Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
wasting love - kompletny regres, jakby się cofnęli o 20 lat w komponowaniu,
To jest generalnie zasada dotycząca wszystkich zespołów. Te największe zawsze miały wielkie osobowości, które ze sobą wciąż walczyły i ze sobą ścierały i wówczas powstawały najwspanialsze kawałki, jak chociażby między Blackmorem, a Gillanem dochodziło do ciągłych sporów. A że Shirley jest słaby to wiadomo nie od dziś. Jak tu kiedyś ktoś na forum pięknie napisał - Kevin patrzy tylko, żeby mu się lampki równo świeciły.Podobnie jest w Deep Purple gdzie Steve Morse i Ian Gillan wzajemnie od siebie nic nie wymagają i wychodzi to jak wychodzi.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości