Tak jak już zacząłem w wątku o Ryszardzie naszym miłościwie nas oglądającym z Raju.
Krzysztof Krawczyk, kawał głosu. W jego piosenkach czuć napięcie, od razu podnoszą ciśnienie. Jak słucham jego albumów to mam wrażenie, że nawet nie trzeba zmieniać kolejności utworów, bo są tak ZAJEBISTE.
Po takim krótkim nakreśleniu tej, bądź co bądź, potężnej postaci czas na spekulacje. Jakby poradził sobie za mikrofonem w Dziewicy? To też taka gra słów, bo przy Krawczyku, nawet jak ktoś był dziewicą, to zaraz hehe...
Wspaniały Marynarz. Rime musiał być inspirowany jego postacią!