Forumowy Klub Miłośnika Książki

[nameless_charlotte]

Czy macie jakieś propozycje z kategorii powieści grozy? Oczywiście poza Kingiem, którego niezbyt lubię.
Przerobiłem Stefana Dardę i Josefa Karikę, i klimat mi bardzo odpowiadał. Na liście mam kilka pozycji z wydawnictwa Vesper, ale nie mają ebooków, więc na ten moment odpadają :/

Zgłaszam się!
Ogólnie to mogę polecić parę czeskich pozycji z tej tematyki

Warto spojrzeć na dzieła Ladislava Fuksa, taki najbardziej w tematyce to "Palacz zwłok". Ogólnie Fuks jest ( moim zdaniem) wybitny w przedstawianiu grozy i tematów ciężkich w swoich książkach.

[Emilio]

Zgadza się, ale Fuks to psychologiczne portrety ciemnej strony człowieka, nie stricte horror. Ale fakt, że to świetny pisarz. Jeśli chodzi o bardziej klasyczne i współczesne horrory (i zarazem mniej znane i oklepane w Polsce niż King, Koontz, Masterton i Barker) to polecam Kanadyjczyka nazwiskiem Patrick Senécal, Tylko 5 jego książek wyszło po polsku, ale to są to w swojej kategorii naprawdę niezłe rzeczy. Z autorów wydawanych przez Vesper lubię Dana Simmonsa, choć bardziej gdy pisze SF (Cykl "Hyperion")

[sajki]

Terror Simmonsa ciągle siedzi mi w głowie, a minęło już parę lat kiedy go przeczytałem. Ale to nie jest książka dla wszystkich, ja po 200 stronach chciałem ją odłożyć i nie wracać. Jak dobrze, że tego nie zrobiłem.

[barsiarz]

Co prawda książki nie czytałem ale serial na jej podstawie jest znakomity (choć książka ponoć lepsza). Nie mogłem się od niego oderwać. Dostępny jest na Amazon Prime.

[pz]

Skończyłem właśnie "Bóg nie jest chętny" Stevena Eriksona. Historia jest osadzona w świecie Imperium Malazańskiego, po wydarzeniach opisanych w MKP. Styl się nie zmienił. Historia ciekawa i dobrze się czytało. Z drugiej strony niektóre elementy były rozczarowujące. Zwłaszcza kwestie związane z walkami. Cóż, to już nie jest ta sama piechota morska co kiedyś, chociaż wciąż "Piechota morska nigdy nie gra uczciwie, tylko tak, żeby wygrać"

W każdym razie podobała mi się bardziej niż cykl o Bauchelainie i Korbalu Broachu.

[Geri666]

Skończyłem właśnie "Bóg nie jest chętny" Stevena Eriksona. Historia jest osadzona w świecie Imperium Malazańskiego, po wydarzeniach opisanych w MKP. Styl się nie zmienił. Historia ciekawa i dobrze się czytało. Z drugiej strony niektóre elementy były rozczarowujące. Zwłaszcza kwestie związane z walkami. Cóż, to już nie jest ta sama piechota morska co kiedyś, chociaż wciąż "Piechota morska nigdy nie gra uczciwie, tylko tak, żeby wygrać"

W każdym razie podobała mi się bardziej niż cykl o Bauchelainie i Korbalu Broachu.

Ja Malaz czytam dość powolnie. Skończyłem 4 tomy i pomału biorę się za piąty. Po każdym tomie potrzebuję kilka miesięcy przerwy

[Frank Drebin]

Skończyłem właśnie "Bóg nie jest chętny" Stevena Eriksona. Historia jest osadzona w świecie Imperium Malazańskiego, po wydarzeniach opisanych w MKP. Styl się nie zmienił. Historia ciekawa i dobrze się czytało. Z drugiej strony niektóre elementy były rozczarowujące. Zwłaszcza kwestie związane z walkami. Cóż, to już nie jest ta sama piechota morska co kiedyś, chociaż wciąż "Piechota morska nigdy nie gra uczciwie, tylko tak, żeby wygrać"

W każdym razie podobała mi się bardziej niż cykl o Bauchelainie i Korbalu Broachu.

Książka jest b. dobra, ale imo wyraźnie gorsza niż najlepsze części (w praktyce I-VI) oryginalnego cyklu. Eriskon kiedyś pisał dark fantasy, od pewnego czasu coraz bardziej zmierza w stronę wersji "heroic". Ale i tak uważam, że to lepsza książka niż ostatnie części Malazańskiej (przynajmniej nie tak beznadziejnie rozwleczona). Kolejny tom jak na razie łapie niezłe opóźnienie, nie wiadomo, kiedy wyjdzie.

Cykl o Bauchelainie i Broachu ciężko ocenić - zdarzały się części świetne, zdarzały się mocno średnie (te ostatnio wydane w PL).

[pz]

Cykl o Bauchelainie i Broachu ciężko ocenić - zdarzały się części świetne, zdarzały się mocno średnie (te ostatnio wydane w PL).

Ja czytałem tylko te, które wyszły u nas. Bardziej luźno powiązane ze sobą, chociaż pewne nawiązania do całości się trafiają.

Kolejny tom jak na razie łapie niezłe opóźnienie, nie wiadomo, kiedy wyjdzie.

Dlatego zazwyczaj unikam kupowania czy rozpoczynania czytania niedokończonych cykli. Wkurzające jest później oczekiwanie na kolejne tomy, a czasem brak dokończenia opowieści przez autora (podejrzewam, że tak skończy się Gra o tron).

[Frank Drebin]

To najlepsza opcja, zwłaszcza w przypadku książek, które są tak napakowane treścią, że po dłuższym czasie trudno zapamiętać wiele wątków.

Ale pamiętam, że jak wypuścili Malazańską u nas, to kolejne tomy wychodziły regularnie co rok, mniej więcej w wakacje. Więc nie było tragedii. Potem (gdzieś tak od "Łowców Kości") tempo zdecydowanie spadło.

Co do Martina - biorąc pod uwagę jego wiek i masę projektów pobocznych, to pod znakiem zapytania stoi nawet wydanie "The Winds Of Winter". Na zakończenie cyklu w formie książkowej nie ma co liczyć (a bardzo, bardzo szkoda).

Sprawdź sobie cykl Joego Abercrombie. Mniej złożony niż ww. ale czyta się to bardzo fajnie. No i jest zamknięty.

[sajki]

Hyperion

Jestem w trakcie, ale ciężko idzie.

[tomek665]

Hyperion

Jestem w trakcie, ale ciężko idzie.

Właśnie do mnie dotarł mój Hyperion i zabrałem się za czytanie. No lekko nie będzie

[sajki]

Hyperion

Jestem w trakcie, ale ciężko idzie.

Właśnie do mnie dotarł mój Hyperion i zabrałem się za czytanie. No lekko nie będzie

I jak idzie? Ja minąłem 200 stronę i już kilka razy chciałem rzucić to gówno w pizdu. Nie pamiętam kiedy jakąś książkę tak męczyłem. Ale brnę...

[tomek665]

Hyperion

Jestem w trakcie, ale ciężko idzie.

Właśnie do mnie dotarł mój Hyperion i zabrałem się za czytanie. No lekko nie będzie

I jak idzie? Ja minąłem 200 stronę i już kilka razy chciałem rzucić to gówno w pizdu. Nie pamiętam kiedy jakąś książkę tak męczyłem. Ale brnę...

Opowieść księdza była w porządku, opowieść tego żołnierza mnie wymęczyła masakrycznie. Teraz jestem w trakcie opowieści poety i jestem wlsnie na 200 stronie…i nie idzie.

[sajki]

Z Terrorem było to samo, też wątpiłem czy dotrwam do końca, ale okazało się, że było warto, bo powieść okazała się świetna. Tylko do wycięcia jakieś 1/4 książki. Ale w Hyperionie nie widzę nadziei póki co.
Chyba już do Simmonsa nie siądę, chociaż mam coś jeszcze od niego na półce.

[tomek665]

Dla mnie to jest pierwsza jego książka i póki co, ciężko powiedzieć czy będzie jaka następna. Zobaczymy jak się Hyperion rozwinie