To zależy na co patrzeć. Samozadowolenie i uwielbienie siebie - najwyższa światowa forma. Generalnie kłopoty z nogą sprawiają, że ledwo chodzi. Co do formy wokalnej - no to już nie śpiewa a drze się. Forma zespołu, a właściwie grajków - fatalna. Ale suma sumarum - koncert mi się podobał, bo w końcu to Paul, a ja uwielbiam 2 pierwsze płyty.W dobrej formie?