Ocena The Final Frontier

[find_out]

Po 20stym przesluchaniu plyta zasluguje juz na 2 a nie 4, bo juz wtedy z nudów się nie da tego sluchac. Jak ktos daje 10/10 i mowi ze jest najlepsza to chyba to nie jest fan Ironów bo najwyrazniej nie zna dyskografii. Plyta to najgorsze dokonanie tej grupy. Wszystkim sie pewnie nie spodobalo za pierwszym razem wiec ulegaja autosugestii ze to są legendarni ironi i wmawiają sobie ze plyta jest tak głeboka ze nie podoba sie od pierwszego razu. Taki był The X Factor, to jest najzwyczajniej w swiecie slaba plyta. Jeszcze raz zachecam tych ktorym się tez nie podoba do zakupienia nowego Black Label Society bo bije ten album na łeb.

[Rafaello]

Po 20stym przesluchaniu plyta zasluguje juz na 2 a nie 4, bo juz wtedy z nudów się nie da tego sluchac. Jak ktos daje 10/10 i mowi ze jest najlepsza to chyba to nie jest fan Ironów bo najwyrazniej nie zna dyskografii. Plyta to najgorsze dokonanie tej grupy. Wszystkim sie pewnie nie spodobalo za pierwszym razem wiec ulegaja autosugestii ze to są legendarni ironi i wmawiają sobie ze plyta jest tak głeboka ze nie podoba sie od pierwszego razu. Taki był The X Factor, to jest najzwyczajniej w swiecie slaba plyta. Jeszcze raz zachecam tych ktorym się tez nie podoba do zakupienia nowego Black Label Society bo bije ten album na łeb.

Znam dobrze dyskografie Maiden, bo słucham ich od 25 lat i nie dam sobie wmówić, że jestem wielbłądem. Szanuje prawo każdego do opinii na temat płyt, bo ocena sztuki zawsze jest sprawą mocno subiektywną ale MI SIĘ TO SPODOBAŁO ZA PIERWSZYM RAZEM i cały czas mi się podoba. Nawet coraz bardziej. Z tego co widzę, jest nas tu więcej ale nie ma to znaczenia, gdyż słucham tego w domu i samochodzie, a nie na forum. Cieszy to, że sporo ludzi potrafi docenić kawał solidnej muzy.

[RALF]

Szanuję czyjeś zdanie, niemniej "najgorsza płyta Maiden" to nie jest NA PEWNO! Jest inna, cóż dla niektórych ten zespół to lata 1980 - 1983, dla mnie wielki Maiden zaczął się na "SSOASS". Pamiętam jak usłyszałem tą płytę po raz pierwszy w maju 1988 - nie podobała mi się

Dziś wiem, ze dopiero wówczas się rozwinęli. Kolejne albumy ("NPFTD" i "FOTD") choć trzymały poziom, nie zaintrygowały mnie. "The X - Factor" uznałem za najciekawszą płytę zespołu od siedmiu lat a "VXI" za ... autoparodię IRON MAIDEN.

Słucham "TFF" kilka razy dziennie i odkrywam na niej coraz to nowe barwy, emocje, choć przyznam że "ortodoxom" ten album stanie oscią w gardle. Cóż, zawsze można kupić sobie któryś z czterech pierwszych albumów. Dla mnie było jasne, że pójdą w tym kierunku.

Gers w wywiadzie twierdził iż "...osiągnęliśmy finalną granicę naszej progresji". Ciekawe, jakim będzie ich kolejny krążek. Może powrócą do motoryki z pierwszych płyt... Cóż, tylko czy oby właśnie tego wszyscy oczekują. Już chyba NIE.

[IM_Power]

ale akurat z Seventh Sonem ta płyta ma niewiele wspólnego ,który w zasadzie jest bardziej przystępną płytą niż Piece of Mind czy Somewhere in Time

[RALF]

Jasne, że nie ma - jest inna, może niektóre melodie są podobne.

[IM_Power]

Powiem wam tak, ja nowej płyty nie krytykuję, ale prawda jest taka,że dzięki starym Ironom staliśmy się fanami i gdyby nie to teraz byśmy na tą płytę w ogóle nie zwrócili uwagę .Nie można odcinać się od przeszłości,zresztą sami muzycy tego nie robią.

[Rafaello]

No fajnie by było usłyszeć taki nowy klasyk ale wydaje mi się to mało możliwe, bo w tym temacie Panowie powiedzieli już chyba wszystko. Nie zaczną grać jak w latach 80-tych, bo stali by się autoparodią. The Trooper 2 ???? Nie widzę tego. Może jakiś ukłon w postaci okładki od Riggsa albo inny producent płyty. Obrali taki kierunek i bawią się muzyką. Przeciez nie podpisywali nikomu zobowiązania, że do końca świata bedą walić Troopery, Marinery itp. i całe szczęście. Ciesze się, że mają pomysł na granie dalej, bo towarzyszą mi od gówniarza. Progresja poszła w dobrą stronę, bo przy zachowaniu dużej rozpoznawalności stylu starają się zagrać czasem coś nowego i zaskakującego. Jednym to zapasi, innym nie. Ja się zaliczam do tych pierwszych i cieszę się z tego, ze akurat Ich rozwój poszedł w kierunku, który mi się podoba.

[Dziku]

Także na dziś Janick zdecydowanie za, a ,że od Adriana i Dave gorszy, a pytam a kto w heavy-metalu nie jest?

KK Downing, Glenn Tipton

[IM_Power]

Także na dziś Janick zdecydowanie za, a ,że od Adriana i Dave gorszy, a pytam a kto w heavy-metalu nie jest?

KK Downing, Glenn Tipton

dla mnie jednak nie ,heh ,wyznaję kult tego duetu, zresztą Janicka też ,za kompozycję

[Siwy]

Dałem 6 i zastanawiam się czy nie jest to aby za wysoka ocena.

Po pierwsze brzmienie Bruce'a w większości przypadków jest do dupy. Prawdopodobnie na koncertach będzie dużo lepiej, ale to i tak niczego nie tłumaczy.

Po drugie solówki, a raczej ich brak. Tutaj też nie wiem o co chodzi, ale są one tak schowane w melodii, że w ogóle ich się nie zauważa. Dopiero po dokładniejszym wsłuchaniu się można je dostrzec, ale mimo wszystko nie są zachwycające. Być może winna jest kompozycja i klimat całych utworów...

To są dla mnie jedne z najważniejszych składowych, które wpływały na dobrą jakość albumu IM.

Na plus na pewno przemawia ogromna melodyjność tych kawałków no i w końcu to Maiden

Ale, jeżeli nie rozpatrywać by tej płyty jako kolejnego nagrania starego Maiden, tylko brać całość jako coś nowego, albo w ogóle jako nie Maiden, to płyta wcale taka zła nie jest.

Pewnie jak się już jej nauczę na pamięć, to moja ocena się poprawi

[PanAntoni]

KK Downing, Glenn Tipton

Adrian i Dave są lepsi. Duet z Judas Priest robi mniej solówek i mniej ciekawe, mniejszy feeling w grze, sprawdź sobie solówki z Nostradamusa i porównaj do ostatnich dwóch płyt Maiden

Natomiast od Janicka solówkowo Downing i Tipton są lepsi.

[clansman1]

Jako jeden ze starszych na tym forum uważam że płyta jest bardzo dobra.Nigdy nie oceniam płyt w dziwnej ocenie 1-10.Nie znam się na sprawach technicznych i czytając wypowiedzi specjalistów od brzmienia,gitar,wokalu to mnie śmieszy.Jeżeli chcecie super produkcji to sami nagrajcie lepszą.Dla mnie Maiden pokazało jeszcze raz kto jest na szczycie,chodź pozostają zwykłymi facetami którym nie pojebało się w głowach od nadmiaru sławy a przede wszystkim kasy.Kolejny raz udowodnili że kochają muzykę,koncerty i za to ich szanuje , podziwiam na koncertach.Za 10 lat i ta płyta będzie klasykiem i wtedy pogadamy.Jak by to było ostatnie dzieło to dla mnie panowie pokazali wielką klasę i nie mają się czego wstydzić.A komu się nie podoba to trudno.Ja wiem że ta pytka na dłużej zagości w wieży a sąsiedzi The Final Frontier poznają na pamięć

[erosinho]

Ja daję 7. Płyta jest kontynuacją AMOLAD, tyle że na tle poprzedniczki wypada słabiej. Moim zdaniem TFF jest podobna poziomem do Dance of Death, ma kilka zajebistych kawałków ale i kilka wypełniaczy. I słusznie zauważył jeden z poprzedników: gdzie się podziały solówki? Raptem kilka fajnych, a reszta to jakaś dziwna, pokręcona jazda. Rozumiem że chłopaki chcieli poeksperymentować, ale artystycznie płyta przez to dużo straciła. No i wokal Bruce'a w wyższych tonacjach wypada słabo.

