Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
Ja ostatnio przesłuchałem pod rząd BNW, DOD i AMOLAD, przyznaje było to wyzwanie, ale pokumałem dlaczego uważam BWN za najlepsze (poza sama muzyka), a jednocześnie nie moge pokumać jak mozesz lubić to pianie na DOD.dlatego ja mam tak, że wolę zwrotki nieraz od refrenów- niższe rejestry.fajnie mejden by brzmiało jakby było niepiejące
Paskudnieweź nie pitol bo LAD brzmi genialnie. i dickinson też. wczoraj słuchałęm
jak dla mnie, to to pianie nie jest złe. Montsegur- nie wiem, co się dzieje, ale Bruce pieje jak cholera, ale ja słyszę w tym jakąś głębię, jakiś pazur, nie tą obrzydliwą pustkę jak na mArMOLADach i tym nowym Final Shit. Wokale z Paschendale- dla mnie bajka, chociaż niepoukładane jakoś, ale brzmi to wszystko. DoD- coś wspaniałego, wokale z tego przejścia do tej pory mnie ruszają- mięcho, pazur.a jednocześnie nie moge pokumać jak mozesz lubić to pianie na DOD.
o kurcze nie tylko ja tak mysle, a pamietam jaki byl szal cial na temat AMOLADa, slowa nie mozna bylo zlego powiedziec...po miernym, mimo pierwszego dużego zachywtu (heh, jednak dystans do Ironów z biegiem lat się wyrobił), AMOLADzie.
mam odmienną opinię, he heI to wcale nie od wczoraj, tylko na koncertach z lat 80, z LADem na czele.
ja mam podobną historię z DOD tylko na odwrót dod była pierwszą płytą maiden na którą czekałem i mocno mnie zawiodła. po latach stwierdzam jednak że trochę przesadzałem z niechęcią do niej nie jest to BNW, ale i tak jest bardzo dobra. jednak te 7 lat temu szok był i to niezbyt miły.Bardzo istotna sprawa, która może być kluczowa dla rozwiązania tej zagadki stulecia. Pierwszą płytą IM którą uslyszałem była skladanka Edward The Great i niemal jednocześnie DoD.
Wałkowałem go w czasie wakacji 6 lat temu do upadłego, razem z edwardem. Znam każdy dźwięk z tych płyt na pamięć, codziennie któraś z nich leciala, najczęsciej obie. Potem oczywiście też DoD słuchałem ostro. Miałem jakieś załamanie, pamiętam. Był okres, gdzie nie potrafiłem odnaleźć tego, co znajdowałem na tej płycie dawniej, brzmiała płytko i bez wyrazu. Teraz znowu czuję tą dawną śmoc. Sentyment? No nie wiem, taki znowu szczęśliwy okres w moim życiu to nie był
Fakt, że znam dosłownie na pamięć każde brzdąknięcie i pomaga i przeszkadza. Mogę ją chyba znowu zajechać. Choć słuchałem często ost. i jest nadal git.
Posłuchajcie sobie dzieci Killers albo Piece Of Mind, a nie kurde zachwycacie się tą płytą tak. W porządku, maidenowa płyta, lepsza niż ostatnia, ale takim killerom z lat 80 nie dorasta do pięt.
To NAPEWNO porowokacja!Posłuchajcie sobie dzieci Killers albo Piece Of Mind, a nie kurde zachwycacie się tą płytą tak. W porządku, maidenowa płyta, lepsza niż ostatnia, ale takim killerom z lat 80 nie dorasta do pięt.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości