Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
Ta grafika ze środka jest moim zdaniem wprost stworzona na okładkę. Jest dżungla, jest piramida, jest kapłan, no i wreszcie Eddie składający w ofierze własne serce, który wreszcie wygląda jak Eddie i jest dominującym elementem obrazu. Podoba mi się również to iż zadbano o taki szczegół jak nóż ofiarny, który wygląda na obsydianowy czyli zgodny z realiami historycznymi. Majański klimat czuć od razu na kilometr czego o okładce nie mogę powiedzieć. Ilekroć na nią patrzę to mam wrażenie, że to tylko zwiastun docelowej grafiki i w miejsce czarnego tła pojawi się jakaś sceneria.nie wiem czy nie fajniejsza byłaby okładka taka, jak ten obrazek w środku książeczki- ten Eddie z wyrwanym sercem na dłoni.
Otóż to.Nie wiem czy by to serce przeszło w niektórych krajach , widzieliście jakie jaja były z tym plakatem w niemczech i to przy normalnej okładce.
Sęk w tym, że tak pomalowany Eddie oddaje właśnie ducha obyczajów Majów. Nad zgodnością jego wizerunku z kulturą majańską czuwał specjalnie do tego wynajęty ekspert, Simon Martin (zapewne stąd też tak oddane, wspomniane przez pozostałe Ciebie szczegóły) - do tego czcionka.Ta grafika ze środka jest moim zdaniem wprost stworzona na okładkę. Jest dżungla, jest piramida, jest kapłan, no i wreszcie Eddie składający w ofierze własne serce, który wreszcie wygląda jak Eddie i jest dominującym elementem obrazu. Podoba mi się również to iż zadbano o taki szczegół jak nóż ofiarny, który wygląda na obsydianowy czyli zgodny z realiami historycznymi. Majański klimat czuć od razu na kilometr czego o okładce nie mogę powiedzieć. Ilekroć na nią patrzę to mam wrażenie, że to tylko zwiastun docelowej grafiki i w miejsce czarnego tła pojawi się jakaś sceneria.nie wiem czy nie fajniejsza byłaby okładka taka, jak ten obrazek w środku książeczki- ten Eddie z wyrwanym sercem na dłoni.
Jestem dziwnie spokojny, że Edzia z sercem będzie można zobaczyć na scenie na koncertach. Zgadzam się, że na okładce wyglądałby super, ale taki jak jest Eddie wyłaniający się z ciemności (w każdym razie tak to odbieram) też BARDZO mi się podoba.Ta grafika ze środka jest moim zdaniem wprost stworzona na okładkę. Jest dżungla, jest piramida, jest kapłan, no i wreszcie Eddie składający w ofierze własne serce, który wreszcie wygląda jak Eddie i jest dominującym elementem obrazu. Podoba mi się również to iż zadbano o taki szczegół jak nóż ofiarny, który wygląda na obsydianowy czyli zgodny z realiami historycznymi. Majański klimat czuć od razu na kilometr czego o okładce nie mogę powiedzieć. Ilekroć na nią patrzę to mam wrażenie, że to tylko zwiastun docelowej grafiki i w miejsce czarnego tła pojawi się jakaś sceneria.
Tak jak jest, jest ok. Gdyby było jeszcze "coś" za Eddiem okładka byłaby zbyt przekombinowana. Taka minimalistyczna jest w porządku. Ogólnie cała oprawa była by "rewelacyjna" (nawet czcionka jest super), gdyby nie to, że nie pasuje mi trochę pomarańczowa okładka wersji delux. Ale to szczegół więc tylko w komentarzu dorzucę "minus"Ten Eddie na czarnym tle jest fajny, ale może lepiej by to wyglądało, gdyby w tle były bardzo ciemne krzewy, dżungla, coś co trochę by je zróżnicowało.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości