautor: Kai. » pt cze 11, 2010 7:16 pm

jak dla mnie to wysoki spiew Dicka skonczył sie na Brave New World. Później jest coraz gorzej, chce spiewac wysoko, ale mu nie wychodzi, przypomina to piszczenie. Co innego na koncertach, na koncertach jest zajebisty. Nie wiem tylko dlaczego tak słabo na płytach
Przykłady:
Face In The Sand 3:37
The Legacy 4:55
Refren El Dorado
Refren w The Legacy jest zajebiście zaśpiewany, Face In The Sand - minimalnie gorzej, a w El Dorado nie jest zle.
Ostatnio zmieniony pt cze 11, 2010 7:43 pm przez Kai., łącznie zmieniany 1 raz.
You can't kill the metal, The metal will live on. Iron Maiden is my religion!

Awatar użytkownika
Kai.
-#Trooper
-#Trooper
Posty: 306
Rejestracja: wt cze 01, 2010 5:53 pm
Skąd: Lublin

Re: Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Postautor: Kai. » pt cze 11, 2010 7:18 pm

Cóż, "TFF" - chyba nas jeszcze pozytywnie rozczaruje, liczę na to i wszystkim Wam życzę takich wrażeń. :pijak:
Jak to możliwe?
Normalnie. Płyta będzie dobra i już.
You can't kill the metal, The metal will live on. Iron Maiden is my religion!

Siwy
-#Lord of the flies
-#Lord of the flies
Posty: 3353
Rejestracja: sob cze 14, 2003 9:36 am
Skąd: już nie Warszawa

Re: Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Postautor: Siwy » ndz cze 13, 2010 10:42 am

a może specjalnie w studiu gorzej nagrywają wokal Bruce'a, żeby później na koncertach nie było siary ;)

Awatar użytkownika
IM_Power
-#Clairvoyant
-#Clairvoyant
Posty: 1108
Rejestracja: śr kwie 09, 2008 12:35 pm

Re: Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Postautor: IM_Power » ndz cze 13, 2010 11:56 am

Iron Maiden staję się kapelą antystudyjną, mogli by te nowe utwory od razu grać na koncercie, mówię poważnie. W studiu tracą bardzo wiele, przede wszystkim Bruce, El Dorado faktycznie na koncercie zaśpiewane z mocą, zadziorem, w wersji studyjnej tego kompletnie nie ma. Na koncercie poza tym brzmi to klasyczniej, bardziej melodyjnie, nie czuć tego ciężaru Shirleya.

Obawiam się o te nowe utwory studyjnie, znów będzie poczucie niedosytu, a na żywo te utwory które zdecydują się zagrać będą pewnie lepiej, ciekawiej się prezentować.


Wróć do „The Final Frontier”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości