Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Dyskusja o najnowszej płycie Maiden

Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM

Awatar użytkownika
Steve
-#Long distance runner
-#Long distance runner
Posty: 990
Rejestracja: czw sty 07, 2010 10:09 pm
Skąd: Wrocław

Re: Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Postautor: Steve » pn sie 02, 2010 10:25 am

Św. Mikołaj przychodzi dopiero w grudniu.. :facepalm:
:lol: :lol: <loled>


Za dużo narzekania, jestem pewien cały czas, że całość wypadnie zajebiście :jee: :???:

Awatar użytkownika
Budziol
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 9524
Rejestracja: pt lip 30, 2004 9:19 am
Skąd: Łódź

Re: Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Postautor: Budziol » pn sie 02, 2010 10:27 am

Za dużo narzekania
to podstawowa bolączka SANKTUARIUM ;)

Awatar użytkownika
IM_Power
-#Clairvoyant
-#Clairvoyant
Posty: 1108
Rejestracja: śr kwie 09, 2008 12:35 pm

Re: Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Postautor: IM_Power » pn sie 02, 2010 10:34 am

Ja tam zawsze narzekałem na Shirleya i będe narzekał,bo uważam że jest słabym producentem, Dance of Death i przede wszystkim A Matter...byłyby o klasę lepsze z innym brzmieniem które ma kolosalny wpływ na przyjemność słuchania, nie wiem dlaczego Brave New World brzmi soczyście, ostro, może kwestia motywacji albo wypalenia teraz...jeszcze jedna sprawa, nieraz bardzo się krytykuję brzmienie płyt z Blazem, co do Virtual XI zgadzam się,ale jak dla mnie X Factor to najlepiej brzmiąca płyta Iron Maiden nie licząc tych wyprodukowanych przez Bircha ,jak słyszę Edge of Darkness czy Aftermath to czuję moc o jaką ciężko, na dwóch ostatnich krążkach

Niskie brzmienie nie pasuję do Iron Maiden, wysokie tony zawsze były podstawą ich muzyką, poza tym mastering to normalna rzecz na płycie studyjnej, to ma także wpływ na wokal, Bruce na Numberze katował partie wokalne, Birch niektóre partie kazał mu powtarzać wiele,wiele razy, i jestem pewien ,że na kolejnych płytach było podobnie. Tymbardziej że facet swoje lata ma i na pewno śpiewanie z marszu jak na koncercie w studiu mu nie pomaga, a fanów pozbawia iluś tam kapitalnych rozwiązań muzycznych, zaśpiewów itd. I to mi się poprostu nie podoba.

Dziś słuchałem A Matter..i po raz kolejny stwierdzam ,że ta płyta ma ogień, pomysły, potencjał,ale brzmienie i ta technika nagrywania pozbawiają ją szansy na wielkość .

Awatar użytkownika
ttomasz
-#Assassin
-#Assassin
Posty: 2082
Rejestracja: śr mar 24, 2010 5:04 am

Re: Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Postautor: ttomasz » pn sie 02, 2010 10:48 am

Zgadam się. Kevinowi tylko BNW się udał, reszcie dużo brakuje. Zamiast muzyki słychać słabe dudnienie :oops:
No, ale za coś go trzymają :???:

Awatar użytkownika
Steve
-#Long distance runner
-#Long distance runner
Posty: 990
Rejestracja: czw sty 07, 2010 10:09 pm
Skąd: Wrocław

Re: Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Postautor: Steve » pn sie 02, 2010 11:41 am

Mastering jest w największej mierze odpowiedzialny właśnie za brzmienie płyty... A co do tego, że niskie brzmienie nie pasuje do Ironów to jest moim zdaniem bzdura. Od dawna wiadomo, że masa zespołów stosuje obniżanie stroi gitarowych ze względu na niską tonacje wokalu - to nie zawsze jest zasadą, ale w większości przypadków. Ja np nie znam zespołu Death czy Black, który grałby w 'standard E'. Do czego tu zmierzam... otóż do tego, że Dickinson już nie ma tak potężnego i wysokiego wokalu/głosu jak za czasów Numbera czy Powerslave, co też ma wpływ na produkcje i finalny efekt brzmienia całej płyty.

Co do tego, że Kevin jest słabym producentem, też nie mogę sie zgodzić, bo jednak to profesjonalista i nie bez powodu wybrało go wiele zespołów - każdy a jakiś styl.

Awatar użytkownika
soulburner
-#Invader
-#Invader
Posty: 208
Rejestracja: czw kwie 17, 2003 3:13 pm
Skąd: Tomaszów Mazowiecki

Re: Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Postautor: soulburner » pn sie 02, 2010 12:48 pm

Kevin Shirley to profesjonalista - z tym nie można się nie zgodzić. Ale od jakiegoś czasu coś się z nim dzieje niedobrego (choć jego płyty zawsze chyba były "przymulone"). Młody on już chyba nie jest, może już słuch nie ten co dawniej?

Wystarczy posłuchać kilka jego ostatnich dokonań - Joe Bonamassa na nowej płycie to po prostu tragedia. Zero wysokich tonów, tylko sama gitara, która brzmi jak by była podłączona bezpośrednio pod stare radio z odpowiednio nastawioną głośnością, żeby powstał przester. I owo radio zakryto poduszką, żeby było trochę ciszej.

Podobnie ostatni Dream Theater - nie wiem na ile popsuto mastering, ale wiedząc, iż za miksowanie odpowiadał Shirley, mam wrażenie, że masteringiem autentycznie próbowano coś poprawić, ale się nie dało ;) Płyta jest bez życia, standardowo bez wysokich tonów i z ekstremalnie cichą perkusją. Chwalmy Pana za edycję kolekcjonerską - już kilka minut zabawy wystarczy, aby uzyskać lepsze brzmienie... choć ogromnym wyzwaniem jest perkusja - Portnoyowi popsuł się sprzęt, czy też Kevin Shirley zapomniał swojego fachu? :D


Nie wiem co kieruje zespołami, które wybierają go jako producenta. Może prywatnie jest wspaniałym, przesympatycznym człowiekiem, ale... czy to powinno być kryterium wyboru producenta/inżyniera?
Przeglądając różniste zagraniczne fora i czytając komentarze przy newsach, daje się zauważyć dość powszechnie panujące niezadowolenie z ogólnego dorobku Shirleya, nie tylko w przypadku Maiden. Jeśli ludzie nie mający pojęcia o produkcji muzyki (jak by co, to ja mam, może i mało, ale mam ;)) słyszą, że coś jest nie tak, to coś jest nie tak :P

@Steve - zgadzam się, że Dickinson nie ma już tak potężnego głosu jak dawniej. Wiek i zużycie strun głosowych robi swoje. Tylko jest pewna rzecz - jego głos znacznie osłabł od płyty DoD. Nagrywając BNW, z tego co czytałem, jeszcze czasem poprawiał swoje partie - na DoD to zmieniono. No i jest też Tyranny of Souls, gdzie jego wokal brzmi rewelacyjnie - jestem przekonany, że jest tak dlatego, iż Bruce nagrywał swoje partie w zaciszu domowego studia Roya Z. Nie zapominajmy również o płycie Tribuzy - Execution (2005), gdzie wokal Bruce'a w utworze Beast In The Light wywołuje ciarki na plecach!
You must gather your party before venturing forth.

mimski
-#Assassin
-#Assassin
Posty: 2090
Rejestracja: ndz wrz 07, 2003 3:23 pm
Skąd: Lubliniec/Falubazy

Re: Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Postautor: mimski » pn sie 02, 2010 1:02 pm

Ja np nie znam zespołu Death czy Black, który grałby w 'standard E'
Atheist, Opeth, Amoral, Cynic, Martyr i jeszcze pewnie parę innych kapel, ale nie chce mi się przesłuchiwać wszystkich mi znanych zespołów. :)
To nie demokracja, ale własność prywatna, produkcja i dobrowolna wymiana są źródłem dobrobytu.

Awatar użytkownika
IM_Power
-#Clairvoyant
-#Clairvoyant
Posty: 1108
Rejestracja: śr kwie 09, 2008 12:35 pm

Re: Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Postautor: IM_Power » pn sie 02, 2010 1:03 pm

Poza tym racja ,że w momentach gdzie jest wokal zespół obniża brzmienie,ale co z momentami instrumentalnymi ? pod tym względem BNW brzmi zupełnie inaczej niż A Matter...A Matter brzmi tak nieprzystępnie ,ciężko, bez tej finezji Maidenowskiej, najlepsze przykłady Lord of Light czy Brighter...jak się tego słucha to się tęskni za tymi starymi Ironami, na DoD jeszcze trochę tego jest np. na Age of Innosence czy Rainmakerze, na A Matter...prawie tego nie ma w ogóle ,najgorzej brzmi perka Nicko

A co do Bruce'a to dokładnie jest tak jak pisze Soulburner

Awatar użytkownika
Steve
-#Long distance runner
-#Long distance runner
Posty: 990
Rejestracja: czw sty 07, 2010 10:09 pm
Skąd: Wrocław

Re: Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Postautor: Steve » pn sie 02, 2010 1:21 pm

Ja np nie znam zespołu Death czy Black, który grałby w 'standard E'
Atheist, Opeth, Amoral, Cynic, Martyr i jeszcze pewnie parę innych kapel, ale nie chce mi się przesłuchiwać wszystkich mi znanych zespołów. :)
Zespoły które wymieniłeś to jak widać pokrewne Death czy Black, Black akurat chyba nie widziałem. TDM czy power/thrash ma to do siebie, że gra się często w Standard E lub droped down by step, a prog death, szczerze nie mam pojęcia.
Miałem na myśli troche inne kapele, ale zbaczamy a tematu.

mimski
-#Assassin
-#Assassin
Posty: 2090
Rejestracja: ndz wrz 07, 2003 3:23 pm
Skąd: Lubliniec/Falubazy

Re: Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Postautor: mimski » pn sie 02, 2010 2:35 pm

Zespoły które wymieniłeś to jak widać pokrewne Death czy Black.
One nie są pokrewne. Atheist, Cynic to klasyki technicznego/progresywnego death metalu. Opeth, Martyr, Amoral to techniczny/progresywny death młodego pokolenia.
TDM czy power/thrash ma to do siebie, że gra się często w Standard E lub droped down by step
Istotnie. Co prawda sceny power metalowej nie infiltruję, ale thrash jak najbardziej i też nie ma w nim reguły. MegadetH, Slayer grają w E, ale już Kreator gra w D, podobnie Exodus, zwłaszcza na ostatnich albumach, a Strapping Young Lad bawi się strojami
Miałem na myśli troche inne kapele, ale zbaczamy a tematu.
Owszem, zespoły jak Immolation, Marduk, Behemoth grające większą siekę stosują głównie obniżone stroje, ale również zespoły grające techniczny/progresywny death jak Pestilence, Psycroptic, czy Necrophagist lubią się stroić niżej (odmiennie od wspomnianego Opetha, czy Atheist). Generalnie nie ma tu reguły, więc strój jest sprawą drugorzędną. W klasyfikowaniu liczy się stosowana progresja akordów i używane skale. Growlować, albo wyć można w każdym stroju.
To nie demokracja, ale własność prywatna, produkcja i dobrowolna wymiana są źródłem dobrobytu.

Awatar użytkownika
syzygy
-#Nomad
-#Nomad
Posty: 5049
Rejestracja: śr lip 13, 2005 9:56 pm

Re: Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Postautor: syzygy » wt sie 03, 2010 6:49 pm

BNW też nie jest idealne, daleko mu do tego:

- nie słychać trzech gitar
- słychać trzeszczenie w niektórych partiach, np. fragmenty Nomad. (mam oryginał, jakby co). Delikatne, ale mnie drażni to bardzo.

...choć pomimo tego płyta brzmi po prostu dobrze, z czasem się wychwytuje mankamenty produkcji.
Ale z tymi trzaskami to jakaś farsa, dopóki nie miałem oryginalnego CD to myślałem, że mam zrąbane mp3, ale okazało się niestety, że nie w tym rzecz :lol:

kto masterował Rock in Rio? Nie mogę się dokopać do tej info, tzn. nie chce mi się szukać w tej chwili :P

Awatar użytkownika
soulburner
-#Invader
-#Invader
Posty: 208
Rejestracja: czw kwie 17, 2003 3:13 pm
Skąd: Tomaszów Mazowiecki

Re: Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Postautor: soulburner » wt sie 03, 2010 9:00 pm

BNW też nie jest idealne, daleko mu do tego:

- nie słychać trzech gitar
No cóż, są pewne ograniczenia technologiczne - trzy gitary w stereo to nie jest wcale łatwe zadanie, no chyba, że przynajmniej jedna z nich gra coś zupełnie innego, jak np. w Nomad (tam na początku każda gra inaczej - boskie :)). Jeśli wszystkie gitary grają równo to samo lub coś bardzo podobnego, będą zlewać się ze sobą. Przyznam szczerze, że większy problem z wychwyceniem trzech amigos mam na DoD i AMOLAD...
- słychać trzeszczenie w niektórych partiach, np. fragmenty Nomad. (mam oryginał, jakby co). Delikatne, ale mnie drażni to bardzo.
To wina zbyt głośnego masteringu - trzeszczenie nosi miano "clipping" i jest dzisiaj, niestety, dość powszechne. Format mp3 dodatkowo tę wadę wyostrza, ale zwykle kiedy trzeszczy empetrójka, trzeszczy i płyta CD, choć może w nieco mniejszym stopniu...


Z tego, co widziałem patrząc na waveform empetrójki El Dorado, peaki są dość ostro obcięte. Mam nadzieję, że Shirley nie jest aż tak głupi i clippingu nie będzie...
You must gather your party before venturing forth.

Awatar użytkownika
DaveM
-#Trooper
-#Trooper
Posty: 474
Rejestracja: pn mar 22, 2010 7:21 pm
Skąd: Poznań

Re: Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Postautor: DaveM » śr sie 04, 2010 8:26 am

kto masterował Rock in Rio? Nie mogę się dokopać do tej info, tzn. nie chce mi się szukać w tej chwili
Wiem, że cały film "sklejał" Steve, być może podjął się też masteringu..

Awatar użytkownika
nurni
-#Invader
-#Invader
Posty: 230
Rejestracja: sob sie 12, 2006 2:31 pm

Re: Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Postautor: nurni » śr sie 04, 2010 8:51 am

kto masterował Rock in Rio? Nie mogę się dokopać do tej info, tzn. nie chce mi się szukać w tej chwili
Wiem, że cały film "sklejał" Steve, być może podjął się też masteringu..
Album wyprodukował Shirley (Steve powinien mieć absolutny zakaz siadania w pobliżu konsoli)

"You recorded the new Iron Maiden live album from Rock In Rio in Brazil. There has got to be a lot of things that can go wrong when you have a crowd of 300,000 people and you've got wires everywhere."

"Rock In Rio was a phenomenal show. We had so many amazing artists, and every night was a different genre of music. The night before the heavy metal night was the pop night with Britney Spears, ‘N Sync, all those kind of people. When they were packing up the bands at the end of the night, somebody drove one of the carts across the main snake, with all the power, all the cabling and all the speakers — everything between the front desk and the main stage. They cut through the entire cable and blew two-thirds of the P.A."

"The worst time to do that!"

"That's right, the night before the heavy metal gig. So we were all set to do a soundcheck, and they didn't even have a link between the front of house and the stage, which they finally repaired in time, but they didn't have parts. I don't know if anybody knew — I certainly don't think Maiden knew — but they were playing on a third of the P.A. rig."

"Did you have people re-do parts on that album?"

"No, we didn't re-do any parts. And, actually, there's nothing re-done, and sometimes that's not always the best thing. There are times when Bruce is right in front of the monitors, and you can't hear him for the noise that's coming through. He's got a wireless microphone. At those points, in both the DVD and CD mix, I just let him blend into the thing. It's part of what happens live. But the crowd was phenomenal."

"One of the coolest things about playing there is that a South American crowd knows every single lyric of every single song. As soon as a couple of the first notes start, everyone sings. What used to be a problem with [playing to] 300,000 people, where you have all these delay towers all the way down the field, was that you'd have this long delay thing. So I just went into Pro Tools and found a snare crack on all the delay towers and shifted all the delay towers in time. All of a sudden, you have 300,000 people singing in time with the track, and it's phenomenal. For the 5.1, it's outrageous. The band barely features; the audience is just spine-tingling."
If 50 million people say a stupid thing, it's still a stupid thing.

Awatar użytkownika
syzygy
-#Nomad
-#Nomad
Posty: 5049
Rejestracja: śr lip 13, 2005 9:56 pm

Re: Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Postautor: syzygy » śr sie 04, 2010 11:56 am

Rock in Rio jest w takim razie jak dla mnie najlepszą produkcją Shirleya. Jest mięcho, czuć klimat koncertu, kawałki brzmią lepiej niż na BNW- np. Dream Of Mirrors, potęga.

