No. Ja jestem zażenowany, że mój ukochany zespół, który zawsze będzie najważniejszym zespołem w moim życiu, bez względu na wszystko, robi od nastu lat to, co robi. Gdyby po DoD się rozpadli nic bym nie stracił. No, może po 2005r, bo trasa Early Days była świetna. W sumie DoD był odtwórczy, ale radoc...