[ARTUR MELOMAN]

Po 20stym przesluchaniu plyta zasluguje juz na 2 a nie 4, bo juz wtedy z nudów się nie da tego sluchac. Jak ktos daje 10/10 i mowi ze jest najlepsza to chyba to nie jest fan Ironów bo najwyrazniej nie zna dyskografii. Plyta to najgorsze dokonanie tej grupy. Wszystkim sie pewnie nie spodobalo za pierwszym razem wiec ulegaja autosugestii ze to są legendarni ironi i wmawiają sobie ze plyta jest tak głeboka ze nie podoba sie od pierwszego razu. Taki był The X Factor, to jest najzwyczajniej w swiecie slaba plyta. Jeszcze raz zachecam tych ktorym się tez nie podoba do zakupienia nowego Black Label Society bo bije ten album na łeb.

Znam dobrze dyskografie Maiden, bo słucham ich od 25 lat i nie dam sobie wmówić, że jestem wielbłądem. Szanuje prawo każdego do opinii na temat płyt, bo ocena sztuki zawsze jest sprawą mocno subiektywną ale MI SIĘ TO SPODOBAŁO ZA PIERWSZYM RAZEM i cały czas mi się podoba. Nawet coraz bardziej. Z tego co widzę, jest nas tu więcej ale nie ma to znaczenia, gdyż słucham tego w domu i samochodzie, a nie na forum. Cieszy to, że sporo ludzi potrafi docenić kawał solidnej muzy.

Dokładnie, jest nas tu więcej

[ARTUR MELOMAN]

Jak ktos daje 10/10 i mowi ze jest najlepsza to chyba to nie jest fan Ironów bo najwyrazniej nie zna dyskografii.

Zdaje się że to ty nie znasz całej dyskografii Słucham Maiden ok 25 lat i z całym szacunkiem bredzisz

[krusejder]

Jak ktos daje 10/10 i mowi ze jest najlepsza to chyba to nie jest fan Ironów bo najwyrazniej nie zna dyskografii.

Zdaje się że to ty nie znasz całej dyskografii Słucham Maiden ok 25 lat i z całym szacunkiem bredzisz

spróbuję rozładować napięcie

Dawno, dawno temu, w latach 80-tych i 90-tych jak się jechało samemu na METALMANIĘ czy inny koncert, to mozna było zostać przepytanym z dyskografii przez specyficzną grupę fanów. Dość, że jeśli przepytany został złapany na brakach w wiedzy, to chłopaki kroiły mu bilet i, jeśli miał, t shirt i katanę z naszywkami.

[Rafaello]

Można tez było dostać w ryja zupełnie za darmo, czy na przykład za powiedzenie z jakiego się jest miasta. Nas jeździło zawsze mało i trzeba było się podłączyć pod jakąś większą ekipę za Śląska, no i unikac pociągów ze Szczecina, bo wtedy grubsza awantura murowana..

[ARTUR MELOMAN]

Dawno, dawno temu, w latach 80-tych i 90-tych jak się jechało samemu na METALMANIĘ czy inny koncert, to mozna było zostać przepytanym z dyskografii przez specyficzną grupę fanów. Dość, że jeśli przepytany został złapany na brakach w wiedzy, to chłopaki kroiły mu bilet i, jeśli miał, t shirt i katanę z naszywkami.

Zamierzasz mnie przepytać :

[wojteq]

[...]no i unikac pociągów ze Szczecina, bo wtedy grubsza awantura murowana..

LOL a to czemu ?

[RALF]

Silencium NARODZIE - robicie niepotrzebny dym. Z wyczytanych recenzji (ok 40 - tu w trzech językach) - przyznaję iż większość głosów jest "na tak" jeśli chodzi o jakość płyty. Ciekawe, że jedni mówi "płyta jest zła - to nie oni", - a anni twierdzą:"nowy kierunek, znakomity album, ewidentny rozwój, niezwykle odważny itd. itd."

Z "AMOLAD" było to samo...