<loled>Św. Mikołaj przychodzi dopiero w grudniu..
Za dużo narzekania, jestem pewien cały czas, że całość wypadnie zajebiście
Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
<loled>Św. Mikołaj przychodzi dopiero w grudniu..
to podstawowa bolączka SANKTUARIUMZa dużo narzekania
Atheist, Opeth, Amoral, Cynic, Martyr i jeszcze pewnie parę innych kapel, ale nie chce mi się przesłuchiwać wszystkich mi znanych zespołów.Ja np nie znam zespołu Death czy Black, który grałby w 'standard E'
Zespoły które wymieniłeś to jak widać pokrewne Death czy Black, Black akurat chyba nie widziałem. TDM czy power/thrash ma to do siebie, że gra się często w Standard E lub droped down by step, a prog death, szczerze nie mam pojęcia.Atheist, Opeth, Amoral, Cynic, Martyr i jeszcze pewnie parę innych kapel, ale nie chce mi się przesłuchiwać wszystkich mi znanych zespołów.Ja np nie znam zespołu Death czy Black, który grałby w 'standard E'
One nie są pokrewne. Atheist, Cynic to klasyki technicznego/progresywnego death metalu. Opeth, Martyr, Amoral to techniczny/progresywny death młodego pokolenia.Zespoły które wymieniłeś to jak widać pokrewne Death czy Black.
Istotnie. Co prawda sceny power metalowej nie infiltruję, ale thrash jak najbardziej i też nie ma w nim reguły. MegadetH, Slayer grają w E, ale już Kreator gra w D, podobnie Exodus, zwłaszcza na ostatnich albumach, a Strapping Young Lad bawi się strojamiTDM czy power/thrash ma to do siebie, że gra się często w Standard E lub droped down by step
Owszem, zespoły jak Immolation, Marduk, Behemoth grające większą siekę stosują głównie obniżone stroje, ale również zespoły grające techniczny/progresywny death jak Pestilence, Psycroptic, czy Necrophagist lubią się stroić niżej (odmiennie od wspomnianego Opetha, czy Atheist). Generalnie nie ma tu reguły, więc strój jest sprawą drugorzędną. W klasyfikowaniu liczy się stosowana progresja akordów i używane skale. Growlować, albo wyć można w każdym stroju.Miałem na myśli troche inne kapele, ale zbaczamy a tematu.
No cóż, są pewne ograniczenia technologiczne - trzy gitary w stereo to nie jest wcale łatwe zadanie, no chyba, że przynajmniej jedna z nich gra coś zupełnie innego, jak np. w Nomad (tam na początku każda gra inaczej - boskie ). Jeśli wszystkie gitary grają równo to samo lub coś bardzo podobnego, będą zlewać się ze sobą. Przyznam szczerze, że większy problem z wychwyceniem trzech amigos mam na DoD i AMOLAD...BNW też nie jest idealne, daleko mu do tego:
- nie słychać trzech gitar
To wina zbyt głośnego masteringu - trzeszczenie nosi miano "clipping" i jest dzisiaj, niestety, dość powszechne. Format mp3 dodatkowo tę wadę wyostrza, ale zwykle kiedy trzeszczy empetrójka, trzeszczy i płyta CD, choć może w nieco mniejszym stopniu...- słychać trzeszczenie w niektórych partiach, np. fragmenty Nomad. (mam oryginał, jakby co). Delikatne, ale mnie drażni to bardzo.
Wiem, że cały film "sklejał" Steve, być może podjął się też masteringu..kto masterował Rock in Rio? Nie mogę się dokopać do tej info, tzn. nie chce mi się szukać w tej chwili
Album wyprodukował Shirley (Steve powinien mieć absolutny zakaz siadania w pobliżu konsoli)Wiem, że cały film "sklejał" Steve, być może podjął się też masteringu..kto masterował Rock in Rio? Nie mogę się dokopać do tej info, tzn. nie chce mi się szukać w tej chwili
Ee tam, wyraźnie słychać potrójną harmonię w Paschendale czy FTGGOGPrzyznam szczerze, że większy problem z wychwyceniem trzech amigos mam na DoD i AMOLAD...
Zaprzeczyłeś samemu sobie teraz. Przecież wiadomo, że bez dobrej gry technicznej, trudno wymyślić coś oryginalnego a tym bardziej dobre solo.dla mnie kwestia techniczna w muzyce Iron Maiden to kwestia ósmorzędna, liczą się klimat ,pomysły i melodie
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości