Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
Tu nie chodzi o żaden wyczyn, dzięki Bruce'owi ten utwór wchodzi na wyższy poziom. Z tego wykonania aż kipi energia.Fajny numer(jeden z niewielu z tego okresu twórczości Maiden, które lubię), choć ta pioseneczka mieści się w obrębie jednej oktawy. Dokładnie najniższy dźwięk piosenki to A w oktawie małej, najwyższy G w oktawie razkreślnej. Odległość między tymi skrajnymi dźwiękami to zaledwie septyma, a dźwięki te są wysokościowo bardzo w średnicy możliwości głosu męskiego, czyli zaśpiewanie ich to żaden wyczyn dla przeciętnego faceta, który sobie lubi pośpiewać. Sądzę, że Ozzy Osbourne w najgorszej formie zaśpiewałby to perfekcyjnie przy goleniu, więc dla Dickinsona śpiewanie tej piosenki, to żaden wyczyn.
Dla mnie wraz z Somewhere - najlepszy album Ironów. Jeśli spojrzymy na czasy i nastroje w jakich był nagrywany - wręcz ocieka ich esencją. Mamy tu nienawiść do wojny, która wtedy toczyła się w Jugosławi. Mamy też depresyjny klimat 2 A.M.Znakomity album bez słabego numeru. Jeśli chodzi o nielubiany 2 a. m. to jest tam jedna z najpiękniejszych melodii jakie stworzył ten zespół.
Jak ktoś twierdzi, że AMOLAD to taki X Factor z Dickinsonem, to nie wie co mówi.
Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 12 gości