Awatar użytkownika
Steve
-#Long distance runner
-#Long distance runner
Posty: 990
Rejestracja: czw sty 07, 2010 10:09 pm
Skąd: Wrocław

Re: Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Postautor: Steve » śr sie 04, 2010 12:28 pm

Przyznam szczerze, że większy problem z wychwyceniem trzech amigos mam na DoD i AMOLAD...
Ee tam, wyraźnie słychać potrójną harmonię w Paschendale czy FTGGOG :dance:

Awatar użytkownika
IM_Power
-#Clairvoyant
-#Clairvoyant
Posty: 1108
Rejestracja: śr kwie 09, 2008 12:35 pm

Re: Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Postautor: IM_Power » śr sie 04, 2010 1:46 pm

a mi tam szczerze to nie zależy by wyczuwać ilu gra gitarzystów, tylko by sola były dobre, jestem zwolennikiem tego by w utworze (raczej,podkreślam raczej bo są wyjątki) Ironi grali jedno bądź dwa sola, trzy to chyba za dużo, ale to tylko moje zdanie, poza tym niech nie zdarza się to częściej niż w 2 utworach na albumie, np.3 sola w kawałku 4 minutowym to trochę przesada ,co za dużo to niezdrowo

oczywiście solówki wychwytuję, raz ,że słucham Ironów prawie 10 lat to liczba przesłuchań jest taka ,że człowiek wychwytuję różnice a dwa ,że po prostu czytałem dane na ten temat i nie jest to zbyt trudne do zapamiętania

dla mnie kwestia techniczna w muzyce Iron Maiden to kwestia ósmorzędna, liczą się klimat ,pomysły i melodie

Awatar użytkownika
Steve
-#Long distance runner
-#Long distance runner
Posty: 990
Rejestracja: czw sty 07, 2010 10:09 pm
Skąd: Wrocław

Re: Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Postautor: Steve » śr sie 04, 2010 3:20 pm

dla mnie kwestia techniczna w muzyce Iron Maiden to kwestia ósmorzędna, liczą się klimat ,pomysły i melodie
:lol: :lol: Zaprzeczyłeś samemu sobie teraz. Przecież wiadomo, że bez dobrej gry technicznej, trudno wymyślić coś oryginalnego a tym bardziej dobre solo.

Awatar użytkownika
IM_Power
-#Clairvoyant
-#Clairvoyant
Posty: 1108
Rejestracja: śr kwie 09, 2008 12:35 pm

Re: Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Postautor: IM_Power » śr sie 04, 2010 3:25 pm

ale by wymyślić dobre sola starczą podstawy, a je dawno muzycy Iron Maiden opanowali, by zagrać świetne solo w wypadku takich muzyków jak Ironi starczy wg.mnie pomysł, zresztą by solo było dobre musi też się komponować z utworem ,musi do niej pasować ,przynajmiej to jest moje zdanie,ale wg.mnie czy Adrian,czy Dave czy Janick technicznie plasują się raczej niżej niż większość muzyków rockowych, co mnie zresztą cieszy ,bo muzyka ma wynikać nie ze sprawności rąk tylko ze środka

ale jak podkreślam to moje zdanie ,może i technika ma znaczenie,nie wiem? ja uważam ,że nie ,ale ja się na tym kompletnie nie znam, ale czy każdy kibic musi uprawiać sport ;-) ?

Awatar użytkownika
Steve
-#Long distance runner
-#Long distance runner
Posty: 990
Rejestracja: czw sty 07, 2010 10:09 pm
Skąd: Wrocław

Re: Wokal Dicka i brzmienie na podstawie El Dorado

Postautor: Steve » śr sie 04, 2010 3:43 pm

Muzyka, jeśli chodzi o partie gitarowe przede wszystkim wynika ze sprawności rąk, a Adrian i Dave od początku kariery byli zaawansowanymi muzykami. Aby sprawić, żeby utwór w całości dobrze sie uzupełniał, trzeba znać nie tylko podstawy ale też dużo trudniejsze rzeczy np. opanowanie teorii. Muzycy posługują się nie tylko wyobraźnią, ale w największej mierze odpowiednimi skalami do komponowania muzyki, przez co dany kawałek brzmi tak a nie inaczej, a solówki się od siebie wyróżniają.


Wróć do „The Final Frontier”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości